Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nieśmiała


Rekomendowane odpowiedzi

Niedawno
Poznałem kobietę
I ładna i bardzo miła,
Tylko wstydliwa była...
O miłości mówić nie chciała,
Może była chłodna,
A może nie umiała...
Niedawno
Wziąłem ją w ramiona,
Ale mnie nie objęła,
Tylko stała spłoszona.
Jakby niczego nie rozumiała.
Może się bała,
A może nie chciała...
Niedawno
Siedzieliśmy w promieniach słońca,
A ona strach przełamała
I moją dłoń pogłaskała.
Może była mniej spięta,
A może już chciała.

B.A.C. Stork

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Formalnie rzecz biorąc - to nie jest rymowanie, jakie chciałbym widzieć w dziale dla zaawansowanych. Po raz kolejny rymy czasownikowe i gramatyczne. Najprostszy sposób rymowania, bez żadnych ambicji.

Merytorycznie rzecz ujmując - nic tu nie ma. On & Ona - temat stary jak świat. Był, jest i będzie brany pod lupę. I dobrze. Ale dlaczego w taki łopatologiczny sposób? Co stąd może zabrać dla siebie człowiek dojrzały emocjonalnie? Tutaj absolutnie nic nie ma. Zero oryginalności. Niestety powtórzę za resztą: grafomania w stanie czystym :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No cóż... szambo działu samych "wspaniałości" przekracza wszelkie skale kulturalnego zachowania. Wręcz świetne klimaty chamstwa, wulgaryzmów i onanistycznych wypocin, których nawet filozofowie pojąć nie mogą. Brawo "poeci" szpetoty i braku uczucia... wdziewajcie własne wieńce laurowe, bo nikt inny wam ich nie wdzieje!To wszystko czego po swoich "dziełach" możecie się spodziewać... Szkoda tylko, że publiczny portal, który niejako pozwala prezentować różne wiersze i treści inne niż wypaczona awangarda niestety nie jest nikomu innemu przyjazny... z mojego punktu widzenia to coś na wzór sekty megalomańskiej bufonerii i samo wielbiących się narcyzów... Cieszy mnie, że mimo takiej zgnilizny spotkałem tu kilku normalnych poetów... Dzięki, że jesteście i macie odwagę przeciwstawiać się tym, którzy mienią się być ponad innych...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Oj tam, oj tam :) Ale spokój by był z kolejnymi pytaniami :) Miałam na studiach kolegę, który na wykładzie z chemii organicznej, kiedy prowadząca powiedziała o tym, że etanol źle wpływa na połączenia nerwowe odpowiedzialne za erekcję powiedział: Dlatego go nie piję!  I owszem, cała sala w śmiech, ale i wszystkie dziewczyny (a u nas na roku to istny babiniec był :)) zauroczone :) Czy ja wiem? Ciąża na etapie biochemicznym się broni ;) Można być w ciąży, a później spontanicznie poronić. I tak parokroć ;) Chociaż z często imprezującymi to faktycznie jest problem.  No to dobrze :)))   :)
    • Sytuacja wyglądała tak, że nad zmasakrowanymi zwłokami, pod lampą przypominającą tę nad stołem chirurgicznym, stał były lekarz, kardiochirurg, i czekało go złączenie dwóch kawałków człowieka w jedno. To jak leczenie, ale wyglądu. Na dworze błysnęło. Spojrzał w kierunku okna. Wiatr się wzmógł, łamał małe gałęzie, a deszcz się tak rozpadał, że po szybie spływała gruba warstwa wody. Było ciemno, zupełnie jakby już zapadł zmierzch. Zagrzmiało. Aż zatrzęsły się szyby. Spojrzał na zwłoki. Zmarły miał otwarte oczy. Nie wiadomo, czy otworzyły się dopiero chwilę wcześniej, czy cały czas były otwarte. Wydawało się, że samobójca patrzy na Marka, człowieka, który przeszedł na martwą stronę życia, i błaga o cud. Marek poczuł się jak doktor Frankenstein. Dreszcz przebiegł mu po plecach. Natychmiast sięgnął do oczu zmarłego i zamknął mu powieki. Przez chwilę wydawało mu się, że wiatr na zewnątrz śmieje się z niego. Wicher gwizdał w gałęziach, zaułkach i na krawędziach budynków, jakby kibicował niemożliwemu: wskrzeszeniu umarłego. Ciało nagle drgnęło. Jakby spięły się mięśnie. Światło zamigotało. Odskoczył. Ale natychmiast oprzytomniał. Oto on, Marek Olkuń, kiedyś pan życia, a teraz pan śmierci. Szukał swojej przeszłości. Zdawało mu się, że słyszy wydobywający się z czeluści śmiech. I echo, które temu towarzyszyło. Wszystko wybrzmiało razem: śmiech, wycie wiatru i dźwięk uderzającego pioruna. Marek opadł bezsilnie na stojący obok stołek. Zaczerpnął głęboko powietrza. I odczekał dłuższą chwilę. W końcu za pomocą grubych nici chirurgicznych połączył dwa fragmenty ciała tak dobrze, jak to było możliwe.
    • Tylko mi tu nie pucuj Gdzie wysiądziesz Z pęcherzem pełnym Pośród zgliszcz Nie oszukiuj mnie Gdzie zajdziesz wśród pachnących tępo Wśród sztucznej nocy Wysiadam Nic nie czuję   W końcu 
    • Witam - walczyć o miłość zawsze warto - wiersz na tak -                                                                                                            Pzdr.
    • Oj dziękuję @Leszczym widzę odkopujesz mnie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      dzięki
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...