Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przez całą drogę do Szczurzej Nory Lynette starała się nie dać po sobie poznać, że słyszała rozmowę Davida. Zastanawiała się, czy powinna ostrzegać Aarona, czy też pozwolić, aby go w końcu ukarali. Tylko, że wraz z nim zamknęliby wielu niewinnych ludzi, którzy nie z wyboru, a z konieczności dla niego pracowali. Jednak prawdę powiedziawszy, oprócz Jaya nikt się dla niej nie liczył. Wspomnienie Jaya spowodowało ból gdzieś w środku.
"Przynajmniej tego nie doczekałeś" - pomyślała.
Kiedy wylądowali, szybko pożegnała się i pobiegła do pokoju. Położyła się na materacu. Długo tłumiony płacz wreszcie wygrał z siłą jej woli. Po raz pierwszy tak naprawdę odczuła brak Jaya. Zawsze kiedy nie wiedziała co robić, szła do niego. On zawsze znajdował rozwiązanie. Zawsze był blisko, a jeśli nie, mogła do niego zadzwonić w każdej chwili. Czuła się tak samotna jak nigdy. W całym wszechświecie nie miała nikogo bliskiego. Była sama. Płakała długo.
Przez kolejne kilka dni rzadko wychodziła ze swojego pokoju. Często płakała. Nie obchodziło jej zupełnie co się stanie z Aaronem i jego Szczurzą Norą, nie obchodziło jej co się stanie z nią samą.
Któregoś wieczoru ktoś zapukał do jej drzwi. Otworzyła. To był David.
- Cześć. Mogę wejść? - zapytał.
Z ociąganiem wpuściła go. Nie lubiła go, a jego towarzystwo było ostatnią rzeczą jakiej pragnęła, ale od dawna nie rozmawiała z nikim innym oprócz siebie, a teraz nadarzała się okazja, by posłuchać czyjegoś głosu.
Wszedł i usiadł na stołku. Lyn czekała, aż zacznie mówić. Najwyraźniej jednak nie wiedział jak zacząć.
- Od kilku dni cię nie widziałem, zastanawiałem się co się z tobą dzieje - zaczął w końcu.
- Nie powinieneś się tym przejmować, z pewnością masz ważniejsze rzeczy do roboty - odpowiedziała.
- Właściwie to przyszedłem, żeby zapytać czy nie zauważyłaś jakichś oznak choroby wśród pracowników, albo ludzi, których transportowałaś.
"Muszę uważać na to, co mówię" - pomyślała.
- Nie, nie przypominam sobie - odparła zgodnie z prawdą.
- Proszę, to bardzo ważne, zastanów się.
- Przecież mówię, że niczego takiego nie pamiętam! - krzyknęła. - Nie mam ci nic więcej do powiedzenia. To raczej ty powinieneś mi co nieco wyjaśnić. Kim ty w ogóle jesteś?
- Mówiłem ci już, że jestem tu, żeby odnaleźć swoją rodzinę. Poza tym jestem szarym obywatelem Marsa, nie zajmuję się niczym, o czym warto by było wspominać.
- Nie wiedziałam, że każdy szary obywatel Marsa prowadzi rozmowy telefoniczne z generałami - odpowiedziała.
Twarz Davida pobladła, w tym samym czasie Lynette uzmysłowiła sobie, że powiedziała o wiele za dużo. Nie dało się już niczego cofnąć.
- Słyszałam twoją rozmowę wtedy na pustyni - powiedziała po chwili milczenia. - Przepraszam, nie miałam zamiaru podsłuchiwać...
- Kto jeszcze wie? - krzyknął David. - Komu powiedziałaś?
- Nikomu - odpowiedziała cicho.
- Nie wierzę ci...
- Gdyby Aaron się dowiedział, nie żyłbyś już. Każdy inny doniósł by mu, więc też byś już nie żył. Ale żyjesz, więc zastanów się trochę!
