Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

obraziłam się
w nosie mam poezję
ja - bywalec rzeczywistości
co twardo depcze szarą ziemię

wszak tyle jest problemów
i jak na złość do innych lezą wenę bechcą
dom mam otwarty przyjmę kilka
do mnie nie chcą

jak który wreszcie się przybłąka
blaknie wyśmiany chowa w kątach
przed lekceważeniem

po krótkim czasie tęchnie i zanika
nim do mnie dotrze zalążkiem
choćby norwida
jak nie szekspira albo keatsa

erato na nic się nie przyda
nie je

Opublikowano

Dziś spróbuję bo z wenami wojujesz uśmiechnięta
Z sympatią przeczytałem
One u Ciebie karmione kosmicznymi pastylkami kondensującymi kwarki, śmiech, brabanckie koronki,kwazary, i poetycko falujący mikroświat.

I doprawdy weny karmią Twoje wiersze popijając napar z sympatii do świata ( może i ja się załapie)

Z sympatią Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




U mnie w domu zwykła polska koza!!!:))) W kominie tylko ja-jędza czasem bywam, ale nie jest on holenderski w żadnym wymiarze!

tyle...))))))))

Uścisk, Magdulu. Elka.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





A co ja zrobię, jak wolę schabowy, na dodatek z kapustą zasmażaną, jak u górali???? Po nim dobra, stara whisky bez niczego...Tiramisu dla noworodków, wino na mszę; Erato musi przywyknąć :))) Pozdrowienia ślę. Elka.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Mogę ją na przeczekanie? Myślisz....? Że niby ja taka wielka i mogę ja o...no, tego....No, może...niech będzie!!! :)))))))))))))))) żarciki i dzięki. Pozdrawiam. Elka.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Kwarków nie da się już bardziej skondensować! Są samą kondensacją, jak dotąd. Co Ty dziś taki romantyczno-wszechświatowo-fizyczny? :) Ja tam naparów nie lubie. Dobra czysta, whisky, brandy - o! To są napary do karmienia weny. Pozdrawiam. Elka.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Ja kokietka??!! Spróbowałabyś, droga Emmo, wyciągnąć obie te baby za nogi z komina! Rozsiadły się tam i siedzą. Ale skoro dają mały wierszyk o nich samych napisać,to już nie jest źle. Poza tym winien jest zły stosunek do problemów! :))))))))))))))))) Pozytywne uściski. Elka.
Opublikowano

:)))
a może by tak Elu ...
posadzić ją przy kominku, na bujanym fotelu ... przy tarasowym oknie z widokiem na sad ... gdzie krowy w tulipanach po holendersku ...
i podać lody ... czekoladowe ... Grycana ;)
pozdr. M

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No to zazdrościć tej weny choć "głodna chodzi":)pozdr



To bardzo miłe, co napisałeś, Mariuszu, czy wiesz...? Ale nie zazdrość! Każdy ma swoją wenę i ona wraca! To pewne. :))) Serdeczności. Elka.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...