Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

każdy odwiedzany hotel będzie kiedyś
ostatnim hotelem który zapamiętamy
reklamy bilbordy i inne płonące neony chwilę po wyjściu na świat
pojawią się bloki i w nich wszystko co człowiek stworzył
a przyroda będzie zasklepiać rany na księżycu

klatka po klatce coraz gęściej skazani na dożywotnią wolność
znika jak obumierające komórki w ciele
każdy basen będzie pobierał wodę
do oczyszczenia z zanieczyszczonych wód
oczyszczalnie nie nadążą po nas sprzątać
psy będą zjadać koty zdechłe od nadmiaru tajemnic

ostatnim dniem i nocą będą mogli podzielić się homoseksualiści
a księżyc zacznie się goić aż nie będzie widać kraterów
bo przecież jest niczemu winny
ostatni karnawał szaleje
catering coraz głośniejszy i bardziej widoczny
Paradą Wolności po radość Talibów
najada się do syta i tam już zostaje
martwy wieloryb otwiera i zamyka
książki sensacje niezrozumiałe puenty

nawet wiatr nie ma siły oddychać
po tym wszystkim
błotniste zgliszcza pod oczami i na języku zlepione w jeden próg
brak odczuwania bodźców łaskocze
łaskotać nas zaledwie zaczyna
i nawet się nam to podoba

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a ja tym razem nie marudzę co do długości, przeczytałam z namaszczeniem, ten księżyc gojący rany... przed chwilą czytałam podobny artykuł... więc rozumiesz Tomku, wiersz wywarł na mnie wrażenie
pozdrawiam ciepło W>J
Opublikowano

Czytając nasunęło się jakoś tak...
": Od porządku ludkowie moi jest Pan Bóg – On pilnuje żeby wszystko szło jak trzeba i było jak na początku, teraz, zawsze i na wieki wieków amen. A diabeł chce zmieniać, ulepszać. Słyszycie? Ulepszać. Już jemu mało, że krowa cieli sie, gdzie tam, on chce żeby sie źrebiła. Ooo, do czego idzie... Krowy bedo sie źrebili, kobyły cielili, owieczki prosili, chłop z chłopem spać będzie, baba z babą, wilki latać bedą, bociany pływać, słońce wzejdzie na zachodzie, a zajdzie na wschodzie!
Pozdrawiam (ale broń boże cieplutko)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a ja tym razem nie marudzę co do długości, przeczytałam z namaszczeniem, ten księżyc gojący rany... przed chwilą czytałam podobny artykuł... więc rozumiesz Tomku, wiersz wywarł na mnie wrażenie
pozdrawiam ciepło W>J


dzięki za czytanie z wrażeniem /

t
Opublikowano
każdy odwiedzany hotel będzie kiedyś ostatnim
który zapamiętamy bilbord płonące neony reklamy chwilę po wyjściu na świat
pojawią się bloki w nich wszystko co człowiek stworzył
a przyroda zasklepi rany na księżycu
klatka po klatce coraz gęściej skazani na dożywotnią wolność
znika jak obumierające komórki każdy basen
pobierze wodę do oczyszczenia z wód
zanieczyszczonych psy zdechłe
zjedzą koty

z nadmiaru tajemnic

ostatnim dniem i nocą będą mogli podzielić się homoseksualiści
a księżyc zacznie się goić aż nie będzie widać kraterów
bo przecież nie jest
niczemu winny ostatni karnawał szaleje
catering coraz głośniejszy i bardziej widoczny
paradą wolności po radość talibów
najada się do syta i tam już zostaje
martwy wieloryb otwiera i zamyka
książki sensacje niezrozumiałe puenty

wiatr nie ma siły oddychać
po tym wszystkim błotniste zgliszcza
pod oczami i na języku zlepione w jeden próg
brak odczuwania bodźców łaskocze
łaskotać nas zaledwie zaczyna i na wet
nam się to podoba


Witaj, Tomku. Ciężko u Ciebie cokolwiek wyciąć, ale spróbowałem ;)
Głównie to, co mi się nie podobało m.in. zabieg z "zanieczyszczeniami" (jakoś nie czuję potrzeby szeleszczenia w tym miejscu;)
Teraz mi się czyta, ogólnie wiersz ok.
A na końcu mały żarcik, mam nadzieję, że nie odbierzesz jako "wet za wet" ;)
Pozdrowienia.