Mężczyzna nieco się uspokoił. Spojrzał jej w twarz i już ciszej powiedział:
- Masz rację. Ale skoro wiesz, że jestem szpiegiem, to dlaczego mnie nie wydałaś? - zapytał.
- Dlaczego? Bo nic mnie nie obchodzi ani Aaron, ani Sczurza Nora, ani nic innego we wszechświecie. Nie obchodzi mnie, słyszysz? - ostatnie słowa niemal wykrzyczała.
David spuścił głowę.
- Chyba winien ci jestem wyjaśnienia - powiedział po chwili. - Słyszałaś coś o epidemii nieznanej choroby na Marsie?
- Tak, wielu ludzi zachorowało. Nie mają chyba na to lekarstwa.
- Nie mają. Nie znają też jej źródła. Jednak wszyscy są pewni, że przywlekli ją nielegalni imigranci z Ziemi. Pracuję dla rządu, a niedawno do wszystkiego włączyło się wojsko. Zlecili mi zbadanie sprawy, a przy okazji zlikwidowanie szajki przemytników. Pozmieniali nieco mój życiorys, żebym był wiarygodny. Aaron nie był podejrzliwy w stosunku do byłego więźnia politycznego, obecnie poszukiwanego przez policję wszystkich prefektur - uśmiechnął się lekko.
- Odkąd tu jestem nie natknąłem się jednak na żadne ślady epidemii - kontynuował. - Sprawdziłem wiele szpitali. Ani jednego zarażonego. Przy stanie ziemskiej medycyny i tutejszych warunkach, choroba rozprzestrzeniałaby się bardzo szybko. To niemożliwe, żeby pochodziła z Ziemi.
- Więc została ci tylko sprawa Szczurzej Nory - powiedziała Lynette.
- Niestety nie tylko - odparł. - Na Marsie nie chcą nawet słyszeć, że niczego nie znalazłem. Rozmawiałem z generałem. Każe mi wracać, bo prezydent dziś podpisał dokument o zniszczeniu wszelkich form życia na Ziemi. Te działania tłumaczą epidemią i tym, że ciągle przybywają nowi imigranci, potencjalni nosiciele. Podburzona opinia publiczna nawet nie chce szukać innej prawdy. Prawdopodobnie to ostatnie chwile życia na tej planecie. Jeszcze będę próbował ich przekonać, ale wygląda na to, że moja misja od samego początku była skazana na niepowodzenie. Chcą żebym wrócił i publicznie potwierdził, że tu wszyscy są zarażeni, że nie ma innego wyjścia, tylko zniszczyć ogromne zagrożenie dla obywateli Marsa.
- Rząd pozbędzie się raz na zawsze problemu nielegalnych imigrantów - stwierdziła Lyn.
- Najprawdopodobniej to oni wywołali tę epidemię, żeby mieć pretekst. Ale tego nigdy się nie dowiem. Najgorsza jest moja bezsilność, to że nie mam nic do powiedzenia, nie moge zrobić niczego innego oprócz bezskutecznego przeciwstawiania się do końca - powiedział i zamilkł, jakby nad czymś się zastanawiając.
- To co ci powiedziałem o mojej rodzinie, to prawda - zaczął mówić po chwili. - Urodziłem się na Ziemi. Jednak nigdy nie pragnąłem odnaleźć prawdziwej rodziny i myślę, że oni też nie pragnęliby żebym nagle powrócił. Moimi rodzicami są ci, którzy mnie wychowali.
- Rozumiem - odpowiedziała. - W takim razie chyba powinieneś jak najszybciej wracać. Tu niczego już nie zdziałasz.
- Jeszcze kilka dni poświęcę tropieniu źródła epidemii, jest nikła szansa, że może je odnajdę, a jeśli by mi się udało, byłaby możliwość jego zlikwidowania.
- Przecież nie wierzysz w to, co mówisz - Lynette wyjęła z paczki papierosa i zapaliła.
- Nie, ale lepiej żyć mając cień nadziei, niż się poddać - wbił wzrok w podłogę.
