Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wow, dzięki wielkie za tak duże słowa, zwłaszcza, że pisałem to sterroryzowany nadchodzącym 'powrotem' z myślą, że muszę coś napisać, bo mnie Hombre każe rozstrzelać :D
a co do krytyki - jak najbardziej, wal=)
w wolnym czasie, którego ostatnio trochę jakby mało, wezmę się za poprawki i kolejny szlif, już tak na chłodno i każda uwaga będzie wtedy cenna=)
pozdrawiam
G.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wow, dzięki wielkie za tak duże słowa, zwłaszcza, że pisałem to sterroryzowany nadchodzącym 'powrotem' z myślą, że muszę coś napisać, bo mnie Hombre każe rozstrzelać :D
a co do krytyki - jak najbardziej, wal=)
w wolnym czasie, którego ostatnio trochę jakby mało, wezmę się za poprawki i kolejny szlif, już tak na chłodno i każda uwaga będzie wtedy cenna=)
pozdrawiam
G.

Już nie rozgłaszaj, że się mnie boisz aż tak boisz, bo jestem jeszcze gotów w to uwierzyć.
Opublikowano

Drobne uwagi:
1)” W końcu lubię ciepło, no ale bez przesady” – Nie rozumiem tego zdania. O jakie ciepło chodzi? Te z piekła?
2) „Musiałem niechący nadepnąć mu na odcisk czy coś” – niechcący.
3)” …szarpiąc ją na cztery strony świata.” – Napisałbym „nią” nie „ją”, ale oczywiście możliwe, że jestem w błędzie. Najlepiej aby wypowiedział się w tej sprawie ktoś jeszcze.
4)” Stojący za nami kolejkowicze złapali go w ostatniej chwili.” – Przecież święty Piotr i bohater stali naprzeciwko siebie, więc to raczej kolejkowicze stojący za bohaterem wyskoczyli zza jego pleców i przytrzymali świętego.
5) „Czerwona tarz nieprzyjemnie” – twarz
6)” Zawył, jednak nasi rozjemcy wciąż trzymali go mocno. Któryś z nich przyniósł mu nawet telefon.” – Do przyniesienia telefonu wytypuj kogoś innego, nie można wciąż trzymać kogoś mocno i jednocześnie pójść po telefon.
7) „…żę ja jestem jakiś święty Mikołaj …” – że
8)” Święty Piotr westchnął ciężko – a wtórowali mu wszyscy wciąż czekający na swoją kolejkę” – Nie wiadomo w jaki sposób mu wtórowali, opisz to – bo ja w ogóle tego nie widzę.
9) „- Tak w ogóle – święty Piotr nie dał mi dojść do głosu – to napisałem do Kryszny. Kazał go zamienić w mrówkę.
- Ej ej ej, ty, słuchaj, weź mu lepiej powiedz, żeby przestał w końcu wbijać na mój kwadrat, ok?” – tego fragmentu nie rozumiem. Kiedy bohater napisał do Kriszny? Blagował Jezusowi? O co chodzi? Kto i komu ma powiedzieć, żeby przestał wbijać na kwadrat? Piotr ma to powiedzieć Krisznie?
10) „Jezus zmęłł” – zmełł
11)” - A chcesz dodatkowe tysiąc lat za sprzeciwanie się mojej woli?” – sprzeciwianie
12)” Wyjał z kieszeni marynarki papierosa” – wyjął
13)” szykował właśnie wiadro święceonej wody” – święconej
14)” Wyli obaj, święty Piotr trzymał się buirka, Jezus walił pięścią w blat, drugą ręką ocierając łazwiące” – biurka, łzawiące. A swoją drogą, też się nieźle uśmiałem w tym miejscu :-)

Pozdrawiam serdecznie

Opublikowano

Świetnie skrojone, zdaje się, że na miarę. Ostatnio
moje "czytelnicze wypady" ograniczają się do naukowych
książek z zakresu historii sztuki i XIX wieku, więc tym bardziej
kawałek dobrej prozy smakuje. póki co, czekam na część nr 2,
"jak zrozumieć faceta?". oj tak, mam problem.

pozdrawiam :)

Opublikowano

Marcin, to się nadaje na świetny skecz kabaretowy :) Koń Polski lepiej by tego nie wymyslił! Dystrykty - świetna koncepcja, nawet dla poganina znalazłoby się tam miejsce :) Wesoło mi po Twym tekscie, więc słowa uznania przesyłam.

