Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tyle tylko i aż tyle
mnie spotkało
że mam już dość
czego nigdy nie miałem –
świętego spokoju.
Nawet jeżeli to tylko jest
moje przeświadczenie
że w ogóle mam święty spokój.
Ale czy to nie to samo
a nawet więcej (tyle coś mieć
co przeświadczenie że się tyle ma) –
chociaż to niepojęte
przynajmniej dla niedowiarków.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak (nawet jeżeli Ameryka dawno już została odkryta). Ale bardziej niż odkrywam, przypominam o czymś, co dla wszystkich wcale nie musi być, i nie jest więc takie oczywiste vel rzeczywiste; ale co (nawet tym, którzy tego nie chcą ) jednak warto wiedzieć. Acz muszę przyznać, że jest to szalenie trudny wiersz, bo mówi zarazem, po pierwsze o pragnieniu świętego spokoju, jak i, po drugie o przesyceniu świętym spokojem (tj. o stanie, kiedy się już ma czegoś dość, w tym wypadku właśnie świętego spokoju). Ale ten wiersz też mówi o czymś (przynajmniej dla mnie) jeszcze bardziej ważnym, kluczowym nie tylko dla wiersza. Mianowicie o tym, że równie, a może nawet bardziej istotne jest poczucie (wyobrażenie), czy jak to ująłem - przeświadczenie, że się coś ma, niż samo tylko (rzeczywiste vel fizyczne) posiadanie czegoś. Czyli mówi tyle tylko i aż tyle, ale też tylko i wyłącznie według mnie. Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oczywiście że tak, jak dla kogo. No bo jakie myślenie, taki odbiór. W końcu ograniczonym postrzeganiem, nie można dojrzeć nieograniczonego (w tym wypadku wiersza vel poezji). Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oczywiście że tak, jak dla kogo. No bo jakie myślenie, taki odbiór. W końcu ograniczonym postrzeganiem, nie można dojrzeć nieograniczonego (w tym wypadku wiersza vel poezji). Pozdrawiam

Wiersz vel poezja, nie musi i nie jest więc oczywistym, acz rzeczywistym, równie a może bardziej, zarazem przeczuciem, czy jak to też ale tylko można wyrazić, przeswiadczeniem autorskiego bełkotu, co nie odkrywam ale bardziej przypominam (nawet tym, którzy tego nie chcą wiedzieć) ale też tylko i wyłącznie według mnie (co jest szalenie trudne), dla świętego spokoju vel pozdrawiam... ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Dla mnie, zaznaczam, że dla mnie, dobry wiersz musi opowiadac jakąś historię i to w niebanalny sposób. Musi mieć otwarcie, które mnie popchnie do dalszego czytania; akcję i dobrą puentę, taką, że wiersz wbije się w pamięć, każe do siebie wrócić. Tu tego nie ma, niestety.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


może zreformuj formę [przekazu]...? bo ta powyżej jest nieodmiennie niestrawna :(((
nawet banalna myśl "acz" podana prosto, "vel" przystępnie, prowokuje do chwili zastanowienia,
ale wygibasowanie banału może jedynie wzbudzić litość, albo szczękościsk [u mnie szczękościsk],

Wija, naprawdę przykro mi pisać takie komentarze
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oczywiście że tak, jak dla kogo. No bo jakie myślenie, taki odbiór. W końcu ograniczonym postrzeganiem, nie można dojrzeć nieograniczonego (w tym wypadku wiersza vel poezji). Pozdrawiam

