Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pętla samobójcy


Rekomendowane odpowiedzi

W oczy patrzę - widzę siebie,
Na dół zerkam - czym jest w niebie?
Znów do przodu - serce zgniłe,
Ono, co pieściło myśli żywe,
Żebra oglądam - klatkę pancerną,
Wraz z kręgosłupem próchem powlekłą,
Słabe kości, dziś spróchniałe,
Nie chcę widzieć, patrzać wcale...

Jest ta rana, nie gojąca,
Trup swą czaszką w dół potrząsa...

Czy to koniec? Widzę siebie?
Czaszka kłapie szczęką rzewnie,
"To nie koniec, lecz początek,
Śmierć nadchodzi, zna obrządek,
Aby twoje zdechłe ciało,
Nigdy ciszy nie zaznało"

Czemu na mię ma próbować,
Czary, magię złą stosować?!
Przecie wierzę w Boga, Ojca, Syna, Ducha,
Czemu nikt jej z nich nie udobrucha?
"Śmierć od Boga jest posłańcem,
A jej kosa jest kagańcem...
Życie swoje przebimbałeś,
Ani Bogu, ani ludziom nie ufałeś...
Będziesz cierpiał tu katusze,
Zły pochłonie twoją duszę..."

Przerwę! Nie chcę słuchać tego dłużej,
Ja wierzyłem w miłość Boga, ludzi,
On daleko... Oni zimni,
W ból mój i samotność mi nie uwierzyli...
Czemu męki tak doczesne...
Cierpieć mam przez czasy wieczne?

"Nikt nie modlił się za ciebie,
Nikt nie płakał na pogrzebie,
Całe życie, w imię Ojca, Syna,
Grałeś dla nich - to przyczyna..."
Jak radością mogłem zgrzeszyć?!
Dzięki mnie umieli chwilą się nacieszyć!

"Nigdy siebie poznać im nie dałeś,
Tylko maskę, teatr grałeś...
Ludziom trzeba twego ducha,
Bo w uśmiechu diabeł czuwa"

Zatem umre, lecz żyć będę?
Stracę ducha, zgniję, będę?
"To jest kara samobójcy,
Zabił siebie, więc dla Trójcy,
Stracił wartość człeka, życia,
Nie ma w sobie nic, prócz gnicia."

Zabij ty mnie, nie daj śmierci,
Wyrwij kości, ugodź wreszcie!
"Jam jest tobą, ja nie mogę,
'Samobójcą' się ozowię..."
Bij natychmiast skoroś mną,
Na mnie niechaj ja popełnię mord!
"Nie chcesz tego, ty chcesz żyć,
Nie chcesz umrzeć, być i gnić."
Wolę zginąć od swej kości,
Niż jej kosa tu zagości...

Zginął biedak nie od kości,
Serce staje od starości...
Lat dwadzieścia, zgon przez krwotok,
Czemu zginął, pękło serce jego?
Czemu padł on, sam, na śniegu?

W dzień spuszczenia zapłakali,
Chwilę jeszcze pamiętali...
On zaś krąży, szuka siebie,
Chce ocalić, lecz zabija się w potrzebie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Nie chcę widzieć, patrzać wcale..." - patrzeć po mojemu

"Czemu na mię ma próbować" - na mnie.. mię..?

ta strofa nie jest "stateczna" najbardziej:

"Zginął biedak nie od kości,
Serce staje od starości...
Lat dwadzieścia, zgon przez krwotok,
Czemu zginął, pękło serce jego?
Czemu padł on, sam, na śniegu?"

a ogólnie - jak dla mnie przesyt "czulenia się" nad tematem.
pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...