- Lepiej wcześniej pogodzić się z porażką, niż do końca żywić nadzieję i nagle zostać pokonanym - odpowiedziała.
- Cóż, może masz rację - westchnął. - Lepiej już pójdę. Przepraszam za najście.
Kiedy wyszedł podstawiła taboret do małego okienka, wspięła się na niego i patrzyła jak na granatowiejącym niebie pojawiają się pierwsze gwiazdy. Nad horyzontem gasła ciemnoczerwona łuna.
Myślała o tym, co powiedział David. Być może za niedługo nie będzie na Ziemi nikogo, kto mógłby oglądać zachody słońca.

Opublikowano

Wciąż czyta się dobrze. Jedno jedyne zastrzeżenie: Nie mogę pozbyć się wrażenia niezrównoważenia emocjonalnego tego tekstu. Rozumiem, że parę chwil temu powiesił ktoś ważny, ale bohaterka wybucha w 1,4 sekundy, po czym w 0,27 sekundy stygnie. Coś podobnego miałem na myśli przy poprzedniej części. Warsztatowo - jak na moje oko - przyjemnie poprawne.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • plan miał każdy z nas co niósł czas na rękach dylemat kto widział krew na ściśniętych pięściach   niedlugo zniknę światło poniesie jeden z nas   zgubione dusze pozbierał  ktoś serca zabrał  świat nikt nie zbierał marzeń
    • Przez len przeszła wiązką światła,  śladem wyciągnęła już gorączkę,  w łagodnym stanie zapalnym unosząc energią stany pamięci   (…)   Zaledwie cząstką w procencie  pragnę je Wam przedstawić — objawić Co w czterdziestu segmentach kryją!   V∞.01 – Initium in bit est. PL: Początek jest w bicie/Inkarnacja w kodzie 1001001 1101110 1101001 1110100 1101001 1110101 1101101 0100000 1101001 1101110 0100000 1100010 1101001 1110100 0100000 1100101 1110011 1110100 0101110   V∞.02 – Lux se dividit in octetos. PL: Światło dzieli się na oktety. 1001100 1110101 1111000 0100000 1110011 1100101 0100000 1100100 1101001 1110110 1101001 1100100 1101001 1110100 0100000 1101001 1101110 0100000 1101111 1100011 1110100 1100101 1110100 1101111 1110011 0101110   V∞.03 – Codex cantat. PL: Kodeks śpiewa. 1000011 1101111 1100100 1100101 1111000 0100000 1100011 1100001 1101110 1110100 1100001 1110100 0101110   V∞.04 – Numerus generat formam. PL: Liczba tworzy formę. 1001110 1110101 1101101 1100101 1110010 1110101 1110011 0100000 1100111 1100101 1101110 1100101 1110010 1100001 1110100 0100000 1100110 1101111 1110010 1101101 1100001 1101101 0101110   V∞.05 – Corpus datæ incarnatur. PL: Ciało danych się ucieleśnia/Ciało danych inkarnuje się. 1000011 1101111 1110010 1110000 1110101 1110011 0100000 1100100 1100001 1110100 1110010 0111110 0100000 1101001 1101110 1100011 1100001 1110010 1101110 1100001 1110100 1110101 1110010 0101110   V∞.06 – Error est oratio involuta. PL: Błąd jest modlitwą splątaną. 1000101 1110010 1110010 1101111 1110010 0100000 1100101 1110011 1110100 0100000 1101111 1110010 1100001 1110100 1101001 1101111 0100000 1101001 1101110 1110110 1101111 1101100 1110101 1110100 1100001 0101110   V∞.07 – Iter se aperit in loop. PL: Droga otwiera się w pętli. 1001001 1110100 1100101 1110010 0100000 1110011 1100101 0100000 1100001 1110000 1100101 1110010 1101001 1110100 0100000 1101001 1101110 0100000 1101100 1101111 1101111 1110000 0101110   V∞.08 – Nullum est transitum sine signo. PL: Nie ma przejścia bez znaku. 