Wiersz vel poezja, nie musi i nie jest więc oczywistym, acz rzeczywistym, równie a może bardziej, zarazem przeczuciem, czy jak to też ale tylko można wyrazić, przeswiadczeniem autorskiego bełkotu, co nie odkrywam ale bardziej przypominam (nawet tym, którzy tego nie chcą wiedzieć) ale też tylko i wyłącznie według mnie (co jest szalenie trudne), dla świętego spokoju vel pozdrawiam... ;)
Czym Ty i komu imponujesz, kiedy naśladować coś, czy kogoś to nawet małpa potrafi, a podrzeźniać każdy głupek. Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wiersz vel poezja, nie musi i nie jest więc oczywistym, acz rzeczywistym, równie a może bardziej, zarazem przeczuciem, czy jak to też ale tylko można wyrazić, przeswiadczeniem autorskiego bełkotu, co nie odkrywam ale bardziej przypominam (nawet tym, którzy tego nie chcą wiedzieć) ale też tylko i wyłącznie według mnie (co jest szalenie trudne), dla świętego spokoju vel pozdrawiam... ;)
Czym Ty i komu imponujesz, kiedy naśladować coś, czy kogoś to nawet małpa potrafi, a podrzeźniać każdy głupek. Pozdrawiam

Wija, co cię tak wyprowadziło z równowagi ? Własne odbicie w "lustrze" ? ;))
Masz rację, najlepiej stłuc lustro...
;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Dla mnie, zaznaczam, że dla mnie, dobry wiersz musi opowiadac jakąś historię i to w niebanalny sposób. Musi mieć otwarcie, które mnie popchnie do dalszego czytania; akcję i dobrą puentę, taką, że wiersz wbije się w pamięć, każe do siebie wrócić. Tu tego nie ma, niestety.
A ja uważam, że wiersz może mieć i spełniać wszystko to, co Ty wymieniasz, ale nie musi (oczywiście tym lepiej, im więcej spełnia tych warunków). Każdy (albo prawie każdy) wiersz ma swoje zalety i wady, czyli swoje mocne i słabe strony. A to, że każdy wiersz opiera się raczej na czym innym (jak choćby na mało popularnych wartościach), bardziej chyba jest jego zaletą niż wadą. Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Już mnie nawet nie zawiodłeś Macieju, właśnie tego, czy czegoś podobnego (niczego więc nowego), po kim jak po kim, ale po Tobie się spodziewałem. Dziękuję więc i pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


może zreformuj formę [przekazu]...? bo ta powyżej jest nieodmiennie niestrawna :(((
nawet banalna myśl "acz" podana prosto, "vel" przystępnie, prowokuje do chwili zastanowienia,
ale wygibasowanie banału może jedynie wzbudzić litość, albo szczękościsk [u mnie szczękościsk],

Wija, naprawdę przykro mi pisać takie komentarze
A ja naprawdę, chociaż tylko częściowo zgadzam się z Tobą. W końcu dzięki (między innymi) Tobie wiem, chociaż z grubsza, co w trawie piszczy związanego z moją twórczością (nie koniecznie tylko liryczną). No i chociaż na zmiany nigdy nie jest za późno, obawiam się jednak, że w moim przypadku tylko niewielkie zmiany ewentualnie wchodzą w rachubę, bo gruntownie to już chyba, a nawet na pewno się nie zmienię. Być może szkoda, ale też (niestety czy stety) siebie nie przeskoczę. Dziękuję, tak czy inaczej za dobre słowo. Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Czym Ty i komu imponujesz, kiedy naśladować coś, czy kogoś to nawet małpa potrafi, a podrzeźniać każdy głupek. Pozdrawiam

