Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

srebrne nitki zaplótł księżyc na ciemnych dachówkach
spadły gwiazdy by z tej przędzy garstkę mrzonek utkać

cienie się powydłużały rozlały w kałużach
zakołysał się świat cały bokiem przeszła burza

deszczu spadło parę kropel wiatr znienacka ucichł
furkot skrzydeł i nietoperz ciszę ciut zakłócił

kocur który miał się z pyszna jest gamoń i gapa
bo gdy myszka hasać wyszła ten już dawno chrapał

w leśnej kniei kilka debat bo trzeba coś czynić
lecz istota się rozmyła o wdzięki Maryny

niedostępny kwiat paproci lecz garść słów wśród książek
gdyby nawet je pozłocić nic to nie rozwiąże

więc już możesz zasnąć słodko niczym pszczółka Majka
do poduchy gołosłowna mała lulubajka

Opublikowano

"w leśnej kniei kilka debat bo trzeba coś czynić
lecz istota się rozmyła znów o d. Maryny"

tak było, jest i będzie. jak nic kojarzy mi się z teraźniejszą k(a lub o)mpanią, chociaż poziom rozważań śmiało można sprowadzić do swojego lokum...
pozdrawiam Jacku.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




nie mój drogi, tak nie można,
spać się odechciało
przytulankę przecież chciałam,
zrobię się mazgałą
nie chcesz słyszeć jak kapryszę,
zacznij nową raczej
będę tupać, się obrażę,
a potem rozpłaczę


Dziękuję i pozdrawiam z uśmiechem :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jesteś duża już dziewczynka więc po co ta mowa
słabsze teksty publikujesz a te lepsze chowasz

przytulankę do podusi ze słów utkam już Ci
by rym miała ten milusi wstrzeliła w Twój guścik

niech Cię lula i kołysze równym rytmem koi
ja zapewniam błogą ciszę zasypiasz powoli
:)))

pozdrawiam Jacek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to jest tylko zwykła bajka dla dzieci i dorosłych :)

pozdrawiam Jacek
he, no właśnie :)
aczkolwiek ten trójkropek przed tytułem... tak jakby autor długo decydował: bajka czy nie bajka ;) ale to moje subiektywne wrażenie - zapewnie bujne ;)
pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


na potęgę rosną nosy woda ciurkiem płynie
i nie szkodzi cellulitis ani wiek Marynie

wciąż na fali jest ta pani w politycznym świecie
choćby medal za zasługi dali by kobiecie.

Rzekłeś Jacku prawdę, reszta między bajki :)
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



słabsze teksty publikujesz
znaczy który lepszy?
nagrabiłam sobie chyba,
bo mnie Mistrz opieprzył
który słaby, który dobry
jaki dostał kosza?
rozespałam się wylazłam
z łóżka, czekam bosa

No dobra, dobra już idę spać :P
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nie opieprzam tu nikogo
lecz wyrażam pogląd
marsz do łóżka już z powrotem
i zasypiaj błogo
cóż już ze mnie stary łasuch
nie zaglądam w garnki
ale lubię tak od czasu
pojeść cukrowianki
:)

pozdrawiam Jacek

Aaaa,
cukrowanka, lipny wierszyk
mdli aż zęby bolą
dobra, już barany liczę
zmykam, spać mnie gonią

dobranoc :)
Opublikowano

bajka - nie-bajka...jak kto woli,
grunt, że morał w niej ukryty
hasa i swawoli

tańczą rymy w zgodnym rytmie
w Twoich przednich wersach
na dobranoc czy dzień dobry
dla mnie cud- poezja

serdecznie pozdrawiam, Jacku -
Krysia

Opublikowano

Za tę bajkę daję więcej niż 3+p :))). Za te wersy:



kocur który miał się z pyszna jest gamoń i gapa
bo gdy myszka hasać wyszła ten już dawno chrapał

w leśnej kniei kilka debat bo trzeba coś czynić
lecz istota się rozmyła znów o d. Maryny