Edycja:
Aha, miałem mały problem z "bo przecież jest niczemu winny" i właściwie nie wiem, czy to zgubione "nie", czy celowy zabieg. Druga ewentualność wprowadza jednak chaos.
Myślę jednak, że jeśli nawet celowo (właściwie pasuje do przekazu), to taki sposób "namieszania" niezbyt dobrze "robi" dla całości. Ale to tylko mój pogląd.
Opublikowano

Musiałam zwolnić komputer, ale znów jestem, na boku przyjrzałam się Twojemu wierszowi.
Sam zamiar przekazania tematu jest czytelny, ale treść wydaje mi się przegadana.
Widzę, że Marek już dał swoją propozycję. Dla mnie natomiast, momentami było tak
zakręcone, że pociachałam go jeszcze bardziej... niektóre określenia, wybacz, nie miały
dla mnie racji bytu...
np. coraz gęściej skazani... koty zdechłe od nadmiaru tajemnic
księżyc zacznie się goić aż nie będzie widać kraterów
bo przecież jest niczemu winny.. błotniste zgliszcza pod oczami i na języku
Tomek, "pobawiłam się"... i to mi zostało.. nie wiem dlaczego, ale kusi mnie, żeby
"porozbierać" czasami Twoje pisanie, w jakiś sposób zatrzymuje mnie ono.
Przepraszam najmocniej na taką obróbkę.. po prostu popatrz i jak chcesz, zapomnij. Serdecznie pozdrawiam... :)

każdy odwiedzany hotel będzie
kiedyś ostatnim który zapamiętamy
reklamy bilbordy i inne płonące neony
porosły miasta w nich wszystko
co człowiek stworzył a przyroda
zasklepia rany na księżycu

ostatni karnawał szaleje catering coraz
głośniejszy - od Parady Wolności po radość
Talibów - wszystkim do syta
psy będą zjadać zdechłe koty a nocami
podzielą się homoseksualiści

klatka po klatce skazani na obumieranie
oczyszczalnie nie nadążą po nas sprzątać
zamkną się książki niezrozumiałe puenty
na księżycu zagoją się karatery

wiatr nie ma siły odetchnąć po tym wszystkim
zgliszcza zlepione w jeden próg
brak odczuwania bodźców łaskocze
i nawet się to nam podoba