Wija, co cię tak wyprowadziło z równowagi ? Własne odbicie w "lustrze" ? ;))
Masz rację, najlepiej stłuc lustro...
;)
Czyżby coś mnie wyprowadziło z równowagi? To, że Ty to tak widzisz i wmawiasz mnie i innym, to nie znaczy, że tak jest. To jest tylko Twoje pobożne życzenie, bądź chciejstwo. Zapewniam Cię, że nie widzę się w żadnej rzeczy, która jest naśladownictwem i przedrzeźnianiem, nawet samego mnie. I nie mam zamiaru tłuc czegoś, co jest wyrazem Twojej małostkowości i niegrzeczności. Ja, co najwyżej unaoczniam Ci to, jakie prymitywne są sposoby Twojego krytykanctwa. Ale cóż zrobić, kiedy krytyków się nie wybiera, tylko ewentualnie czasami wkurza demaskując ich znawstwo i uprzedzenia. Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Dla mnie, zaznaczam, że dla mnie, dobry wiersz musi opowiadac jakąś historię i to w niebanalny sposób. Musi mieć otwarcie, które mnie popchnie do dalszego czytania; akcję i dobrą puentę, taką, że wiersz wbije się w pamięć, każe do siebie wrócić. Tu tego nie ma, niestety.
A ja uważam, że wiersz może mieć i spełniać wszystko to, co Ty wymieniasz, ale nie musi (oczywiście tym lepiej, im więcej spełnia tych warunków). Każdy (albo prawie każdy) wiersz ma swoje zalety i wady, czyli swoje mocne i słabe strony. A to, że każdy wiersz opiera się raczej na czym innym (jak choćby na mało popularnych wartościach), bardziej chyba jest jego zaletą niż wadą. Pozdrawiam


Tak uważasz? Trudno, mylić się rzeczą ludzka. I przykro mi to mówić, ale ja tu, w tym powyższym tekście nie widzę żadnych wartości. Nawet tych mało popularnych, o których napomknąłeś.
Opublikowano

Czy autor nie pomyślał o całkowitym usunięciu interpunkcji lub wstawieniu całej- byłoby czytelniej.
Jeśli chodzi o :
mam już dość
czego nigdy nie miałem
albo nie rozumiem w pełni - albo to niepoprawna forma stylistyczna (Mam już dość tego, czego nigdy nie miałem) - albo brakuje znaku pytania i znaku przystankowego (Mam już dość. Czego nigdy nie miałem?)

tyle coś mieć, co przeświadczenie... - tyle co mieć przeświadczenie...

Z resztą, stworzyłeś liryczne dziwadło, które przypomina niestosowny anakolut. Bez sensu... A tak bardzo chciałem skumać...
Serdeczności,
Piotr

Opublikowano

juliajaz -

No to się różnimy, nawet diametralnie. No i zgoda, że mylić się jest rzeczą ludzką, ale kto się myli, to według mnie – sprawa otwarta (dyskusyjna). Wiersz przecież nie musi być stałą i skostniałą formą. Może, a nawet powinien wymykać się pewnemu postrzeganiu, tak czy inaczej popularnej modzie i przywiązaniu nie zawsze do nieprzemijających wartości. Chociaż nie przeczę, że co do piękna i wartości, to były i są określone dla człowieka dogmaty, gdyż nie może być tak, żeby dobro było złem, a zło dobrem. Ale też nie należy nadinterpretować zwykłej i niezwykłej rzeczy gustu i wrażliwości, najbardziej zależnej od osobowości ludzkiej. Chodzi po prosto o to, żeby nie ograniczać możliwości (indywidualne) człowieka. Dziękuję Ci więc za własne zdanie w tej sprawie, tj. również za to, że się nie zawsze zgadzasz ze mną. Bo też na szczęście (takie są czasy, że) wcale nie musimy zgadzać się, co nie znaczy żeby się nie szanować. Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Myślałem i pisałem tak, nawet jest ślad w dziale dla początkujących, ale czy jest czytelniej, tego nie wiem. Co do drugiej sprawy, to jest pewien problem (mój problem), bo mógłbym odpowiedzieć, że to jest tylko skrót myślowy, i tak też jest, ale tylko po części. Bo głównie chodziło mi o to, żeby (tu w pierwszym zdaniu) zarazem ująć [jak już powyżej gdzieś wyjaśniałem] to, że można mieć dość, nawet tego, czego się nigdy nie miało. No i ja sobie tak umyśliłem, że poprzez brak oczywistego słowa „tego” bardziej zaznaczy się dwoistość mojego myślenia. Nie przeczę, że pewnie przesadziłem, bo raczej niczego to nie wyjaśnia, a pewnie wszystko tylko jeszcze bardziej gmatwa. Żeby tylko „gmatwa”, bo to także odsłania rozdwojenie mojej jaźni, czyli nie do końca pożądany stan umysłu, który jeśli tylko dłużej trwa niż uniesienie poetyckie, wymaga leczenia i to raczej w jakimś oddziale zamkniętym (odizolowanym od większości myślącej normalnie vel zdrowo). Podobnie jest w kwestii „przeświadczenia”, jak wychodzi, za dużo chciałem powiedzieć za jednym razem, w jednym więc wyrażeniu (w wierszu w nawiasie), które to stwierdzenie podsumowuje myśl wcześniejszą z wiersza, że przeświadczenie (czyli/ bądź wyobrażenie sobie) że się coś posiada, jest równoznaczne, a nawet pewniejsze/cenniejsze (przynajmniej dla psychiki) od tego, jakby się to coś miało w rzeczywistości. Jeszcze inaczej mówiąc, wystarczy mieć coś (jak kiedy i jak co) w przenośni, żeby również, a nawet bardziej być tym usatysfakcjonowanym niżby się to miało nie w przenośni. Dlatego mówię „nie w przenośni” a nie słowami „rzeczywiście”, „normalnie”, bo jak kiedyś napisałem:

