Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Baaardzo Ci dziękuję, Grażyno, za ciepłe słowa! Cieszę sie ogromnie!
Tak naprawę dzieciństwo nigdy nie mija, tylko zostaje w nas, głęboko wewnątrz, bardzo głęboko, żeby nikt nam go nie odebrał - ale czasami się odzywa w nas bardzo głośno. :)
Serdeczności.
Opublikowano

Miło jest wracać wspomnieniami do dawnych miłości, a jeszcze milej zobaczyć się po latach. Bardzo fajna piosenka, jeśli się nie pogniewasz pokażę znajomemu muzykowi. Pozdrawiam:)

Opublikowano

Miałabym sie pogniewać??? Chyba żartujesz! Bardzo bym sie ucieszyła, gdyby Twój znajomy zechciał to zaśpiewać na własna melodię. I wtedy oczywiście chciałabym to jakoś usłyszeć.
Bardzo Ci dziękuje za miłe słowa. :-)

Opublikowano

Normalnie się wzruszyłem chociaż mnie jakoś mnie taka chwila ominęła. Trochę szkoda.
W polskiej literaturze mamy taki moment, który pozostając w sferze marzeń koniec końców się nie spełnia. ,,Noce i Dnie" Marii Dąbrowskiej i tęsknota Barbary właśnie za opisaną w twoim wierszu chwilą do Józefa Tolibowskiego.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Marku, dziękuję za skojarzenie - na pewno mi się ono nie należy, bo moja piosenka to tylko piosenka, a "Noce i dnie" - no wiadomo, całkiem inny kaliber! Ale czuję się zaszczycona!
I szalenie mi miło, że się wzruszyłeś - to dla mnie ogromny komplement!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Może jednak dziecięce sprawy
ciągle żyją gdzieś w nas głęboko -
te miłości, marzenia, zabawy,
choć nie widzi ich ludzkie oko,

może rządzą nami z ukrycia,
może ciągle są naszą duszą,
a my śnimy dorosłość życia,
bo to życie do tego nas zmusza...

Serdeczności, Bolku! :)
Opublikowano

sentyment do wspomnień ma liryczna dusza,
pierwsza miłość odżywa i do głębi wzrusza,
choć się dawno prześniła, choć uleciał czar par,
lubimy powracać do tych pięknych lat.

jeszcze tylko muzyka
a rozrzewni każdego romantyka

pięknie!

serdecznie pozdrawiam :))
Krysia

Opublikowano

Muzyka kiedyś będzie, choć może neiprędko.
Cieszę się, że rozrzewniasz się moją piosenką.
Stara miłość z dzieciństwa ngdy nie rdzewieje,
bo to trzon naszej duszy i serca nadzieje.

Krysiu, bardzo Ci dziękuję za ciepłe słowa i wiersz dla wiersza.
Uściski. :)

  • 4 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...