Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

14
Gryzę tybetański chleb na tarasie w Thulo Sabru.
Słońce wychyla się zza szczytu i oślepia słowami,
że Jezus umarł dziś w nocy, a jego matka nie jest
dziewicą, oj nie jest. Światło układa się w owalny
kształt uśmiechniętego Buddy drapiącego brzuch.

15
Resztki mleka z herbatą i masalą na dnie kubka
rysują kontury pięknej Żydówki – Jezus miałby dziś
trzydzieści cztery lata – szepczą Izraelici ze stołu
obok (wysoki chudy mężczyzna, jego żona i syn),
ich karki czerwienieją – usiedli tyłem do słońca.

16
Pod Surya Peak brodaty mężczyzna patrzy na jezioro
Gosaikund i chmury przelatujące kilkaset metrów
poniżej tafli – mam dwadzieścia siedem lat – mówi
– mój ojciec zaszył się pod Mont Everestem, a wiesz,
widziałem Yeti – dodaje. W jego dłoni widzę włosy jaka.

Opublikowano

"......................................... oślepia słowami,
że Jezus umarł dziś w nocy, a jego matka nie jest
dziewicą, oj nie jest."

- po co robić takie wycieczki, czy tylko po to by zaprzeczać dogmatom? tupać przekornie i sprzeczać się z własną obsesją dotyczącą dziewictwa Marii?
- coś ten Ukrzyżowany prześladuje peela...i nie wiem, współczuć? czy uśmiechnąć się wyrozumiale....pewnie dowody na brak dziewictwa peel znalazł szukając śladów yeti, albo i jaka...w głębokim śniegu, bez copki i rękawiczek...;
eureka!

J.S

PS.; wszystko psujesz Marku podobnymi hasłami, jakbyś bawił się w przemytnika obrazoburczych haseł zakazanej sekty -
a obraz Himalajów pyszny i wcale nie musiałeś go paprać...

J.S

PS.;
i wszystkiego Najlepszego w Dniu Urodzin! Sto razy po Sto lat!
:))
PS

Opublikowano

Jacku,
W Indiach, Nepalu nie da się uniknąć porównań mentalności religii w której zostałem wychowany z azjatyckimi. Figury rubasznego Buddy często podkreślające wybujałą seksualność, duża otwartość i brak tabu mocno kontrastuje z figurami Maryi i krzyżami z umierającym Jezusem.
Uśmiechnięty, mocno otyły, czasem rubaszny, a czasem z kobiecą twarzą Budda serio zdaje się drwić z naszych wyobrażeń Boga. Dołożyły się jeszcze do wiersza ciekawe rozmowy z Izraelitami spotkanymi na szlaku.
Nic poza tym nie powodowało mną do napisania takich wersów.
Nie miałem na celu nikogo urażać.
Wierz mi Jacku, że sposób w jaki w Nepalu czci się Buddę i inne bóstwa wywołuje mnóstwo myśli, wrażeń i skojarzeń.

Pozdrawiam i dziękuję :-)!

Opublikowano

trochę kluczysz...bo to dziwne; jeśli masz tyle akceptywności dla dla wyrazów osobowych bóstw innych kultur to dlaczego brak jej dla katolicyzmu? to nie jest zgodne z tolerancją jaką masz dla odmiennych wierzeń...nie widzę konsekwencji, po prostu!
a właściwie zostałeś przyłapany na niekonsekwencji - u mnie na półce jest i Bhagavad-gita, jest i Koran obok Tory; to niby dlaczego nie może przy świętych księgach stanąć Stary i Nowy Testament? dlaczego mam wyrywać z którejś z nich kartki - jak Ty to czynisz?
jesteś właśnie w kotle wielu religii, ale z nich wszystkich akurat przeszkadza Ci jeden - katolicki dogmat; i jeden symbol - Krzyż; wiesz - to znamienne, bo sporo Twoich wierszy zwalcza akurat tę symbolikę i wymowę religijną...dlatego piszę o obsesji, bo ta się ujawnia wbrew Twojej pozornej tolerancji; będziesz tolerował falliczne symbole bóstw hindiustycznych i sybarytyzm Buddy, ale symbol cierpienia Chrystusa jakoś dziwnie stale kole twój wzrok...