Rzeczywistość,
to nie jest to, co jest,
ani to, czego nie ma.
Rzeczywistość to jest to,
co sobie wyobrażamy
i to, czego nie możemy
sobie wyobrazić.

Czy coś podobnego, bo nawet już nie pamiętam gdzie i kiedy, ale mi się właśnie przypomniało. Do reszty, a więc zakończenia pańskiego komentarza, odniosę się być może później, dzisiaj już nie mam (tylko i wyłączni) czasu, nawet jeżeli mam jeszcze ochotę. Pozdrawiam.
Opublikowano

Piotr Płoszaj!

Co do reszty uwag (jak najkrócej mówiąc) powiem tylko, że mój wiersz vel dziwadło vel anakolut (jeżeli tylko ten wiersz jest tym dziwadłem i tym anakolutem, a być może jest), jest też pięknym (a przynajmniej ciekawym) dziwadłem i anakolutem. Oczywiście, że tylko dla mnie i dla niewielu jeszcze wiadomych mi osób, ale zawsze dla kogoś. W końcu nawet bezsens można skumać, jeżeli tylko, tyle jest się otwartym, co nie ma uprzedzeń do innego postrzegania rzeczywistości. Nie ukrywam więc, że pewnie dla większości to niezwykła łamigłówka, chociaż nie koniecznie do rozwiązania, czy w ogóle godna uwagi zajmowania się nią (tracenia czyjegoś cennego czasu). Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pieszo—tup—tup—tup—tupiemy przez Afrykę Krok—krok—krok—krok—tupiemy przez Afrykę (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Siedem—sześć—jedenaście—pięć—dwadzieścia dziewięć—dzisiaj mil— Cztery—jedenaście—siedemnaście—trzydzieści dwie mile wczoraj (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Nie—nie—nie—nie—patrz co przed sobą masz. (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Lu—dzie— lu—dzie— wariują gdy wciąż widzą je, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   Licz—licz—licz—licz— naboje w ładownicach. Gdy—spuś—cisz—wzrok—zaraz dopadną cię! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Pró—buj—pró—buj—myśleć o czymś innym—  O—mój—Bo—że—nie daj mi oszaleć! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Mo—że—my—prze—trwać głód, pragnienie, wyczerpanie, Ale—nie—nie—nie—nie to ciągłe patrzenie na—  Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W dzień—nie—jest—tak—źle bo koledzy są, Lecz—noc—to—sznu—rów—ki czterdziestu tysięcy milionów Bu—tów—bu—tów—do góry raz, o ziemię dwa Nie ma zwolnienia na wojnie!   Sze—dłem—sześć—ty—godni w piekle i mówię Nie—o—gień—dia—bły, ciemność czy coś, Lecz bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W 1900 British Army przemaszerowała od Cape Town do Pretorii (1500 km) - tak ten marsz zapamiętał Kipling.  Fraza - nie ma zwolnienia na wojnie - pochodzi z Księgi Koheleta 8,8: Nad duchem człowiek nie ma władzy, aby go powstrzymać, a nad dniem śmierci nie ma mocy. Tak samo nie ma zwolnienia na wojnie i nie uratuje nieprawość tego, kto ją popełnia.  I Rudyard: We're foot—slog—slog—slog—sloggin' over Africa  Foot—foot—foot—foot—sloggin' over Africa (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Seven—six—eleven—five—nine—an'—twenty mile to—day— Four—eleven—seventeen—thirty—two the day before   (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Don't—don't—don't—don't—look at what's in front of you. (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again); Men—men—men—men—men go mad with watchin' 'em,  An' there's no discharge in the war!     