Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jesien. Szelestem liści sinieje paleta kolorów dnia. Za oknem deszcz. Śpiew ptaka rzucany na wiatr. Przy kawie wyrastają pędy dusz - mrocznieje. Ćma wzbija do lotu ślepej żarówki.
Słucham i jestem muzyką. Odpływam z jesieni. Skulam się, zatapiam we własną sierść.

1. TALK TALK - "The rainbow" (słucham na okrągło. najsmutniejszy wstęp)
2. TALK TALK - "Wealth" (wiem, wokal chory, ale to właśnie jest świetne)
3. TALK TALK - "Desire" (kapitalny minimalizm)

Czekam na propozycje.
Z kolekcji prywatnego psychiatryka :)

  • Odpowiedzi 42
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



szuranie liści. uwielbiam szurać liście! to zresztą rodzinne, ja podzielę się obrazkiem;
ostatnio z moim bratem (poważny naukowiec, biolog, łeb łysy, broda siwa, zrobiliśmy wypad fotograficki w pola, kiedy wracaliśmy, słońce wskazało gruby dywan liści klonu pod bramą cmentarza. oboje, jak na komendę skręciliśmy w stronę tych liści i dalejże szurać. wtedy to Kriss przyznał się, że nigdy, przenigdy nie może się opanować, kiedy widzi liście, nawet jak pomyka w gajerku na uczelnię. i to jest dla mnie też śliczne w jesieni

:)
Opublikowano

Talk Talk to jeden z moich ulubionych zespołów, głównie za sprawą głosu Marka Hollisa oraz przestrzeni i czystości dźwięków w ich utworach. Po nagraniu ostatniej płyty większość zespołu wylądowała na stosownym oddziale psychiatrycznym. Podobno ma być nowy album.



A u mnie na oddziale jesienią grają głównie odkurzone płyty:

King Crimson - Happy Family
www.youtube.com/watch?v=qIeaPkH8zlA
King Crimson - Cirkus
www.youtube.com/watch?v=2Dljewy-7G8&feature=related
King Crimson - Starless
www.youtube.com/watch?v=XEMJaCj2zXA
King Crimson - Fallen Angel
www.youtube.com/watch?v=bJzA9l1C2Xg&feature=related

Pozdrawiam Krzysiek

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



szuranie liści. uwielbiam szurać liście! to zresztą rodzinne, ja podzielę się obrazkiem;
ostatnio z moim bratem (poważny naukowiec, biolog, łeb łysy, broda siwa, zrobiliśmy wypad fotograficki w pola, kiedy wracaliśmy, słońce wskazało gruby dywan liści klonu pod bramą cmentarza. oboje, jak na komendę skręciliśmy w stronę tych liści i dalejże szurać. wtedy to Kriss przyznał się, że nigdy, przenigdy nie może się opanować, kiedy widzi liście, nawet jak pomyka w gajerku na uczelnię. i to jest dla mnie też śliczne w jesieni

:)


Śliczne, to prawda. Takich obrazów się nie zapomina i za nie się kocha.
Dziękuję za podzielenie się tym.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Szuranie w liściach to przepustka do jesieni. Gratuluję rodziny ze szczególnym wskazaniem na brata.

www.youtube.com/watch?v=iyYYSSuNmog&feature=related


W tym wykonie smakuje aż paluchy lizać :)
Pozdrawiam
Opublikowano

www.youtube.com/watch?v=9NcV9G9pQyo&feature=related
www.youtube.com/watch?v=jn7lCR-U4Q8&feature=related
www.youtube.com/watch?v=W76HptPVuWY&feature=related
www.youtube.com/watch?v=gc5Rr5NtDu0&feature=related
www.youtube.com/watch?v=OJ97ERlcHc8&feature=related
www.youtube.com/watch?v=N57brnQz6NQ&feature=related

a to już na wiosnę:
www.youtube.com/watch?v=615WQsv0d4k&feature=related

:)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena I pokazałeś ludzko i literacko.To jest poezja ….też świadomie pierwsze trzy