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Najtrudniej jest się otworzyć Nie jestem szafą którą się wietrzy Najtrudniej jest się przyznać Nie jestem oskarżony Najtrudniej jest pokochać Nie jestem kochany Czyżby najtrudniejsze było za nami Nie, to trudno Nie trudno jest na próżno uciekać Nie trudno jest złościć i wściekać Nie trudno jest innych rozgrzeszać Jak łatwo powiedzieć kłamstwo Jak łatwo poczuć strach Jak łatwo udawać i grać A cóż w tym złego, poeta się dziwi I ja się dziwię z nim Przecież gra w uczciwego to najpiękniejsza gra Bo uczciwy to samo sumienie ma  
    • @Berenika97   Bereniko. Ton ciężki, niemal apokaliptyczny a jednak osobisty. W świecie, który miele wszystko w masę, ocala nas uparte trwanie w rytmie własnego kroku.   Twoja poezja. Już mi się do niej tęskniło :)
    • Polityk wchodzi do swojego mieszkania jak huragan w brylantowym smokingu, z kieszeni wysypują się złote monety jak deszcz meteorytów, z teczki wylewają się banknoty jak zielona powódź papieru, a złote sztabki uderzają o podłogę jak kły mamuta, rytmicznie, w takt jego serca – serca pompowanego łapówkami. Pudełka po butach trzeszczą jak trumny przepełnione banknotami, mikser wiruje w szaleństwie i pluje monetami, kaloryfer jęczy, dusząc w sobie koperty gorące jak węgiel z piekła, a szuflady wybuchają jak armaty absurdu, plując na podłogę kolejne łapówki, które wiją się jak robaki karmione podatkami narodu. Banknoty tańczą w powietrzu niczym skrzydła szarańczy, opadają na stoły, krzesła, rośliny, na kota mdlejącego w kącie, szeleścią chórem za oknem: – Idioci, głupcy, płaćcie, płaćcie dalej, bo każda wasza złotówka jest jego świętem. W szafie – sejf, w sejfie sejf, w sejfie kolejny sejf, a każdy mdleje od ciężaru złotych sztabek i banknotów, trzęsie się jak pacjent w gorączce, ale polityk otwiera je z czułością, jakby były matrioszkami chciwości, i śmieje się, że nigdy nie będzie ostatniego dna, bo chciwość nie zna spodu. Złote sztabki układają się w piramidy, monety stukają jak werble koronacji, a polityk klęka przy tym skarbcu jak kapłan pychy, całuje banknoty, tuli złoto, wdycha je jak kadzidło, i szepcze: – Jeszcze… jeszcze… naród niech kona, a ja będę królem złotego świata! Dywan próbuje go udusić ze wstydu, kanapa wyje jak pies skatowany podatkiem, lustro pęka i krzyczy: „Patrzcie na monstrum, co żywi się waszym chlebem!” Ale polityk śmieje się, śmieje tak, że ściany pękają, śmieje się banknotami, śmieje się sztabkami, śmieje się narodem za oknem, który stoi w kolejce do życia – z pustymi kieszeniami i pełnym rachunkiem sumienia. Aż wreszcie staje sąd, w progu, z uśmiechem jak bankomat, i mówi jak wyrocznia absurdu: – Te złote monety? Nie jego. Te banknoty w pudłach po butach? Nie jego. Te sztabki pod dywanem, te koperty w kaloryferze? Nie jego, nie jego, nie jego. I polityk wychodzi wolny, czysty jak kryształ w kieliszku szampana, śmiejąc się w złocie i papierze. A naród za oknem, głupi, naiwny, wyzuty – bije mu brawo i płaci dalej, bo wierzy, że ten skarbiec wypełniony łapówkami zbudowany jest dla niego, choć naprawdę zbudowany jest na nim.      
    • @Alicja_Wysocka  Podskakuję z radości i wiwatuję :) Dzięki :) Troszkę poważniej, najpierw AI wygenerowałem sam dźwięk, później potrzebowałem podpiąć pod klip, za poradą copilota tu uwaga nieby się nie komunikują ze sobą, a zainstalowany program wykonał proponowane zalecenia co do videodysku odnośnie do orginalnego pliku mp3, edytując wgrałem dwa pliki dźwiękowe i jeden przesunąłem na osi czasu, chcąc uzyskać odpowiednią głębię, najdłużej walczyłem z z obrazem, dałem sobie spokój z ruchomym, skorzystałem z propozycji pierwszego AI copilota (z którym początkowo nie szło się dogadać, bo wstawiał mi obrazki z tekstem) gdzie była ta grafika, kolejny schodek to export gotowego pliku, premium, pro i płać, to mnie wkurzyło cała praca na marne, więc go nagrałem bezpośrednio z ekranu, ach wspomnę dlatego premium bo te efekty gwiazdek, i przyciemniania to płatna opcja. Na koniec powiem, że opłaciło - dostałem super komentarz :) Oczywiście wywaliłem programy z kompa, mam wątpliwości czy przy moich zasobach sprzętowo-finansowych jest sens na kolejny klip. Zważając że Ai dokonało tu przełomu, oczywiście wiem o tym że tylko dlatego, bo wydałem odpowiednie polecenia. Tylko dlaczego czuję że to proteza?
    • @Sylwester_Lasota Sylwestrze, to musi być pasjonujące zajęcie. Już sobie wyobrażam te nasz wiersze napisane, które nam zilustruje i zaśpiewa AI - życzę powodzenia! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...