P.S. - Coś dziwnego dzieję mi się z pocztą na tym forum, odpowiem Ci więc w komencie na Twą wiadomość. A napisałem, że jeśli "Ania z Betonowego Wzgórza" się nada, to się zgadzam. Od roku nic nie wymyśliłem i gdyby nie Hombre, to i tego tekstu by nie było. Nic więc innego nie mam.

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Ech, Gałko, uważam, ze piszesz marne wiersze, ale zajebistą prozę. No kurna, mam nadzieję, że wielbłąd mi pod szafą wyrośnie, zanim ja się na Twoich tekstach prozowatych zawiodę.
Świetny. Idealnie ważysz zabawy słowne, myśl, energię, no co ja mam Ci rzec? Chyba tylko, ze brakuje mi na półce Twojej ksiazki :]
W tym momencie wyplułam napitek, com go w ustach trzymała, na klawiaturę wprost! :D
"Święty spurpurowiał. Musiałem niechący nadepnąć mu na odcisk czy coś.
- Ugryzłeś własnego ojca! I spaliłeś dywan! Czcij ojca swego i matkę swoją!"

Jesteś dla mnie jedną z pereł prozy w onym wirtualnym świecie i mam nadzieję w świecie papieru jak najszybciej. Ha! Ależ się ucieszyłam dziś z tego tekstu!
:]

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Być może człowiek umarł już dawno, odkąd powstał pieniądz, bez którego niemożliwe jest funkcjonowanie w tym najlepszym/najgorszym ze światów. Ludzie "płatni przy odbiorze", jak piszesz, to nic innego jak ludzie, którzy od stuleci kombinują, jak się sprzedać. Pomstujemy na prostytutki, handlujące swoim ciałem, a my wystawiamy na targowisko znacznie więcej - nasz czas, emocje, prywatność, relacje z innymi, wiedzę, wyobraźnię, przeszłość, przyszłość i teraźniejszość.. Żeby ktoś łaskawie ocenił, ile to jest warte, i rzucił nam za to jak ochłap najniższą albo średnią krajową. Tak mi się kojarzy złota klatka - a każdy ma swoją. I jak tu być? Istnieć istnieniem idealnym, wolnym, istnieniem które ma wartość dla siebie samego? Utopiści tysiącami rozbijali sobie łeb o rzeczywistość. Zmieniały się targowiska (dziś chyba największym jest internet), ale cały czas każdy z nas musi coś komuś udowodnić. Inaczej jest niewidoczny,
    • @lena2_ O, dzisiaj od rana mam szczęście do historii z morałem. Grzech zaniechania, o którym  piszesz, najczęściej ma podłoże w lęku. A to już się wiąże, zazwyczaj, z poczuciem sprawczości. Człowiek, który ma świadomość tego, że to co robi, ma sens i zostanie doprowadzone do zamierzonego rezultatu, po prostu działa. A kiedy czuje, że nic się nie da zrobić, że tylko narobi sobie kłopotów, wówczas betonuje się w bezpiecznej strefie komfortu. Brakuje mi czegoś w tym wierszu. Zaczęłaś od samego wierzchołka góry lodowej, a pod powierzchnią morza, tj. w duszy i umyśle ludzkim, dzieje się znacznie więcej.
    • Oceniam tę historię jako mocno schematyczną. Wiesz, taka duszoszczipatielna, z morałem, zresztą sama przyznajesz, że napisałaś ją pod kątem dyskusji z młodzieżą. To, że świat kocha jedynie pięknych, młodych i bogatych, pozostaje tajemnicą poliszynela, choć zdarzają się wyjątki. W środowisku poetów można oczekiwać większej wrażliwości i idealizmu, niż wykazała bohaterka. Niestety jednak, wyjątki potwierdzają regułę i karmią ludzką naiwność. Ewa to bardzo młoda dziewczyna, i element zaskoczenia mógł mieć dla niej kolosalne znaczenie. Gdyby Fenrir ją uprzedził wcześniej o swojej niepełnosprawności, być może miałaby czas przemyśleć sytuację i się z nią oswoić, zaakceptować. W idealnym świecie oczywiście szlachetna dusza w ogóle nie zwraca na takie sprawy uwagi, ale niestety, nie jesteśmy idealni. A jeśli założymy, że bohaterka opowiadania po prostu jest mało empatyczna, niedojrzała, egoistyczna, to może lepiej rozczarować się jak najwcześniej, wtedy, kiedy boli najmniej.
    • @violetta   A co? Pani już mnie nie kocha? Jakoś dziwnie pani już na mnie nie krzyczy...   Łukasz Jasiński 
    • spokój nie zawsze bywa święty gdy odwraca głowę by nie widzieć krzywdy pławi się w niewiedzy hodując beztrosko   obojętność
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...