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      w moim tomiku zostały wysłane w Świat( nie wiemy dokąd sięga i co tam za horyzontem…który fakt się zawęża ale masze wspomnienia i nasza wyobrażnia….,niech tak zostanie łatwiej żyć.
    • Czy była przesądna, wierzyła horoskopom i słowom Cyganek? Nie, a jednak pewnego zimowego dnia, w rozpaczliwym poszukiwaniu nadziei, zapukała do drzwi wróżki. Pani wróżącej z kart. Ale ta nie chciała jej wróżyć. Zrobiła coś innego... A na koniec dała jej kartkę ze słowami, które miała przepisać, codziennie rano czytać i zawsze nosić przy sobie. Taki talizman. A więc trzymała swój talizman w domu i zabierała go ze sobą wszędzie tam, gdzie szła.  Tamtego dnia też włożyła kartkę do swojej torebki. Tam gdzie zawsze, do małej, zasuwanej na suwak kieszonki. Oprócz kobiecych, jakże przydatnych drobiazgów miała w torebce też sporą sumę pieniędzy. Ostrożna jak zawsze była pewna, że nikt jej nie okradnie. A jednak stało się inaczej. Kiedy sięgnęła do torebki z przerażeniem odkryła, że schowane tam pieniądze zniknęły! Raz za razem wyjmowała zawartość torebki i sprawdzała każdy jej zakamarek, ale pieniędzy nie było! Zrozpaczona wracała do domu. Co teraz zrobi, jak się wytłumaczy, skąd weźmie taką sumę? W domu raz jeszcze przejrzała zawartość torebki mając nadzieję, że pieniądze się jedynie zawieruszyły i zaraz znajdą. Ale nie, nigdzie ich nie było. Zamiast nich trzymała w rękach kartkę ze słowami, które kazała przepisać jej wróżka. Słowami, które miały ją chronić... Właściwie była to modlitwa do aniołów - prośba o ich wsparcie i ochronę. Rozpłakała się. Mieli ją chronić, a zamiast tego... Nieistniejące anioły i bajki, w które naiwnie uwierzyła.  - Nigdy was nie było i nie ma... - drąc kartkę powtarzała przez łzy - Nie ma was, nie ma... A ja jak głupia w was uwierzyłam, że mnie ochronicie.   Podarta kartka z modlitwą do aniołów wylądowała na podłodze. A kiedy się już nieco uspokoiła, pozbierała kawałki papieru i wyrzuciła je. Umyła zapłakaną twarz i wróciła do pokoju. Pozbierała leżące na łóżku, wysypane z torebki drobiazgi, by znów je tam umieścić. Jakież było jej zdumienie, kiedy na dnie torebki zobaczyła leżące tam, jak gdyby nigdy nic, pieniądze. Wpatrywała się w nie bez słowa. Ale jak...? Skąd się tam wzięły...? Przecież tyle razy szukała ich w torebce, wszystko wysypywała i zaglądała w każdy zakamarek. Nie było ich! Ale teraz... Były. Jak gdyby nigdy nic leżały na dnie torebki. Wyjęła je z niedowierzaniem i ostrożnie położyła przed sobą. W jej oczach znów zamigotały łzy. - A jednak mnie strzegliście...    Historia prawdziwa. 
    • @Bożena De-Tre chciałeł pokazać ostatnie akordy życia. Tuż przed horyzontem zdarzeń. Piękno życia - rozpacz rozstania. Dzięki raz jeszcze. Sercem.
    • @Migrena Znależć odwagę opowiedzieć Światu to już jest dar.Tobie wyszło bez krzyki i pokazałeś”’ból istnienia”….dla mnie życie jest darem i to też między Twoimi wersami odczytałam… @Bożena De-Tre Tyle trudnych tematów przy nas…obok..opisujmy je.Są jak kamień pod stopą….
    • Ma te, i Oli kopa jaj; jaja po kilogramie tam.      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...