Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

.

piekło na ziemi
trzydzieści dwa w cieniu
na ulicach ptaki oszołomione gorącem

sierpień faluje

wciskam dolby surround na full
na złość tej krzywej z dołu
wciąż klucze w kieszeni by jeszcze tu wrócić

uciekam z miasta

źdzbła trawy we włosach zagryzam wargę
piszę na chmurze patykiem dla hecy
kobieta bardziej gorzka niż śmierć

jestem gdzie lubię

ze szczytu Magury na wyciągnięcie ręki
potok walącej ciszy o uszy
w której doznajesz bracie olśnienia

wyselekcjonowanej chwili lekkości

odchylam plecy strach zawsze ten sam
środek ciężkości
powoli wraca na brzeg równowagi

płynę jak wariat w skarpetkach pod wiatr

od niedawna moje statki wyobraźni
po szeroki horyzont zawodzą
nie wysadzają nikogo na plażę szaleńca

nie chcą albo nie mogą

ciągle pusto po weneckiej stronie
tryptyku z przymkniętego lustra
od lat paru zarzuconego spłowiałą sentymentalną apaszką..

Opublikowano

-a ja drugi raz, tak bym to zapisał..




'plaża szaleńców czyli pusto po weneckiej stronie'


piekło na ziemi
trzydzieści dwa w cieniu
na ulicach ptaki oszołomione gorącem

sierpień faluje

wciskam dolby surround na full
na złość tej krzywej z dołu
wciąż klucze w kieszeni by jeszcze tu wrócić

uciekam z miasta

źdzbła trawy we włosach zagryzam wargę
piszę na chmurze patykiem dla hecy
kobieta bardziej gorzka niż śmierć

jestem gdzie lubię

ze szczytu Magury na wyciągnięcie ręki
potok walącej ciszy o uszy
w której doznajesz bracie olśnienia

wyselekcjonowanej chwili lekkości

odchylam plecy strach zawsze ten sam
środek ciężkości
powoli wraca na brzeg równowagi

płynę jak wariat w skarpetkach pod wiatr

od niedawna moje statki wyobraźni
po szeroki horyzont zawodzą
nie wysadzają nikogo na plażę szaleńca

nie chcą albo nie mogą

ciągle pusto po weneckiej stronie
tryptyku z przymkniętego lustra
od lat paru zarzuconego spłowiałą sentymentalną apaszką..



pozdrawiam i dzięki za, tak bym to zapisał .. Ran

Opublikowano

wrażliwiec, ckliwa osobowość, pod wpływem upału (?) i natrętnej sąsiadki idzie na wycieczkę w góry.
potem trochę romantycznie leży sobie na trawce i dłubie w chmurach, jeszcze lekko poirytowany.
cisza łagodzi stres i zawsze w tej ciszy dochodzi się do wniosków i tu kuniec...
bo nie rozumiem...
jakaś słabość? jakiś brak weny? no nie wiem...

jak zwykle zamotane, trochę enigmatyczne.

tak bym to zinterpretował...
pozdrawiam :)

Opublikowano

> Staszek Aniołek

-komentarz włóżmy w wiersz, wiersz w komentarz, resztę w niedokończoną bajkę.. i tu kuniec...
odrozumienia odmotania odenigmatyczenia.. no nie wiem, tak bym to odinterpretował..

jak zwykle serdecznie cię pozdrawiam Staszku z twoją gmerającą przenikliwością i
znanym receptorkiem humoru..
Ran

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @UtratabezStraty Taki styl...
    • @infelia , trochę pomieszanie z poplątaniem...
    • Deszcze niespokojne potargały sad. A my na tej wojnie ładnych parę lat ;)) No nie. Spokój to dopiero po :)) Uśmiech przesyłam :)
    • Rusz się, wynieś śmieci, ty niedojdo! Muchy tu latają –  jak cię pacnę, ty fujaro! Maminsynku i poeto podwórkowy, Z kranu cieknie, nic nie zrobisz?   Wiersz napiszesz o ulotności życia? Dywan wytrzep, bo sąsiedzi krzywo patrzą. A firany kiedy prałeś? mów, bo mamie się poskarżę! Bałagan wszędzie, mchem zarosło.   Tarantula w kącie zwisa, zje mnie, twoja sprawka! Grzyb w łazience to hodowla jest pieczarek? Gdzie uciekasz? wokół stołu mam cię gonić? Do mnie! klękaj, łkaj o przebaczenie!   Co masz na swą obronę? róże? dawno zwiędły. Suknię mi kupiłeś? całkiem, całkiem, lecz na wagę. Pierścień? masz go w diabły, tombakowy! Zgadnij, gdzie od dzisiaj będziesz kimać...   Pościelę ci z Wisłocką i Szymborską. Czesławę Miłoszową ci dorzucę, zdrajco –  literacie! Oj, dam ja ci popalić, dam ci steki wierszy! A Norwid cię uwiodła? to szantrapa!   Ze Słowacką pewnie tylko motyle łapałeś, zbereźniku! Aż ucho więdnie i usycha, rymem szyję ucisnę. Strofą walnę jak drzwiczkami od kredensu! Co tak stoisz osłupiały? żartowałam, ty pacanie!   Chodź, głuptasie, mamcia zeszyt mi przysłała. Gęsie pióro i kałamarz, kredki, temperówkę. Pokaż mi alfabet, jak to się wywija, „A” na początek... I bach! dzwonek w uszach, krzesła szur-szur.   To nie małżonka wali, dudni i jazgoce. To matura, ty bęcwale, właśnie egzamin zdajesz! Nauczyciel ryczy: „kartki oddajcie! koniec czasu!” „Człowiecza dola” temat widnieje na tablicy zadany...    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...