Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

tylko wtórnie wobec spodziewanego
odbijam się w kałużach szyb

nawet najbliżsi odjechali
po strunach cierpliwości

czas się ześliznął do stóp
nylonowej pończoszki

jeszcze na styku
między ustami a śniegiem filigranu

drży kropla śliny
ostatnie wcielenie

proszę mnie przeczesać
z przedziałkiem na zawsze

zanim rzucę

palenie

Opublikowano

palenie grozi śmiercią lub kalectwem!

BIERZ SIĘ ZA TOMIK!!!!!!!!! (mówi Ci to bliska - może nie najbliższa - osoba)
to cholernie pracochłonne, wciąga, uruchamia najbliższych ;) i zasłania świat cały - na długo!
a Twoje wiersze czekają!!!!!!!
ten również!
buziak, Paruniu!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Powiem tak :-)). Wiersz podoba mi się bardzo, pomimo, że nie całkiem go rozumiem. :-))

Tzn. rozumiem, ale intuicyjnie, a nie do końca logicznie - jeśli wiesz o co mi chodzi. :-)))
Tak czy siak, masz styl, który przyciąga. Zwracasz uwagę pojedynczymi frazami.
Rzeczywiście powinnaś pomyśleć o tomiku :-)). a
Opublikowano

Anno Rebajn:

Dzięki piękne. Takie tam "pisywanie" - wkrótce na pewno mi przejdzie. Nie ma powodów, żeby to "uwieczniać" na papierze. Pojedyncze wiersze czasem się ukazują to tu, to tam. To mi wystarcza.
Cieplutko,

Para:)

Opublikowano

O ile "pończoszki " mnie wzruszyły o tyle Usta + filigran ( między ustami a brzegiem pucharu)
w odniesieniu do peelki wydały sie zbyt sztuczne , czy wydumane, czy artystowskie, czy młodoplskie, czy wdzięczące się. Ale mówię - tylko to. Poza tym wiersz podoba mi się.

Opublikowano

Wodniku:

A niechże Cię uścisnę! Byłam pewna, że nikt nie zgadnie tytułu "Między ustami a brzegiem pucharu"!
Brawo! No i dobra, w takim razie - "wdzięczę się". Wszak wiesz, że ta powieść to pastisz taniego romansidła.
Dzięki, wdzięcznie, cieplutko,

Para;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Dzień dobry, pani Agnieszko, już wróciłem z Wojska Polskiego - dostałem wezwanie na trening i gdyby pani była zainteresowana, serdecznie zapraszam na mój kolejny wiersz, który przed chwilą opublikowałem.   Łukasz Wiesław Jan Jasiński Herbu Topór 
    • In gloriosa mortem heroum*   I to już niedługo biała pani z białą suknią w biały dzień zacznie zbierać wybielałe żniwo i to nie za długo blada pani z bladą lutnią   jak bordowa matka z rubinową kokardką płatkami szkarłatnych róż złączy różane ogniwo: oj, bordowa matko, oj, bądź mi kochanką   w błękicie fioletu - w niebiańskiej ciszy i szafirową klepsydrą leniwą - Niwą w lazurowej niszy...   *więcej informacji Państwo znajdą w następujących esejach: "Komentarz - komentarz odautorski" i "Mój drogi świecie" - Autor:   Łukasz Jasiński (październik 2025)  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Robert Witold Gorzkowski  wiesz Robert jestem w szoku, i nie wiem co napisać, po prostu nie wiem. Przeczytałam ten list i kropka dalej nie wiem. Bo powinnam napisać, że wiedziałam, ale nie, nie wiedziałam. Choroba, to wiedziałam, a jego zachowania zakładałam że są wynikiem choroby, wojny. Jest taki wiersz Kołatka, długo zastanawiałam się znaczenia uderzania w deski. Myślałam, że to odniesienie do Boga, imperatyw kategoryczny, moralny. Nie napisałabym tego wiersza, gdybym znała treść tego wiersza, a jeśli już to inaczej. Muszę jeszcze dużo przemyśleć (że wciąż tak mało wiem). Może powinnam bardziej zwracać uwagę, jakim człowiekiem był poeta,  autor.   Dziękuję  
    • @Robert Witold Gorzkowski tak to brzmiało w liście, a w opisie siódmej bitwy pod Troją to brzmi tak: … aby zmóc przerażenie olbrzymią tarczę krzyku podnoszą nad sobą Grecy. Bitwa jest wielka i piękna. Wrzawa tak miła bogom jak tłuste mięso ofiar. Rośnie w górę i w górę dochodzi do boskich uszu. Różowych od snu i szczęścia więc schodzą bogowie na ziemię.  @Robert Witold Gorzkowski i teraz na koniec puenta:   „Jest tyle miejsc zdobytych, widzianych. Italia, Hellada, czy "Martwa natura z wędzidłem". "Wysoko w górze- on", już nie wiem czy to zdumienie, zdziwienie- ono przecież też istnieje. Herbertowskie wołanie ze wzgórza Filopapposa- "on'! Widać, co, kogo, gdzie. A może to tylko błysk uporządkowania, tam leżą estetyk wszelkie doznania.”   To prawda Aniu ale każdy tą estetykę po swojemu interpretuje. Ania jako estetyczne doznania, Herbert jako głos z Akropolu, Freud jako parapraksje, a ja jako poszukiwanie wczorajszego dnia.  Super wiersz można go jeść łyżkami.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...