Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Do kryształowego spokoju
dochodzi się
po drodze usłanej
białymi kwiatami wiśni

Zielona herbata
rozwiewa
zapach opium
gdy sen spowija
poranna mgła

Roślinny ornament
całuje myśli
a Budda sam
doprawia ryż

Bonsai-
-nie sosna
lustrem człowieka

Opublikowano

nie stworzyłeś klimatu, jaki powinnam czuć czytając o kwiatach wiśni, zapachu opium i smaku zielonej herbaty, nie wiem dlaczego, brak mi tu czegoś, rozprasza parę rzeczy, z pewnością będą to:
stwardniałymi dłońmi
oczyszcza nozdrza
przecina głowę

są takie strasznie niedelikatne w stosunku do reszty, tak... no nie wiem, sterylne! nozdrza brzmią tak, że się widzi chrapy konia, przecinanie głowy jakimś mieczem, czy toporem, blee..., dłońmi - a tego wyrazu po prostu nie lubię, choć lepsze to niż, jak kiedyś ktoś napisał "dłoniami" :)

mogło być naprawdę ładnie... póki co, dla mnie jest taki sobie

ach i tytuł! po cóż ten spokój?! wiśnią i herbatą brzmi świetnie po co niszczyć to myślnikiem i spokojem!? zupełnie nie rozumiem..

Serdecznie pozdrawiam
Natalia

Opublikowano

no, już lepiej:) ale i tak za mało. Jest już spokojniej, ciekawiej. Budda mi sie podoba.
Ale stwierdzenie "gdy sen spowija
poranna mgła" wydaje mi się takie pospolite, zwykłe... takie, jakby nie twoje, bo lubisz przecież nietypowe rozwiązania.
Pozdrawiam:)

przepraszam, ale jeszcze mała uwaga trochę niedotycząca wiersza:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie mogę się powstrzymać - najpierw gardzisz kogoś, że użył formy "dłoniami", mimo że według polskiej ortografii zarówno forma "dłońmi", jak i "dłoniami" jest dozwolona - więc zanim zgardzisz, sprawdź sama. Dodatkowo na końcu swojego komentarza sama popełniasz błąd łącząc nie z czasownikiem w jeden wyraz:/
Opublikowano

Meo za błąd przepraszam, natomiast przy wspomnieniu o wyrazie "dłoniami" chodziło mi bardziej nie tyle o poprawność ile o głupie brzmienie tego słowa, ale tylko w moim odczuciu. Poza tym "gardzisz kogoś"? Czy ja tu kimkolwiek wzgardziłam?!

Amras, jak dla mnie teraz wiersz jest dużo lepszy :) zaczynam czuć to o czym piszesz.

Serdecznie pozdrawiam
Natalia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • zakwitła róża i bez zakwitł miłości kolejny dzień   zakwitły mimo że było pochmurnie padał deszcz   ja zaś to widząc uśmiecham się czuje to coś   co pozwala zrozumieć owe piękno które świat ozdabia   zakwitła róża i bez spełnił się mój sen że nie ma nicości   że wszystko co kwitnie ma w sobie sens jest światłem   światłem o które warto  walczyć wierzyć w nie
    • Popyt rodzi podaż Odwieczne prawo ekonomii Lecz najczęściej bywa tak Że „góra rodzi mysz” Niezadowoleni z efektów Wyklinamy, przeklinamy los Spodziewamy się zbyt wiele Otrzymujemy za to marne grosze. Ostatnio się dużo poprawiło Nareszcie!!! --- hosanna!!! Muszę zacząć dziękować, Wielbić pana! Nauczony doświadczeniem jednak Nie wpadam w strzelistą euforię Im wyżej się wzniosę Tym boleśniejszy upadek. Warszawa, 1 V 2025
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Wiesz, kto miał barwną młodość, to miał. Ja bym grosza nie dał za powrót do tamtych czasów. Kojarzą mi się z bólem i cierpieniem. Teraz nie jest wcale lepiej. 
    • Kiedy spod kontusza ukradkiem spozieram Kiedy wzrokiem błądzę i omamy miewam Twoje kształty kuszą członki rozpalone  Po mym czole płyną krople rozsierdzone.   Karabelę trzymam jeszcze chodzi cała  Nie tak dawno przecież siekała Moskala  Wobec kocich wdzięków martwa w pochwie leży  A pchała i cięła wielu sławnych męży.    Ty potrafisz czule chustę ofiarować  Nią na moim ciele miłość rozplanować  Gorejące strofy pod powałą składam Pójdą w honor czyny a w ruchach ogłada.   Gdzie pasieki zapach kłębi się pod strzechą  Gdzie bydlątka młode kopytkami krzeszą  Mościsz sobą gniazdko turlasz się po zbożach  Stoję jak ten ciołek przy wieczornych zorzach.    Znów radując oczy skubię frędzle pasa  Jakaś niemoc trzyma postacią przestrasza  Podjąłem wyzwanie i zwiewną zasłonkę  Spuściłem na ziemię na kwitnącą łąkę.     Dech już nie zapiera z płuc powietrze zległo  Zimno orzeźwiło rumieńcami spiekło Teraz dłonią gładzisz tak zmęczone ciało  Które kona setnie… Tobie ciągle mało.    Unosisz zasłonę członki tchną spokojem Ciało rozpalone pachnie organ znojem Łatwo nie odpuszczasz na nic marcepany Wstań do walki „bracie”… słyszysz tarabany.
    • @Naram-sin  A to mnie zaskoczyłeś, do głowy by mi nie przyszło, poprawiłam, co racja, to racja. Dziękuję :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...