Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zazwyczaj nie było pośpiechu,
tramwaje gasły w mroku zajezdni.
Dłonie w cieple kieszeni,
obracały kamykiem rezygnacji.

Noc gęstniała w bezdomności
-Popatrz, w tej konstelacji Wielki Wóz
podąża za warkoczem Bereniki.

Stukot obcasów, szelest arterii, dźwięki
niedokończonej symfonii, bez jednego słowa,
iskrzącej w mrowisku rozłąki.

Opublikowano

Nawet nieźle. Ale przyczepię się do zakończenia, bo choć wiersz składa się ze słów dość dobrze oddających uczucia, to jednak w końcówce słowa się mocno plączą. Chodzi o dźwięki symfonii; dźwięki symfonii rozłąki; rozłąki która iskrzy w mrowisku; a więc dźwięki symfonii iskrzącej w mrowisku, a jest ona niedokończona, bo brakuje w niej jednego słowa? Rozumiem (i podoba mi się) mrowisko rozłąki, niedokończona symfonia (choć oklepana) też do przełknięcia, ale połączenie tego wszystkiego i stworzenie iskrzącej w mrowisku, niedokończonej symfonii bez jednego słowa to już dla mnie przegięcie. Niepotrzebne i niezrozumiałe nagłe skomplikowanie tekstu, który we wcześniejszych wersach właśnie prostotą może urzekać.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Gdyby wywalić pogrubienia, byłby całkiem fajny wiersz z klimatem. Psują go formy dopełniaczowe typu "ciepło kieszeni", "kamyk rezygnacji" czy "mrowisko rozłąki" - tego proponuję unikać.
Pozdrawiam:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @UtratabezStraty Taki styl...
    • @infelia , trochę pomieszanie z poplątaniem...
    • Deszcze niespokojne potargały sad. A my na tej wojnie ładnych parę lat ;)) No nie. Spokój to dopiero po :)) Uśmiech przesyłam :)
    • Rusz się, wynieś śmieci, ty niedojdo! Muchy tu latają –  jak cię pacnę, ty fujaro! Maminsynku i poeto podwórkowy, Z kranu cieknie, nic nie zrobisz?   Wiersz napiszesz o ulotności życia? Dywan wytrzep, bo sąsiedzi krzywo patrzą. A firany kiedy prałeś? mów, bo mamie się poskarżę! Bałagan wszędzie, mchem zarosło.   Tarantula w kącie zwisa, zje mnie, twoja sprawka! Grzyb w łazience to hodowla jest pieczarek? Gdzie uciekasz? wokół stołu mam cię gonić? Do mnie! klękaj, łkaj o przebaczenie!   Co masz na swą obronę? róże? dawno zwiędły. Suknię mi kupiłeś? całkiem, całkiem, lecz na wagę. Pierścień? masz go w diabły, tombakowy! Zgadnij, gdzie od dzisiaj będziesz kimać...   Pościelę ci z Wisłocką i Szymborską. Czesławę Miłoszową ci dorzucę, zdrajco –  literacie! Oj, dam ja ci popalić, dam ci steki wierszy! A Norwid cię uwiodła? to szantrapa!   Ze Słowacką pewnie tylko motyle łapałeś, zbereźniku! Aż ucho więdnie i usycha, rymem szyję ucisnę. Strofą walnę jak drzwiczkami od kredensu! Co tak stoisz osłupiały? żartowałam, ty pacanie!   Chodź, głuptasie, mamcia zeszyt mi przysłała. Gęsie pióro i kałamarz, kredki, temperówkę. Pokaż mi alfabet, jak to się wywija, „A” na początek... I bach! dzwonek w uszach, krzesła szur-szur.   To nie małżonka wali, dudni i jazgoce. To matura, ty bęcwale, właśnie egzamin zdajesz! Nauczyciel ryczy: „kartki oddajcie! koniec czasu!” „Człowiecza dola” temat widnieje na tablicy zadany...    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...