Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ciągle próbuję w nim zamieszkać
wspiąć się na ceglany ziggurat
zepchnąć mgłę z oczu

i spływam zawsze w dół
w szczeliny spękania
najpodlejsze dziury
niczym woda pozbawiona wyboru

Opublikowano

Wiersz o oddaniu, tak go czytam jak modlitwę.
Wilgoć dla Ur to 'zabójstwo'; to bohater typu stałego (statecznego) - męski.
Woda - wilgoć (dawny lód i śniego, bo odwilż) - jest kobietą.
Sytuacja intymna okiem "sympatyka"?
Beznadziejność sytuacji wynika z... samej sytuacji? zachowań-reakcji 'bohaterów'?, z uwarunkowań? czy o oceny obserwatora?
Ładnie Pan pisze, choć nie czuję tego (chyba) należycie, jakaś przeszkoda (po mojej stronie)...
Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tak, to rzecz o oddaniu, wierności przerzuconej ponad czasem, i z czasem się zmagającej (również z samą sobą), "modlitwie" w stanie erozji...
Dzięki.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ziggurat, to droga do rozmowy z bogiem/ "bogiem". Mgła czyni tą rozmowę niemożliwą, i na dobrą sprawę nie wiadomo - dobrze to, czy źle, co mógłby ujrzeć/ nie ujrzeć peel, gdyby mgła opadła...
Dzięki.
Opublikowano

toć wszystko rozumiem, a że po swojemu inna rzecz. :)
wszak mgła, to czasem nie tylko zjawisko atmosferyczne i o tym (być może nadgorliwie z tym wiosłem ;) napisałem.
Dzięki.

Opublikowano

Rozmowa z bogiem umyka mi. Nie ma. To zwyczajna sytuacja opisana poetyckim, dobrze rzeźbionym słowem. Człowiek w sytuacji zadaniowej, średnio mocny, aby się z niej wykaraskać. Zwykła kolej rzeczy. Wiersz bardzo dobry, ale czytam go moim przyziemnym wzrokiem :)))
Pozdrawiam.

Opublikowano

wiersz jak wiersz,
komiczny komizmem wody "pozbawionej wyboru",
ale najbardziej komiczny jest czytelnik co wyrwał się z plusem,
czyżby też był "pozbawiony wyboru" ?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Czytelnicze myślenie "po swojemu", jest dla autora wartością najcenniejszą, jaki sens dla autora miałoby przeglądanie się w "lustrze", rozmowa z samym sobą ?
:)
Opublikowano

Ziggurat to piramida schodkowa występująca na tetenach. Ameryki łacińskiej i południowej. Zbudowane są z kamienia a nie z cegły jak pan twierdzi. Chyba, że miał pan na myśli tą babilońską, z której kupa gruzów została. Owszem służyły do tzw rozmów z bogami poprzez składanie krwawych ofiar z ludzi.

Opublikowano

Ja bym nie powiedział że każdy. Domy obłąkanych są pełne widzących inaczej. Każdy indywidualnością jest, i każdy postrzeg otoczenie inaczej;-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Proszę zatem spostrzec wiersz "inaczej", czyli podzielić się refleksją na jego temat. Na razie wygląda to tak, jakby stojąc na deszczu, powiedział pan do mnie : pada ! :)
Opublikowano

Napiszę jak ja pański utwór interpretuję. Otóż większość pragnie zrzucić zasłonę i ujrzeć ptawdę, sens istnienia. Tak ja odebrałem pański utwór. Sensownie napisany, zastanawiający i dający refleksję nad tym czego pragniemy dostrzec.

  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kończy się jesień, przychodzi zima, Brunatne liście pod dębem gniją, Smutny patrzę mokrymi oczyma – Jakiego wyroku i winą czyją?   Żegnam dzień szary, a jutro: Zimne powietrze, deszczowo, Znów dzień szary, i smutno – Choćby jedno pocieszyło słowo.   Kończy się jesień, przychodzi zima, Asfalt od deszczu odbija światło, Łez nieba więcej wytrzyma – Mnie nie przychodzi to łatwo.   Z spuszczoną głową przez ulicę, Powłócząc ciężkimi nogami, Betonu krążki i kroki liczę – Sam ze sobą, godzinami.   Kończy się jesień, przychodzi zima, Mokre powietrze przenika do głębi, Smutek serce gorące zatrzyma – Nie słychać gruchotu gołębi.   Dzień szary, smutek i nędza, Na strunie duszy rozpacz zagrała, W melancholii świat zapędza – Nadzieja nie przetrwała.   Kończy się jesień, przychodzi zima, Nie policzę, ile złego przybyło, Dobro już się mnie nie ima – Serce smutne z bólu zawyło.   Zgubiona nadzieja, szklane oczy, Dni krótkie, noce nieprzespane, Życie jak kamień się toczy – Myśli szarością posypane.
    • Krzyk Długi, głuchy krzyk Rozrywa mi płuca Zgniata mi serce Wyżera od środka martwy już mózg Ale na zewnątrz nie słychać nic Duszę się swoją niemocą Duszę się bólem Na gardle czuję podeszwę istnienia Które coraz głębiej wbija swoje kolce w moją krtań Nie umiem wstać Nie umiem podać ręki słońcu Parzy mnie współczucie A poczucie winy wypala znamię na mej duszy Zapadam się I czuję jedyne kojące ciepło Dziewiątego kręgu piekła Gdzie witają mnie zdrajcy godności I na tronie zakładają mi koronę cierniową.
    • @Corleone 11 Pewne jest to i zacytuję Google.com:     "Tak, świat bez drzew zaginąłby lub stałby się miejscem skrajnie nieprzyjaznym dla życia, ponieważ drzewa są kluczowe dla produkcji tlenu, regulacji klimatu (pochłanianie CO2), utrzymania bioróżnorodności, stabilności gleby i zapobiegania erozji. Ich całkowity zanik doprowadziłby do globalnego ocieplenia, masowego wymierania gatunków i załamania ekosystemów, czyniąc planetę niezdatną do życia.  Kluczowe role drzew: Produkcja tlenu i pochłanianie dwutlenku węgla: Drzewa poprzez fotosyntezę produkują tlen, którym oddychamy, i pochłaniają CO2, główny gaz cieplarniany, co zapobiega smogowi i globalnemu ociepleniu. Równowaga klimatyczna: Regulują temperaturę, cieniując i parując wodę, a ich brak pogłębiłby efekt cieplarniany. Siedlisko życia: Są domem dla milionów gatunków, a ich utrata powoduje masowe wymieranie. Ochrona gleby i wody: Korzenie stabilizują glebę, zapobiegają erozji, a lasy regulują cykl wodny, oczyszczają wodę i powietrze. Zmniejszanie hałasu: Działają jak naturalne bariery akustyczne, co jest ważne zwłaszcza w miastach.  Konsekwencje globalnej utraty drzew: Nieodwracalne zmiany ekologiczne: Powrót do stanu sprzed zniszczenia byłby praktycznie niemożliwy. Kryzys egzystencjalny: Świat stałby się niezdatny do życia, prowadząc do głodu, chorób i konfliktów, zgodnie z przysłowiem: "Gdy ostatnie drzewo zostanie wycięte, ostatnia rzeka zatruta, ostatnia ryba złowiona, odkryjemy, że nie można jeść pieniędzy". 
    • :))))) (końcówka) pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...