Count—count—count—count—the bullets in the bandoliers.  If—your—eyes—drop—they will get atop o' you!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again)  There's no discharge in the war!     Try—try—try—try—to think o' something different—  Oh—my—God—keep—me from goin' lunatic!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again!)  There's no discharge in the war!     We—can—stick—out—'unger, thirst, an' weariness, But—not—not—not—not the chronic sight of 'em—  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again,  An' there's no discharge in the war!     Tain`t—so—bad—by—day because o' company, But night—brings—long—strings—o' forty thousand million  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again  There's no discharge in the war!     I—'ave—marched—six—weeks in 'Ell an' certify It—is—not—fire—devils, dark, or anything, But boots—boots—boots—boots—movin'up an' down again,  An' there's no discharge in the war!  
    • @Migrena mi właśnie też odpowiada, ale ja już tak mam, że zaczynam kombinować. A, że akurat na taką wersję? Myślę, że byłaby bardziej czytelna, ale niech tam... Zostanie tak jak jest :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      No to tu mamy odmienne zdania, ja tam swoją poezję uważam za dość szorstką, a Twoje "i niech cisza domknie wiersz" mogłoby, przynajmniej ten wiersz, złagodzić. Choć nie będę ukrywać, że podoba mi się to, że widzisz w niej subtelność Tu odpiszę tylko tak. Do mnie Twoje wiersze trafiają, podoba mi się i Twój styl i tematy o jakich piszesz, bardzo. Jeszcze raz, dziękuję :)     Aaaa i zanim zapomnę. Ja nie raz potrafiłam doprowadzić do tego, że z wiersza nie zostało nic, bo co chwilę coś, albo to, albo tamto nie pasowało, więc wiem o czym mówisz.
    • @Alicja_Wysocka Alicjo a Twój komentarz przecudny-:)…zapachniało „mgiełką”” prawdą w kolorze soczystej zieleni mnie realistkę…” oczarowało…nie wiem…ale wiem że lubię Twoje komentarze przemyślane też…Pozdrowienia
    • ładnie - piosenkowo   "Łatwo pisać o miłości" lecz dać miłość bardzo trudno się poświęcić być pomocnym dbać by życie było cudne   znieść ze skruchą wszelkie trudy być najlepszym przyjacielem wciąż coś tworzyć sobą slużyć niech dzień szary jest niedzielą :)
    • Stuknęliśmy się dzisiaj z przyjacielem ośmioma zero procent. Uczyniliśmy tak z toastem na zdrowie. A potem zaczęliśmy nieco rozrabiać. Gdyby napitek nie był zero procent, a dużo mocniejszy, to może by nas nieco zmogło, a zatem nie powstałby ten swego rodzaju bałagan, również, a może przede wszystkim, intelektualny. Taka to teoria na poczekaniu. Teoria dobra – jak każda inna – w świecie, który już na wszystko ma teorię, na niejedno po kilka ich nawet, jedna mądrzejsza od drugiej, druga głupsza od drugiej, aż kłócą się ze sobą i wzajemnie wykluczają. A co z praktyką? Cóż, praktyka zwyczajowo troszkę niedomaga, no ale w końcu jest przecież tylko nieco niedocenianą lub ciut przecenianą praktyką.   Pod Olsztynem, 24.07.2025r.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...