Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tam, gdzie rzeka się rozlała
W rosochatych wierzb dolinie,
Siadła Baba Jaga stara -
Plecie, wije coś w wicinie.

Szepty ciche wiatr unosi.
Co tam mruczy stara wiedźma?
Złego pewnie o coś prosi,
Urok zły na ludzi spędza.

Pod wierzbiną pomarszczoną,
Przygarbioną jak i ona
Barwną przędzę na wiatr rzuca,
Nitki wplata między słowa.

„Niech tak będzie…”, „Niech się stanie…”
„Niech na zawsze…” – tak zaklina
Czyj los w złe obrócić pragnie?
Wie to tylko wierzb dolina.

Lecz nie zdąży rzucić czaru;
Już ku rzece ludzie biegną.
Przepędzili wiedźmę starą –
- Odejdź stąd pomiocie Złego!

Przędzę z dłoni jej wydarli,
Ciężkim kijem w świat pognali,
Na rozdrożu uklęknęli,
Na modlitwach długo trwali.

Przygarnęły starą drzewa,
Co ich w borze nikt nie zliczy,
A po świecie wiatr rozwiewa
Wielobarwnej przędzy nici.

I szept jakiś słychać w koło:
„Niech tak będzie…”, „Niech się stanie…”.
Głośno brzmi już każde słowo
Czarownicy złej plugawe:

„A tą nicią modrą zwiążę
Nieba błękit z Tobą – bracie.
Niech na zawsze będzie blisko,
Niech tak będzie! Niech się stanie!

Z nicią złotą słońca promień
Tu dla Ciebie siostro splatam.
Niech na zawsze ciepłem gore,
Niech tam będzie, gdzie Twa chata.

Przezroczysta nić to krople
Rzeki, co przez wieki płynie.
Niechaj śpiewa Waszym wnukom
W złej i dobrej dnia godzinie.

A zieloną mocno zwiążę
Dla Was ziemię, ludzie bliscy.
Niech dłoń obca już jej nie tknie.
Niech się stanie! Niech się ziści!

„Niech tak będzie…”, „Niech na zawsze…”
Wiatr gdzie indziej niesie słowa…
Kto usłyszy, kto nić złapie
Z tym niech będą – wiedźmy wola.

...

Innym ludziom dziś w wicinie
Plecie Baba Jaga stara.
W rosochatych wierzb dolinie
Tam, gdzie rzeka się rozlała.

Opublikowano

Oj, na pohybel wszystkim starym wiedźmom!

Brawo, zwycięża Dobro... Udana stylizacja, La Fee!
Zainteresowała mnie ballada, w iście romantycznym stylu. Nie pochwalam inwersji, ale... tu nie ma to najmniejszego znaczenia.

Uśmiechnęłam się,

Para;)

Opublikowano

Ależ to długie, tym bardziej uznanie dla formy i pomysłu.
Dobrze, że komuś chce się jeszcze pisać takie utwory,
tak mało ich na forum... jasne, zawsze można poszperać
tu i tam, jak przyjdzie ochota na tego typu pisanie, tylko
kto się pofatyguje w dzisiejszych czasach... ktoś na pewno.
Pozdrawiam... :)

Opublikowano

No, nie wiem czy się cieszyć. Nie za dobrze świadczy o poecie, kiedy usypia czytelnika. Mam jednak nadzieję, że chodzi o coś innego ;) I przy tym pozostanę.

