Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Shaun Bailey pisze: "The biggest problem our country has faced over the last two decades is that everyone thinks the government should do everything. Personal responsibility and community responsibility have been replaced by state responsibility. If the riots have shown us anything, it is that this approach does not work."

www.guardian.co.uk/commentisfree/2011/aug/10/riots-without-responsibility

Tłumacząc na szybko: "Największym problemem z jakim zmaga się nasz kraj przez ostatnie dwie dekady, jest myślenie każdego, że rząd powinien zrobić wszystko. Indywidualna oraz społeczna odpowiedzialność została zastąpiona przez odpowiedzialność państwową. Jeśli zamieszki cokolwiek nam mówią, to to, że to nastawienie nie funkcjonuje".

Wywołując dyskusję. Czy nawet ostre cięcia budżetowe usprawiedliwiają taki wandalizm i akty przemocy wobec policji? Lub pytanie z przeciwstawną, ukrytą tezą: czy w państwie demokratycznym pokojowe protesty ludzi, których nie stać na nic, mogą odnieść jakikolwiek rezultat?

Gdzie Waszym zdaniem tkwi praprzyczyna angielskich zmartwień?

Opublikowano

przyznaję że nie znam teraźniejszych (czy wcześniejszych) realiów angielskich. jedno co mi się nasuwa to wykluczenie. takie postępujące, obejmujące kolejne sfery życia. co zresztą widać gołym okiem za oknami w PL.
pozdrawiam.

Opublikowano

"Zwalanie" wszystkiego na rząd, który jest aż nadopiekuńczy, kończy się właśnie taką swawolą. Każdy ma zasiłek i idzie do pracy raczej z nudów, niż poczucia obowiązku, jakie zresztą zdaje się w tym kraju nie istnieć.

To niezbyt wesołe, bo nawet, gdyby Polskę było stać na taką troskę o obywateli, to każdy wykorzystałby to bez większych zahamowań i przeczuwam, że byłoby jeszcze gorzej.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jakoś Szwajcarzy z tej nadopiekuńczości nie dostają świra. Chyba nie w tym rzecz.
Dlaczego w takim razie u nas jest wciąż cicho i spokojnie mimo, że do podstawowej opieki państwa (założenie optymistyczne) mamy jeszcze ze dwa pokolenia?
Czemu u nas nikt nie wychodzi na ulicę, chociaż przyczyn znalazłoby się dużo więcej niż w UK. Choćby taki ZUS. Niektórym już emeryturkę wyliczył, a zrobił to tak skrupulatnie, że teraz w pełni świadomi, świadomi że hej, dokładnie wiemy, że nawet nie opłacimy tym czynszu. :)

Rafał, jestem skłonny się założyć, że "nie każdy" w Polsce, mimo, że często "odchudzanie" to przymus, a nie fanaberia, nie pójdzie do opieki społecznej po jałmużnę. Najbliższy przykład:
Obok mnie mieszka starszy jegomość, który schludnie i czysto ubrany wygrzebuje jedzenie ze śmietników. Robi to systematycznie, po 20 każdego miesiąca. Nie zwariował, nie zbiera pudeł i brudów, tylko jedzenie. Jakiś czas temu zmarła mu żona, która całe życie opiekowała się domem. Teraz on o to dba, jest biednie, ale czysto. Nie narzeka, z emerytury opłaca mieszkanie i jeszcze na 10 dni mu starcza na jedzenie. A mimo to jest nadal kulturalny i pogodny.
Pamiętasz gościa, który prosił państwo polskie o eutanazję, bo z renty (600 zł) nie stać go było nawet na lekarstwa? Sprawa podobno zawędrowała do Strasburga, jako oskarżenie państwa polskiego pozwalającego umierać obywatelom z głodu, ale finału nie znam, poza tym, że na eutanazję pozwolenia nie dostał. Co do reszty - głucha cisza.

Zastanawia mnie, co się takiego stało, że ludzie godzą się na takie upodlenie. Brak świadomości? Chyba nie. W końcu jeszcze nie tak dawno lądowały cegły i kamienie na łbach zomowców. Co powoduje, że teraz dwu, trzyletnie oczekiwania na zabiegi operacyjne jest normą
(z ostatniej chwili z dzisiejszych wiadomości: "przewidywany termin operacji pana oka, to w przybliżeniu rok 2034." Odpowiedź rejestratorki ze Szpitala w Katowicach)

Fakt, niektórym w dupach się przewraca - to wyjątki, większość społeczeństwa goni w piętkę. Ale wracając do opiekuńczości, to chciałbym doczekać ciut nadgorliwości państwowej, dzięki której nie przychodziłoby do głowy, żeby stąd s...dalać. I nie chodzi mi o fiskusa :)
Opublikowano

Burd nie wywołują głodni, zdesperowani ludzie. Burdy w miastach Anglii wywołują byki wypasione na socjalu.
Każda darmowa usługa, czy produkt, wywołuje nieskończony, nieracjonalny popyt ( przypomnę kartki na alkohol w PRL; wódkę na kartki kupowali wszyscy, czy jej potrzebowali, czy też nie - generując ogromny popyt ). Rozbudowany socjal degeneruje ludzi i tworzy warstwę wiecznych beneficjentów, na których łoży pracująca za marny grosz ( no, bo trzeba finansować socjal ) reszta.
Ten cudowny ustrój, zwany socjalizmem właśnie odchodzi w konwulsjach finansowych krachów Państw i systemów zabezpieczeń społecznych zwanych ZUS-ami. A miało być tak pięknie - każdemu według potrzeb -"Socjalizmus macht frei"; wypisywali na swych sztandarach dumni z siebie politycy, uchwalający, co chwila, nowe przepisy, umożliwiające dojenie przez wybranych tyrających mas.
Gdzie jesteśmy?
Zainteresowanych odsyłam do zaglądnięcia tu i tam, i poczytania o cyklach gospodarczych, w tym szczególnie, o mega cyklu Kondratiewa. On, przewidział ten krach dawno temu... :)))

