Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Mocno został porażony
w transformator wsadził łapy,
pod napięciem wpadł do żony
a ona śmiała się z gapy.

Pora żony to dziewiąta
kiedy wolne przy weekendzie
po mieszkaniu już się krząta,
pełno tej kobiety wszędzie.

Swym uczuciem wydrążony
kielich miłości jej dałeś,
byleś tak dobry dla żony
lecz już o tym zapomniałeś.

Wydrą żony nie nazywaj
sekutnicą i heterą
do niej ciepło się odzywaj
sam jesteś wredną cholerą.

Oskar żony nie szanował
w ciągłym stresie ona żyła,
wciąż ją gnębił i dołował
aż go wreszcie zostawiła.

Oskarżony na wokandzie
za znęcanie nad rodziną
nie był wierny swojej Wandzie,
stał skruszony z głupią miną.

Opublikowano

Chcąc być sprawiedliwą muszę powiedzieć, że i żony bywają...oj, bywają. Czasem bardziej bywają...niż ten prądolubny! Ale miło, że ująłeś się za zestresowaną. To miłe, dziś trochę rzadkie. Serdeczności. Elka.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję Oxyvio, czasem dla odmiany dobra taka gra słów

Wyłożony pod nogami
nasz szlak miłości kobiercem
więc nie idźmy bezdrożami
lecz tam gdzie prowadzi serce.

Wył- O żony był zazdrosny
bo już trzecią żonę stracił,
widok jego jest żałosny
i alimentów nie spłacił.

Serdecznie pozdrawiam:)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję Madziu za miłe odwiedziny.

Z wyra żony nie wyganiaj
niech pośpi nie będzie zła
Ty po sklepach dziś poganiaj
niech i Ona wolne ma.

Wyrażony gest radości
na twarzy Twej się maluje
i niech na niej ciągle gości
i niech nic go nie zmazuje.

Pozdrawiam serdecznie:)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję Oxyvio, czasem dla odmiany dobra taka gra słów

Wyłożony pod nogami
nasz szlak miłości kobiercem
więc nie idźmy bezdrożami
lecz tam gdzie prowadzi serce.

Wył- O żony był zazdrosny
bo już trzecią żonę stracił,
widok jego jest żałosny
i alimentów nie spłacił.

Serdecznie pozdrawiam:)))
Biedny jest ten wył-O-żony,
żal mi chłopa, mówiąc szczerze,
bo w niewinność jego żony
to tak całkiem ja nie wierzę.

Solidarność zwana babską
szepcze mi: "A morda w kubeł!"
Ale wiem, że bab matactwa
też bywają wielce zgubne.


:-))) Dobrej nocy, Bolesławie!
Opublikowano

na wokandzie już niejeden
z głupią miną coś mamrotał
że przy zonie klepie biedę
że mu żona goni kota

że go żona wałkiem tłucze
zaskórniaki mu wyciąga
i że nie ma żadnych uciech
baba gorsza jest jak bomba

nie wie co to kosmetyczka
zapuszczona źle wygląda
że aż strach podchodzić z bliska
jeszcze po niej trzeba sprzątać

sędzia grzebie w paragrafach
prawnie problem jest nie mały
jednak myśl mu przyszła taka
widziały gały co brały

pozdrawiam Jacek

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję Oxyvio, czasem dla odmiany dobra taka gra słów

Wyłożony pod nogami
nasz szlak miłości kobiercem
więc nie idźmy bezdrożami
lecz tam gdzie prowadzi serce.

Wył- O żony był zazdrosny
bo już trzecią żonę stracił,
widok jego jest żałosny
i alimentów nie spłacił.

Serdecznie pozdrawiam:)))
Biedny jest ten wył-O-żony,
żal mi chłopa, mówiąc szczerze,
bo w niewinność jego żony
to tak całkiem ja nie wierzę.

Solidarność zwana babską
szepcze mi: "A morda w kubeł!"
Ale wiem, że bab matactwa
też bywają wielce zgubne.


:-))) Dobrej nocy, Bolesławie!
Raz wpadł do domu zjeżony
wymyślał i wykrzykiwał,
nazajutrz był ułożony
już więcej nie dokazywał.

Teraz zje żony deserek
zamiast piwka po obiedzie
względnie warzywny przecierek
bo żona podoła w biedzie.

Serdeczności Oxyvio:)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre Z szacunkiem schylam głowę :) Wszystkiego pięknego :)
    • @Migrena Mam „ wrażliwcom” co wiedzą jak smakuje kawa o poranku….niech płynie wszystko-:)od

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      życzę….
    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...