Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Każdy podróżnik zna miejsce, do którego wędruje.


I

Wszystko umknęło złamanym jesienią drzewom.
Twój wzrok podążający za stopami i słowa
zduszone kruchymi liśćmi.

Kobiety niszczeją szybciej niż ławki – stwierdzasz
patrząc na to, co zostało z naszych ust, tych
potworów zasługujących na śmierć.

II

Przypominasz starą, powłóczącą ustami
dewotkę, wędrującą po granicach przyzwoitości.
Jej mężczyźni to otulone w sine włosy
dzieci przyssane do niezgrabnych kobiet.

Ci mężczyźni o spróchniałych twarzach i wyblakłych
sylwetkach rozsypywali się w jej dłoniach.
Popękani, skrzywieni w błogim uśmiechu.

III

Jestem jak piasek w klepsydrze.
Przesypując go z nocy w dzień nie pozwalasz
mi umrzeć. Że jeszcze nie czas – mówisz.

Że chcesz zatrzymać włókna palców
na swoim ciele posklejanym z pocałunków
potwora idącego na śmierć.

Opublikowano

...tym miejscem na pewno nie jest śmierć !!! chyba że tęsknota... lub ból... przysłoniła sens. Dobrze opisane... lecz za mało w tym spontaniczności... wiary w siebie... szaleństwa !!! warto czasem wracać byle by to nie były obrotowe drzwi bo można się zmęczyć i stracić wiarę... obym się mylił... Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Somalija stałaś tam, stojąc w słońcu. a wiatr rozwiewał ci włosy. to było wtedy, kiedy o wieczorze liliowe zapalały si,e obłoki, w którymś lipcowym dniu gorącego lata, w którejś znojnej godzinie podwieczornego skwaru...
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       A ja Ciebie i Twoje komentarze :)
    • głody ciebie tworzą omamy lśnienia podbite hormonami  puste przebiegi  złe noce alkoholicznej zorzy    poprzez łzy  widzę niewiele  dłońmi mogą sięgnąć jedynie  już wilgotniej małej  i rozlewać zimne orgazmy    noszę smutne ciało  przeniknięte tęsknotą  z pragnienia zatracam     siebie           
    • ...A potem wiła się z bólu...                     Prosiła by więcej już nie...     Krzyczała, błagała... Dwóch nogi   trzymało... Kolejny sposobił się...   Ksiądz modlił się w kościele za   wiarę i ojczyznę miłą...                            I jedyne co było słychać w parku,   to jak dzwony głośno biły...                  Policja gnała na sygnale by kraj oczyszczać z przemocy , a ja.      gapiąc się w okno, myślałem, jak    miło by było powłóczyć się wśród drzew nocą...                                                                                                                          Gdy wreszcie została sama.     ogarnęła się, jak to dziewczyna...      Stringi podniosła.., włosy.       poprawiła.., i powlokła się z.       zawstydzoną miną...                                                                                                         Wieczorami, gdy chłostam wódę,   przychodzi, częstuje się...                     I płacze.., naprawdę                       nieapetycznie.., i opowiada.., ze   szczegółami..,i pyta,czy wierzę jej. Jest wtedy taka dumna.., i taka nieszczęśliwa...                                         Ja kiwam głową ze zrozumieniem, z ubolewaniem.., polewam.., mrucząc - bywa...                                                                                                                A ksiądz wciąż modli się w.     kościele za wiarę i ojczyznę                   I policja wciąż gna na sygnale, by kraj oczyszczać z przemocy...        A ja, gapiąc się na nią, myślę - jak miło by było być z nią w parku nocą...
    • @Arsis Pamiętam to drzewo z poprzedniego wcielania, nadal rośnie mimo rany w korze...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...