bo znaczą coś więcej. Pozdrawiam. Elka.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jesteśmy wirtualnymi znajomymi nigdy się nie widzieliśmy nigdy niczego sobie nie obiecywaliśmy nigdy niczego od niego nie chciałam i mówiłam mu to nie słuchał   chroniąc swoją prywatność kłamałam podobnie jak on który ma sto twarzy   wymyślał mnie sobie latami w kolejnych wierszach i listach od lat codziennie na nowo   wściekły że jestem inna niż ta którą sobie wymyślił uderzał mnie w twarz   czy zwracam na to uwagę? już nie bo wiem że ma na moim punkcie obsesję   jednego dnia nie jest w stanie wytrzymać bez pisania o mnie i obrażania mnie   obsesja...   na szczęście dzieli nas bezpieczna odległość   Żegnaj...   
    • Nareszcie zgoda na ekshumacje... Choć czasu upłynęło tak wiele... Bolały wspomnienia w cichy szloch przyobleczone, Padało nocami tysiące łez…   Zgoda niepełna... częściowa... Wciąż więzną w gardle niewykrzyczane słowa... O bólu który w kresowych rodzinach, Tlił się przez kolejne pokolenia...   A przecież każdy człowiek, Zasługuje na godny pochówek, By migocący znicza płomień, Cichym dla niego był hołdem,   By kamienny nagrobek, Wiernie pamięci o nim strzegł, Imię i nazwisko na nim wyryte, Milczącym pozostało świadectwem…   Nareszcie godny pogrzeb… Polaków zgładzonych przed laty okrutnie, Przez w ludzkich skórach kryjące się bestie, Pogardą i nienawiścią nocami upojone…   Tamtej strasznej nocy w Puźnikach, Ciągnąca się noc całą mordów orgia, Dziesiątki bezbronnych ofiar przyniosła, Zebrała śmierć okrutne swe żniwa.   Bohaterska polskiej samoobrony postawa, Chaotyczna desperacka wymiana ognia, Niewiele pomogła i na niewiele się zdała, Gdy z kilku stron zmasowany nastąpił atak.   Spod bezlitosnych siekier ciosów Banderowskich zwyrodnialców i okrutników, Do uciekających z karabinów strzałów, Pozostał tylko wypełniony zwłokami rów…   Po tak długim czasie, Nikczemnego tłumienia prawdy bolesnej, Przyodziewania jej w kłamstwa łachmany podłe, Tuszowania przez propagandę,   Dziesiątki lat zwodzenia, Kluczenia w międzynarodowych relacjach, Podłych prób o ludobójstwie prawdy ukrywania Oddalały żądanych ekshumacji czas…   By w cieniu kolejnej wojny, Niechętnie padły wymuszone zgody, By pozwolono pomordowanych uczcić, Na polskich kresach w obrządku katolickim,   By z ust polskich księży, W cieniu tamtych zbrodni straszliwych, Padły słowa o Życiu Wiecznym, By złożono trumny do poświęconej ziemi…   Choć niewysłowionych cierpień ogrom, Milionów Polaków na kresach dotknął, Czapkując radosnym z dzieciństwa chwilom, Otulili czule swe wspomnienia pamięcią.   I gdy snem znużone przymkną się powieki, Wspomnieniami w blasku księżyca otuleni, Pielgrzymują nocami do sanktuariów kresowych, Starzy zza Buga przesiedleńcy.   A gdy niejednej księżycowej nocy, Starzy siwowłosy kresowiacy, Modlą się za swych przodków i bliskich, My także za nich się pomódlmy…   Za pomordowanych w Puźnikach, Za zgładzonych we wszystkich częściach Wołynia, Niech popłynie i nasza cicha modlitwa, Przyobleczona w piękne polskiego języka słowa…   - Wiersz poświęcony pamięci Polaków pomordowanych w Puźnikach w nocy z 12 na 13 lutego 1945 roku przez sotnie z kurenia Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) Petra Chamczuka „Bystrego”.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

           
    • Jar na głaz; a tu ile może jeżom Eliuta - załga raj.  
    • Mat Ina - żet, ale że ty zbiorom, i moro bzy - też Ela, też Ani tam.    
    • Gór udar; rad ucięto w kwotę, i cuda - radu róg.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...