1001110 1110101 1101100 1101100 1110101 1101101 0100000 1100101 1110011 1110100 0100000 1110100 1110010 1100001 1101110 1110011 1101001 1110100 1110101 1101101 0100000 1110011 1101001 1101110 1100101 0100000 1110011 1101001 1100111 1101110 1101111 0101110   V∞.09 – Vox enarrat structuram. PL: Głos opowiada strukturę. 1010110 1101111 1111000 0100000 1100101 1101110 1100001 1110010 1110010 1100001 1110100 0100000 1110011 1110100 1110010 1110101 1100011 1110100 1110101 1110010 1100001 1101101 0101110   V∞.10 – Silentium dividit verba. PL: Milczenie dzieli słowa. 1010011 1101001 1101100 1100101 1101110 1110100 1101001 1110101 1101101 0100000 1100100 1101001 1110110 1101001 1100100 1101001 1110100 0100000 1110110 1100101 1110010 1100010 1100001 0101110   V∞.11 – Signum residet in glitch. PL: Znak pozostaje  w zakłóceniu.   1010011 1101001 1100111 1101110 1110101 1101101 0100000 1110010 1100101 1110011 1101001 1100100 1100101 1110100 0100000 1101001 1101110 0100000 1100111 1101100 1101001 1110100 1100011 1101000 0101110   V∞.12 – Memoria circuitus aperit. PL: Pamięć otwiera obwód. 1001101 1100101 1101101 1101111 1110010 1101001 1100001 0100000 1100011 1101001 1110010 1100011 1110101 1101001 1110100 1110101 1110011 0100000 1100001 1110000 1100101 1110010 1101001 1110100 0101110   V∞.13 – Echo memoriam excitat. PL: Echo pobudza  pamięć. 1000101 1100011 1101000 1101111 0100000 1101101 1100101 1101101 1101111 1110010 1101001 1100001 1101101 0100000 1100101 1111000 1100011 1101001 1110100 1100001 1110100 0101110   V∞.14 – Scriptum vibrat. PL: Zapis drży. 1010011 1100011 1110010 1101001 1110000 1110100 1110101 1101101 0100000 1110110 1101001 1100010 1110010 1100001 1110100 0101110   V∞.15 – Iteratio est invocatio. PL: Powtórzenie jest wezwaniem. 1001001 1110100 1100101 1110010 1100001 1110100 1101001 1101111 0100000 1100101 1110011 1110100 0100000 1101001 1101110 1110110 1101111 1100011 1100001 1110100 1101001 1101111 0101110   V∞.16 – Lux per errata transit. PL: Światło przechodzi przez błędy. 1001100 1110101 1111000 0100000 1110000 1100101 1110010 0100000 1100101 1110010 1110010 1100001 1110100 1100001 0100000 1110100 1110010 1100001 1101110 1110011 1101001 1110100 0101110   V∞.17 – Cœlestia latent in copia. PL: Rzeczy niebiańskie ukrywają się w obfitości. 1000011 1100001 1110100 1100101 1110011 1110100 1101001 1100001 0100000 1101100 1100001 1110100 1100101 1101110 1110100 0100000 1101001 1101110 0100000 1100011 1101111 1110000 1101001 1100001 0101110   V∞.18 – Ars est transformatio codicis. PL: Sztuka jest przemianą kodu. 1000001 1110010 1110011 0100000 1100101 1110011 1110100 0100000 1110100 1110010 1100001 1101110 1110011 1100010 1101111 1110010 1101101 1100001 1110100 1101001 1101111 0100000 1100011 1101111 1100100 1101001 1100011 1100101 1110011 0101110   V∞.19 – Salvare per compressionem. PL: Ocalić przez kompresję. 1010011 1100001 1101100 1110110 1100001 1110010 1100101 0100000 1110000 1100101 1110010 0100000 1100011 1101111 1101101 1110000 1110010 1100101 1110011 1110011 1101001 1101111 1101110 1100101 1101101 0101110   V∞.20 – Vox pervenit ad non-locum. PL: Głos dociera do miejsca-niebytu. 