Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

O Świecie Bogów


Rekomendowane odpowiedzi

I

Ten świat jest pełen bogów i fałszywych proroków
Ludzi przebranych za bogów czy bogów za ludzi
Prawda ulatuje z wiatrem w tej rzeczywistości
Mamy sny ale znikają gdy tylko otworzymy oczy

Każdy woli żyć realnością niż błądzić w ciemności
Ale bez Boga nasze życie jest niekompletne
Gubi się dziś gdzieś w tłumie idącej cywilizacji
Aby dać wiarę w królestwo z potężniejszej siły

Śmierci się nie trzeba bać jeśli się ma wiarę
Świat nie potrzebuje zbawcy ale ludzie go szukają
To serca lepiej zdobywać niż te ziemskie skarby

Bóg ma swoje dziwne poplątane krzyżowe drogi
Jest stary jak świat równie wieczny jak wszechświat
Nie jestem Bogiem a zachowuję się jak wyrocznia



Wszechświat ma około:16 miliardów lat
Jest nieskończony i nie ma granicy



II

Tolerujemy tylko te prawdy które dyktuje nam wiara
Nie znajdziemy nigdy tego co w nauce nie istnieje
Gdyż nie możemy się przenieść w przestrzeni i w czasie
Uratować nas może jedynie racjonalne myślenie

Ludzie pragną z ziemi sięgnąć nieba odwrócić bieg czasu
wnosząc się na wyższy poziom istnienia szukając tej prawdy
Przeznaczenie znaków czasu to klepsydra Boga
Gdzie umysł nie zmierzy a oczy nie mogą zobaczyć

Prawda jest ponad wszystko ponad ludzkie słowo
Każdy dzień to walka o życie i wieczne poszukiwanie
Dążenie do moralnej doskonałości co człowiek próbuje pojąć

Najpierw musi zrozumieć że to coś jest starsze jak religia
Starsze nawet jak ludzkość jak nie ma dwóch słońc na niebie
I nie uda się zbawić świata przez nawiedzionych mistyków

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 40
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Kiedy Cię czytam, odzywają się we mnie jakieś niekontrolowane instynkty macierzyńskie,
mocno przewidujące, aż nie mogę usiedzieć. Może to nie choroba,
ani mistycyzm, ale kto to wie. Lubię Cię czytać. Mnie jakoś nikt nie chce,
bo nie umiem tak pisać.
Już się zamykam, bo się po swojemu rozpiszę.
:*)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ten tekst, jest kłamliwym pseudo-rozumowaniem, zniekształceniem rzeczywistości, poprzez próbę udowodnienia, że niema już ludzi świętych; - "Prawda jest ponad wszystko ponad ludzkie słowo", Bóg jest w słowach prawdziwych dzieci bożych i to On jest Prawdą ludzi prawdziwie oświeconych w Duchu Świętym i dlatego Prawda może być w ludzkim słowie, które jest fizyczne, a więc staje się ciałem istoty rozumu.

Pzdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zrozumiałem bardzo dobrze przesłanie tego gniotka, a ty wkręcasz ściemy, mieszając prawdę z gównem i mówiąc, że to bardzo dobra czekolada, Prawda nie ulatuje z wiatrem w tej rzeczywistości, tylko jej proch na wietrze antychrysta, Ciało Boga jest nie zniszczalne.

Do widzenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pewien Tatar w Tatarstanie, by być pewnym, że jest w stania, potrzebę nagłą podsycał viagrą i sztywny leży w kurhanie.    Ten kawaler, mieszkaniec Raciąża   już pięć razy na ślub swój nie zdążał,   bo w wigilię ślubu   odwiedzał  pięć klubów   i na dobę się w nicość pogrążał.                                                   
    • Samotność na balkonie, zimny wiatr, Papieros gaśnie – czy zgaśnie też świat? Pustka mnie trawi, wciąga mnie mrok, Czy znajdę siłę, by zrobić ten krok?     Zamknięty w sobie, na balkonie stoję, Styczeń mnie dusi, chłód przenika skroń. Papieros w dłoni jak płomień nadziei, Gaśnie – jak ja – w mroźnej zawiei.   Syn w pokoju – widzi, choć milczy, Czy się nie boi? Czy lęk go ćwiczy? Patrzy na ojca – na martwe spojrzenie, Czuje tę pustkę, czuje cierpienie.   Nie jem i nie śpię, a karmi mnie mrok, Już nawet kreska nie podnosi mnie stąd. Życia balans to linia, do śmierci krok, Jak to kusi, ten spokój – może zrobię to.     Samotność na balkonie, zimny wiatr, Papieros gaśnie – czy zgaśnie też świat? Pustka mnie trawi, wciąga mnie mrok, Czy znajdę siłę, by zrobić ten krok?     Butelka na stole – znów kusi mnie z bliska, Cisza jak nóż – tnie myśli z nazwiska. Rachunki jak kule, wbite w mój dzień, Nie mogę uciec, choć błagam o cień.   Pieniądze się kończą, do pracy nie chodzę, Przyszłość mnie ściska, to śmierci zimne dłonie. Wiem, że tracę grunt, rozpacz mnie chłonie, Co z tego? I tak każdy już zapomniał o mnie.   Później chociaż zapal znicz na tablicy nagrobnej, W twarz mi już nie spojrzysz, ale może będziesz spać spokojniej.   Nie skrócę tego piekła na ziemi, na życie się nie targnę, Ale nie mam już nadziei – powoli gasnę. Nie będę tchórzem, za bardzo synka kocham, Dlatego mokrą twarz każdej nocy w poduszkę chowam. Ja i tak już umarłem, tak tylko dodam, Wycierpię ile muszę, a później skonam.   Samotność na balkonie, zimny wiatr, Papieros gaśnie – czy zgaśnie też świat? Pustka mnie trawi, wciąga mnie mrok, Czy znajdę siłę, by zrobić ten krok?   Gdy dym się rozwiewa, zostaje ta pustka, Życie to gra – przegrana za krótka. Czy mogłem coś zmienić, cofnąć ten czas? Czy to ja zbudowałem ten martwy świat?
    • @_M_arianna_ ...za późno  :)
    • @Laura Alszer ...z alfabetu powstałeś i w alfabet się obrócisz...:)
    • @Domysły Monika Albo gorące niesnaski :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...