Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pytasz
ale co tak naprawdę
zafascynowało cię
we mnie


uśmiecha się zaspana żarówka więc
odpowiadam

przecież wiesz kochanie
byłaś tak cudownie niepozbierana
a ja czułem się na siłach
by ulepić cię od początku

gdzieś nad nami latały anioły
pod postacią komarów i motyli
pierwsze kąsały drugie przypominały tęczę
obok której leżało wszystko


i tak to się zaczęło
choć nie bez znaczenia było
twoje piekielne ciało

Opublikowano

wiersz odczytuję sarkastycznie, ironicznie, w stylu:

- Kochanie, jak sądzisz, lepszy będzie dla mnie miedziany kasztan, czy nasycona śliwka?
- Kuuuu.....a! jak ten debil jedzie! zajechał mu z prawej strony, ledwo wymanewrował bolid!
Dawaj, Kubica, dawaj!Brawoooo! wolę ze śliwek, tylko nie suszonych!


;D - tak to sobie czytam, ale...nie ma w tym nic negatywnego, żeby nie było :)))))))
raczej taka tolerancyjna akceptacja siebie nawzajem ;D

nie będę oryginalna, polecę Cezarym: wiersz dobry , ugruntowany , solidnie skonsolidowany
tyle. .

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie wiem jak kobiety - ZjajamiBaba jest zachwycona w każdym razie piekielnym ciałem, motylami i całą resztą, szczególnie pomysłem mimochodnej odpowiedzi podczas oglądania ulubionego meczu;)
Opublikowano

Lubię Twoje wiersze, odbieram je jak krótkie
proste ujęcia kadru kamerą, takie podpatrywanie
rzeczywistości. Nawet jak znajdujesz się w samym
środku akcji, nie przestajesz być jednocześnie
zimnym (rzetelnym) okiem obiektywu.
Sprawia to, że wiersze są bardzo prawdziwe.
".. nie bez znaczenia było
twoje piekielne ciało" - któraż kobieta nie chciałaby
wiedzieć, że tak ją widzi "jej" mężczyzna?
Serdecznie pozdrawiam
- baba

Opublikowano

parafrazując Konarskiego, czując się w pełni upoważniona (ze względu na płeć) do zabrania głosu na temat: lubią nie lubią- na Twój sposób Rafale, to ja uwielbiam;
nie przepadam za sportem, ale jestem fanką Twojego pisania;
niech mnie ktoś pozbiera i ulepi od początku- to się nazywa mieć oparcie w mężczyźnie;
świetny Twój kolejny wiersz;
pozdrawiam serdecznie
Grażyna
:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


pewnie gdzieś jest to wszystko o czym piszesz "sarkastycznie, ironicznie", ale też musiałem zachować odniesienie do "mojej i jej" przeszłości, inaczej wiedziałaby że ściemniam;))
dziękuję za czytanie i komentarz
r
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie wiem jak kobiety - ZjajamiBaba jest zachwycona w każdym razie piekielnym ciałem, motylami i całą resztą, szczególnie pomysłem mimochodnej odpowiedzi podczas oglądania ulubionego meczu;)
dziękuję za zachwyt i przede wszystkim czytanie:)
r
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


właśnie tak bym chciał żeby była odbierana moja poezja, nic mniej i nic więcej - bardzo dziękuję za recenzję, jest mi bardzo miło:))
w odpowiedzi na pytanie, moja wciąż podpytuje, kochanie jak w tej sukience, a może dzisiaj spodnie, jak sądzisz, obciąć włosy czy zapuszczać a ja zawsze odpowiadam wyglądasz świetnie, więc myślę że kobiety lubią słyszeć że dobrze wyglądają nie wspominając jak w wierszu o cielesności;)
jeszcze raz dziękuję Babo
r
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dziękuję Grażo za uwielbianie i świetny - dobre komentarze mobilizują, że warto pisać aj esli do tego to co się pisze jest czytane, tym większą sprawia to frajdę:)
pozdrawiam
r

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I bi bi.                          Maska, jak sam.    
    • Ot; stary raper, trep ary, rat sto.    
    • On;       - baby brak(?) - skarby bab... no.  
    • Aby łamy, karoseria i resorak mały - ba.    
    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...