Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Noc w lesie


Rekomendowane odpowiedzi

Popołudniem, gdy szarość z łąk się unosi,
czas nam zaprzestać wędrówki.
Wybiła godzina, gdy każdy zmysł o spoczynek prosi,
same ze zmęczenia rozwiązują się sznurówki.

Ostatnie spojrzenie na usypiający krajobraz,
miejsce pod namiot wyznaczone,
teraz przed oczyma maluje się obraz,
jak nasze ciała wypoczywają zmęczone.

Lecz sen nie nadchodzi,
wsłuchuję się zamroczony
w skrzypienie chwiejnych drzew,
co oznajmiają wiatru zew.

Mimo żółtej namiotu zasłony,
widzę co dzieje się nade mną.
Parasol z liści, którym jestem otulony,
zatrzymuje wodę nadaremno.

Za każdym podmuchem jęczące konary,
z zawodu szumem wpuszczają w swe szpary,
tysiące kropel, co chmury,
poświęciły do połknięcia przez góry.

I cząstka tych łez
spadała na płachtę tropiku,
oznajmiając swój życia kres,
a uszy me świadkiem ich mokrego krzyku.

Nareszcie sen upragniony,
zdaje się trwał ledwie chwilę.
Wstrząśnięty koszmarem jużem ocucony.
Lęk z lasu wzmaga na sile.


Nadmiaru emocji nie wytrzymuję,
serce trzepocze w rytm: „Ja już dziękuję”
Litosny sen przyjął w swe ręce
i do rana już nie wypuścił...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...