J.S

Opublikowano

Jacku, pojęcie religii samo w sobie jest dla mnie obiektem krytycznego spojrzenia i jednocześnie ciekawości.
Do religii katolickiej mam podejście szczególne ze względu na to, że w tej religii zostałem wychowany, dotyczy mnie najbardziej - i tu muszę przyznać Ci rację, dużo chętniej wypowiadam się na temat tej właśnie religii.
Kwestia którą poruszyłeś (mam na myśli fragment mojego wiersza mówiący o dziewictwie Maryi) nie budzi już we mnie tak silnych emocji jaką budziła jakiś czas temu. Zapewniam Cię, że ten wiersz nie był powodowany ani złośliwością, ani złością.
Zwyczajnie spisałem refleksje które pojawiały się podczas podróży. Zaznaczę, że refleksje były towarem deficytowym podczas trudnego marszu na dużej wysokości.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Najtrudniej jest się otworzyć Nie jestem szafą którą się wietrzy Najtrudniej jest się przyznać Nie jestem oskarżony Najtrudniej jest pokochać Nie jestem kochany Czyżby najtrudniejsze było za nami Nie, to trudno Nie trudno jest na próżno uciekać Nie trudno jest złościć i wściekać Nie trudno jest innych rozgrzeszać Jak łatwo powiedzieć kłamstwo Jak łatwo poczuć strach Jak łatwo udawać i grać A cóż w tym złego, poeta się dziwi I ja się dziwię z nim Przecież gra w uczciwego to najpiękniejsza gra Bo uczciwy to samo sumienie ma  
    • @Berenika97   Bereniko. Ton ciężki, niemal apokaliptyczny a jednak osobisty. W świecie, który miele wszystko w masę, ocala nas uparte trwanie w rytmie własnego kroku.   Twoja poezja. Już mi się do niej tęskniło :)
    • Polityk wchodzi do swojego mieszkania jak huragan w brylantowym smokingu, z kieszeni wysypują się złote monety jak deszcz meteorytów, z teczki wylewają się banknoty jak zielona powódź papieru, a złote sztabki uderzają o podłogę jak kły mamuta, rytmicznie, w takt jego serca – serca pompowanego łapówkami. Pudełka po butach trzeszczą jak trumny przepełnione banknotami, mikser wiruje w szaleństwie i pluje monetami, kaloryfer jęczy, dusząc w sobie koperty gorące jak węgiel z piekła, a szuflady wybuchają jak armaty absurdu, plując na podłogę kolejne łapówki, które wiją się jak robaki karmione podatkami narodu. Banknoty tańczą w powietrzu niczym skrzydła szarańczy, opadają na stoły, krzesła, rośliny, na kota mdlejącego w kącie, szeleścią chórem za oknem: – Idioci, głupcy, płaćcie, płaćcie dalej, bo każda wasza złotówka jest jego świętem. W szafie – sejf, w sejfie sejf, w sejfie kolejny sejf, a każdy mdleje od ciężaru złotych sztabek i banknotów, trzęsie się jak pacjent w gorączce, ale polityk otwiera je z czułością, jakby były matrioszkami chciwości, i śmieje się, że nigdy nie będzie ostatniego dna, bo chciwość nie zna spodu. Złote sztabki układają się w piramidy, monety stukają jak werble koronacji, a polityk klęka przy tym skarbcu jak kapłan pychy, całuje banknoty, tuli złoto, wdycha je jak kadzidło, i szepcze: – Jeszcze… jeszcze… naród niech kona, a ja będę królem złotego świata! Dywan próbuje go udusić ze wstydu, kanapa wyje jak pies skatowany podatkiem, lustro pęka i krzyczy: „Patrzcie na monstrum, co żywi się waszym chlebem!” Ale polityk śmieje się, śmieje tak, że ściany pękają, śmieje się banknotami, śmieje się sztabkami, śmieje się narodem za oknem, który stoi w kolejce do życia – z pustymi kieszeniami i pełnym rachunkiem sumienia. Aż wreszcie staje sąd, w progu, z uśmiechem jak bankomat, i mówi jak wyrocznia absurdu: – Te złote monety? Nie jego. Te banknoty w pudłach po butach? Nie jego. Te sztabki pod dywanem, te koperty w kaloryferze? Nie jego, nie jego, nie jego. I polityk wychodzi wolny, czysty jak kryształ w kieliszku szampana, śmiejąc się w złocie i papierze. A naród za oknem, głupi, naiwny, wyzuty – bije mu brawo i płaci dalej, bo wierzy, że ten skarbiec wypełniony łapówkami zbudowany jest dla niego, choć naprawdę zbudowany jest na nim.      
    • @Alicja_Wysocka  Podskakuję z radości i wiwatuję :) Dzięki :) Troszkę poważniej, najpierw AI wygenerowałem sam dźwięk, później potrzebowałem podpiąć pod klip, za poradą copilota tu uwaga nieby się nie komunikują ze sobą, a zainstalowany program wykonał proponowane zalecenia co do videodysku odnośnie do orginalnego pliku mp3, edytując wgrałem dwa pliki dźwiękowe i jeden przesunąłem na osi czasu, chcąc uzyskać odpowiednią głębię, najdłużej walczyłem z z obrazem, dałem sobie spokój z ruchomym, skorzystałem z propozycji pierwszego AI copilota (z którym początkowo nie szło się dogadać, bo wstawiał mi obrazki z tekstem) gdzie była ta grafika, kolejny schodek to export gotowego pliku, premium, pro i płać, to mnie wkurzyło cała praca na marne, więc go nagrałem bezpośrednio z ekranu, ach wspomnę dlatego premium bo te efekty gwiazdek, i przyciemniania to płatna opcja. Na koniec powiem, że opłaciło - dostałem super komentarz :) Oczywiście wywaliłem programy z kompa, mam wątpliwości czy przy moich zasobach sprzętowo-finansowych jest sens na kolejny klip. Zważając że Ai dokonało tu przełomu, oczywiście wiem o tym że tylko dlatego, bo wydałem odpowiednie polecenia. Tylko dlaczego czuję że to proteza?
    • @Sylwester_Lasota Sylwestrze, to musi być pasjonujące zajęcie. Już sobie wyobrażam te nasz wiersze napisane, które nam zilustruje i zaśpiewa AI - życzę powodzenia! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...