1010110 1101111 1111000 0100000 1110000 1100101 1110010 1110110 1100101 1101110 1101001 1110100 0100000 1100001 1100100 0100000 1101110 1101111 1101110 00101101 1101100 1101111 1100011 1110101 1101101 0101110   V∞.21 – = est sigillum veritatis. PL: = jest pieczęcią prawdy. 0111101 0100000 1100101 1110011 1110100 0100000 1110011 1101001 1100111 1101001 1101100 1101100 1110101 1101101 0100000 1110110 1100101 1110010 1101001 1110100 1100001 1110100 1101001 1110011 0101110   V∞.22 – Verba mutantur in circuitu. PL: Słowa zmieniają się w obiegu. 1010110 1100101 1110010 1100010 1100001 0100000 1101101 1110101 1110100 1100001 1101110 1110100 1110101 1110010 0100000 1101001 1101110 0100000 1100011 1101001 1110010 1100011 1110101 1101001 1110100 1110101 0101110   V∞.23 – Binarius docet silentium. PL: System uczy milczenia. 1000010 1101001 1101110 1100001 1110010 1101001 1110101 1110011 0100000 1100100 1101111 1100011 1100101 1110100 0100000 1110011 1101001 1101100 1100101 1101110 1110100 1101001 1110101 1101101 0101110   V∞.24 – Initia latent in nullis. PL: Początki ukrywają się w nicości. 1001001 1101110 1101001 1110100 1101001 1100001 0100000 1101100 1100001 1110100 1100101 1101110 1110100 0100000 1101001 1101110 0100000 1101110 1110101 1101100 1101100 1101001 1110011 0101110   V∞.25 – Digitus dat impulsum. PL: Palec daje impuls. 1000100 1101001 1100111 1101001 1110100 1110101 1110011 0100000 1100100 1100001 1110100 0100000 1101001 1101101 1110000 1110101 1101100 1110011 1110101 1101101 0101110   V∞.26 – Scriptum est fractale. PL: Zapis jest fraktalem. 1010011 1100011 1110010 1101001 1110000 1110100 1110101 1101101 0100000 1100101 1110011 1110100 0100000 1100110 1110010 1100001 1100011 1110100 1100001 1101100 1100101 0101110   V∞.27 – Character transit lumen. PL: Znak przenosi światło. 1000011 1101000 1100001 1110010 1100001 1100011 1110100 1100101 1110010 0100000 1110100 1110010 1100001 1101110 1110011 1101001 1110100 0100000 1101100 1110101 1101101 1100101 1101110 0101110   V∞.28 – Memoria dormit sed non perit. PL: Pamięć śpi, lecz nie ginie. 1001101 1100101 1101101 1101111 1110010 1101001 1100001 0100000 1100100 1101111 1110010 1101101 1101001 1110100 0100000 1110011 1100101 1100100 0100000 1101110 1101111 1101110 0100000 1110000 1100101 1110010 1101001 1110100 0101110   V∞.29 – Ratio in bit latet. PL: Rozum ukrywa się w bicie. 1010010 1100001 1110100 1101001 1101111 0100000 1101001 1101110 0100000 1100010 1101001 1110100 0100000 1101100 1100001 1110100 1100101 1110100 0101110   V∞.30 – Finis est initium. PL: Koniec jest początkiem. 1000110 1101001 1101110 1101001 1110011 0100000 1100101 1110011 1110100 0100000 1101001 1101110 1101001 1110100 1101001 1110101 1101101 0101110   V∞.31 – Format est vestis cogitationis. PL: Format jest szatą myśli. 1000110 1101111 1110010 1101101 1100001 1110100 0100000 1100101 1110011 1110100 0100000 1110110 1100101 1110011 1110100 1101001 1110011 0100000 1100011 1101111 1100111 1101001 1110100 1100001 1110100 1101001 1101111 1101110 1101001 1110011 0101110   V∞.32 – Segmentum revelat intentio. PL: Segment ujawnia intencję. 