Tylko dobrych bajek życzę. Niech się spełnią w prawdziwym życiu :)
- Agnieszka

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • leżeć na bujnej trawie z opaską mleczy robić pozy w falbankowej sukience  mieć poziomkowe usta i lśniącą cerę  uśmiechać się do śpiewów kwiatów      
    • Patryk cofał się coraz bardziej i cofał, aż w końcu zatrzymało go drzewo. - I co teraz szczypiorku...? Narysujesz magiczną drabinkę, po której wejdziesz na drzewo? Hahaha...- Nad głową patyczka, zaśmiał się dużo większy i grubszy od niego, patyk Radek. - Stawaj do walki... Dużo mówisz, a teraz się boisz..- - Nie boję się ciebie. Po co miałbym z tobą walczyć? Niczego ci nie zrobiłem, więc zostaw mnie w spokoju i idź swoją drogą. - Śmiało odpowiedział Patryk. - A tak...Niby jaką drogą i dokąd mam iść? Jestem u siebie. Odkąd spadłeś z drzewa, tylko się wymądrzasz swoimi rysunkami i opowiastkami o leśnej harmonii. Ja jestem tutaj szefem, i nikt na moje miejsce nie będzie nami rządził. - - Nikim się nie rządzę. To są tylko rysunki, innym się podobają, więc rysuję. - Bronił się mały patyczek. - Mi się nie podobają. Nie ma tutaj miejsca dla nas obojga, więc odejdź albo walcz. - - Jesteś nieracjonalny, zostaw go w spokoju!- -Tak, zostaw Patryka...- Do dyskusji wtrąciły się żołędzie i kasztany, które od początku obserwowały całe zajście. - Nie wtrącajcie się! Narysował was parę razy i wzbudził w was niepotrzebną próżność...- - Patryk jest przemiłym chłopcem. Każdemu pomaga w potrzebie, wzrusza i rozbawia tym co rysuje. Dzięki niemu, wielu z nas, pierwszy raz zobaczyło swoją twarz...- Do rozmowy wtrącił się jeden z listków dębu. - Dosyć tych głupot! - Zdenerwował się jeszcze bardziej Radek. Gwałtownym gestem złapał patyczka i odrzucił go kilka kroków dalej. Patryk, uderzony o niewielki kamień, złamał się na pół. Las przeszyła przejmująca cisza. - Okrutnik! - Najbliżej stojące żołędzie, podbiegły do Patryka próbując go poskładać, liście wachlowały nad jego głową, aby go ocucić. Pozostali rzucili się w stronę Radka. -Odejdź stąd, nie chcemy abyś z nami został! - Krzyczały liście, kasztany i żołędzie. - Precz! - To jest moja ziemia i nikt nie będzie mnie pouczał jak mam postępować. Patryk sam jest sobie winien. Powinien odejść...- Krzyknął gruby patyk, odpychając wszystkich od siebie. - Co się tutaj dzieje? - Zamieszanie przerwał łagodny, choć stanowczy głos. Małe leśne towarzystwo, pokrył wielki cień. Przy Radku usiadł lisek. - Mieszkam obok tego drzewa. Dużo piszę i lubię mieć spokój. Las jest wspólnym domem dla jego wszystkich mieszkańców. Nie podoba mi się twoje zachowanie. Mnie również teraz złamiesz na pół? - Rzekł lis, spokojnie patrząc Radkowi w oczy. Oniemiały z wrażenia patyk, niemal wrył się w ziemię. - Tak myślałem. Dużo łatwiej atakować słabszych od siebie, prawda? - Odpowiedział na jego milczenie lisek. - Niedaleko za tą ścieżką, jest niewielka piaszczysta polanka. Lepiej będzie dla ciebie jeśli się tam przeprowadzisz. Nikt nie będzie Ci przeszkadzał, a ty będziesz mógł robić co ci się podoba. - Dodał, stawiając niewielki krok stronę Radka. Patyk, bez słowa odwrócił się na pięcie i pobiegł we wskazanym kierunku. Lis podniósł Patryka z ziemi i zabrał go ze sobą. - - Nie martwcie się. Pomogę mu. - Uśmiechnął się lekko do jego zmartwionych przyjaciół. W domu, skleił go leczniczą mieszanką żywicy, oraz zrobił mu delikatny manicure... Po paru dniach, Patryk ożył. Kiedy lisek wszystko mu opowiedział, natychmiast pobiegł do przyjaciół, aby pokazać im szczęśliwą nowinę. W podziękowaniu zaś za pomoc, podjął z lisem współpracę. Teraz już nie tylko rysuje. Wieczorami, przy małej lampce, z nowym przyjacielem bajki o leśnych stworzeniach pisze.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Cały wiersz to jedno, wielkie,  ciepłe wyznanie... wiele metafor, ale Ty już mnie do tego przyzwyczaiłeś. i zakończenie, znaczące...  Wyróżniłam - zacytowałam sporą część, całego nie chciałam powielać... treść bardzo mi się podoba... pozostaje pytanie.. "czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie".. jak śpiewał Marek Grechuta. 
    • @Somalija czy to listopad, czy grudzień, czy styczeń czy luty.. na miłość nie ma rady. miłości,to miłość bez względu na miesiąc, Aga...
    • @Rafael Marius Może być i tak, bardzo możliwe. @MIROSŁAW C. Aż nie wiem co napisać, pewnie trochę tak. Pozdrawiam. @Starzec I tu zgadzamy się :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...