Przykład Szwajcarii, która zagospodarowuje nadwyżki finansowane całego świata ( Kuwejt finansów - złoża ropy zastępują miliardy napływających kapitałów, tak wielkie, że stopy procentowe były ujemne ) nie jest właściwy; tym bardziej, że prawdziwe dane o podziale bogactwa są tajne, a socjal jaki otrzymują obywatele, być może, jest ochłapem rzuconym na pożarcie i dla spokoju ducha. :)))

Rząd nie jest od rozdawania cudzej ( mojej, twojej, jego ) kasy, tworzenia nonsensów ekonomicznych, niańcznienia kogokolwiek i uczenia czegokolwiek. Od czego jest rząd? To inny temat do dyskusji.

Pozdrawiam zza Wielkiej Wody. :)))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Słowo "każdy" ma to do siebie, że często bywa używane potocznie w kontekście "wielu". Tym razem również mnie o to chodziło. Sorry, ale po podniesieniu sobie ciśnienia zazwyczaj tak uogólniam. Ponadto mój pogląd na tę kwestię został zbudowany na ludziach, według których kto nie kombinuje, ten nie żyje. I znam więcej, niż jeden przypadek wykorzystania opiekuńczości państwa do cna. W kraju, gdzie kupno butów pochłania często 1/10 miesięcznego dochodu, a mimo to samochodów jeździ tyle, że korków nawet w prowincjonalnych regionach nie brak, ciężko doszukać się logiki i... w zupełności potępić takie wykorzystanie...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ale wracając do opiekuńczości, to chciałbym doczekać ciut nadgorliwości państwowej, dzięki której nie przychodziłoby do głowy, żeby stąd s...dalać. I nie chodzi mi o fiskusa :)

Ja dokładnie odwrotnie: marzę o tym, by państwo od...doliło się ode mnie i od moich pieniędzy. Może mnie nawet zostawić umierającego z głodu na głównej ulicy mojego miasta. Dziękuję.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie_moc     jak paź królowej ulega metamorfozie                         w rudobrązach liści odpoczywa lato ja razem z nim i na przekór datom każdego roku nasadzam rośliny  by pielęgnować złotodiadem jesieni    gdy ognik szkarłatny szepce o słońcu  rokitnik wraz z trzmieliną pospolitą  oblepia gałązki tonacją pomarańczy  przy domu pnące róże i krzewy irgi zamieniają się w czerwienie zachodu  zbłąkana ćma szuka w nich światła   przewrotnik ligustr po bieli kwitnienia  chłodom zostawia czarne owoce   lubią je kosy - a ja rozskrzydlam się  przy fioletach pięknotki w której wiatr  gra Szopena na strunach pajęczyn milknie aparat by nie spłoszyć chwili      październik, 2025          
    • @Berenika97 Za 20 lat, co może nie nastąpić, co notabene wielce prawdopodobne, ale to inna historia, ja dopiero wtedy napiszę !! Prawdę napiszę. Albo bardzo celne kłamstwo :) Ale z drugiej strony jak już będę po 60 tce to dopiero zobaczę, że w ogóle walka słowem nie ma najmniejszego sensu :)) Maksymalizm to domena ludzi młodych tak od 25 do 38 :)) Ja i tak już dzisiaj jako osoba w miarę domyślna zaczynam dostrzegać że znów polazłem na nie ten front co trzeba :)) Tak jakoś, a u mnie to typowe, znów pomyliłem fronty :)) I znów z mega za słabym karabinem :) To tak w skrócie :)
    • @Waldemar_Talar_Talar lubię zaciszne miejsca bo czas tu inaczej płynie nie goni nie popędza pozwala po prostu być
    • @tetu... zanim dotknę.. śmierci.. to czytam... tafla - lustro - wody(?), albo.. 'lustro' oczu... tam tańczą (błyszczą) jeszcze drobinki życia. Motyl może być 'ujściem' duszy po śmierci, a ile to trwa, nie wiadomo, dopóki...  Ciekawie - tajemniczo jest... a ta granica jest tajemnicą, to wiem na dzisiaj, raczej na pewno... ;) Pozdrawiam jesiennie.    
    • @Leszczym Podoba mi się, jak świadomie bawisz się formą - tworzysz tekst o braku tekstu, który sam w sobie staje się wypowiedzią. To ciekawe, jak czasem właśnie ta gra z językiem, te powtórzenia i rytm ("cyk, cyk", "pstryk, pstryk") potrafią oddać więcej niż rozbudowana wypowiedź. Minimalizm czy maksymalizm - rzeczywiście zależy od perspektywy. Pozdrawiam!   ps. A już chciałam napisać: Cyk, cyk i już po komentarzu. Pstryk, pstryk i już po odpowiedzi. Minimalizm doceniony z maksymalną wdzięcznością. :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...