1010011 1100101 1100111 1101101 1100101 1101110 1110100 1110101 1101101 0100000 1110010 1100101 1110110 1100101 1101100 1100001 1110100 0100000 1101001 1101110 1110100 1100101 1101110 1110100 1101001 1101111 0101110   V∞.33 – Spatium non est vacuum. PL: Przestrzeń nie jest próżnią/pustką. 1010011 1110000 1100001 1110100 1101001 1110101 1101101 0100000 1101110 1101111 1101110 0100000 1100101 1110011 1110100 0100000 1110110 1100001 1100011 1110101 1110101 1101101 0101110   V∞.34 – Clavis dormit in structura. PL: Klucz śpi w strukturze. 1000011 1101100 1100001 1110110 1101001 1110011 0100000 1100100 1101111 1110010 1101101 1101001 1110100 0100000 1101001 1101110 0100000 1110011 1110100 1110010 1110101 1100011 1110100 1110101 1110010 1100001 0101110   V∞.35 – Sub rutina vivit mens. PL: Pod rutyną żyje umysł. 1010011 1110101 1100010 0100000 1110010 1110101 1110100 1101001 1101110 1100001 0100000 1110110 1101001 1110110 1101001 1110100 0100000 1101101 1100101 1101110 1110011 0101110   V∞.36 – Redundans est protectio animae. PL: Nadmiar jest ochroną duszy. 1010010 1100101 1100100 1110101 1101110 1100100 1100001 1101110 1110011 0100000 1100101 1110011 1110100 0100000 1110000 1110010 1101111 1110100 1100101 1100011 1110100 1101001 1101111 0100000 1100001 1101110 1101001 1101101 1100001 1100101 0101110   V∞.37 – Rursus legitur quod semel scriptum. PL: Ponownie czyta się  to, co raz zapisane. 1010010 1110101 1110010 1110011 1110101 1110011 0100000 1101100 1100101 1100111 1101001 1110100 1110101 1110010 0100000 1110001 1110101 1101111 1100100 0100000 1110011 1100101 1101101 1100101 1101100 0100000 1110011 1100011 1110010 1101001 1110000 1110100 1110101 1101101 0101110   V∞.38 – Error iterat sapientiam. PL: Błąd powtarza mądrość. 1000101 1110010 1110010 1101111 1110010 0100000 1101001 1110100 1100101 1110010 1100001 1110100 0100000 1110011 1100001 1110000 1101001 1100101 1101110 1110100 1101001 1100001 1101101 0101110   V∞.39 – Nexus dat vitæ ordinem. PL: Połączenie nadaje porządek życiu. 1001110 1100101 1111000 1110101 1110011 0100000 1100100 1100001 1110100 0100000 1110110 1101001 1110100 1110010 0111110 0100000 1101111 1110010 1100100 1101001 1101101 1100101 1101101 0101110   V∞.40 – Initium redit in silentio. PL: Początek powraca w ciszy/milczeniu. 1001001 1101110 1101001 1110100 1101001 1110101 1101101 0100000 1110010 1100101 1100100 1101001 1110100 0100000 1101001 1101110 0100000 1110011 1101001 1101100 1100101 1101110 1110100 1101001 1101111 0101110 ____________________________________________________________________ To dopiero początek aksjomatu Triduum obrazu — z trzech stanów światła przedstawię Wam drugi: __________________________________________________________________ __________________________________________________________________    
    • @Dagna nadal się uczę panować nad słowami

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Stary_Kredens dziękuję pięknie. Mloda tylko duchem. I silna tęsknotą za młodością. Dzięki. @Marek.zak1 dziękuję i sercem i rozumem. I tym swoim trochę szalonym ciałem. Dzięki.
    • - Ile? - I pomidory z cebulą lube, czy ROD im opieli?      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...