Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Piszę Pan o sobie?, wie Pan mogę być równie złośliwy. No ale myślę sobie po co, robić z siebie idiotę :)

Wiersz ma ciekawą formę i można mu się przyjrzeć, nie podpadając oczywiście w zbyt mocno w rozumienie podmiotu lirycznego. Tekst wymaga dystansu, tekst próbuje do czegoś przekonać, jego dydaktyzm drażni ale pointa niestety jest dość banalna. Napisał Pan coś bardzo oczywistego, wręcz banalnego

"pamiętaj
dobremu uczniowi może towarzyszyć
jego zimny cień
beznamiętny rozum zdążający
za wizją apokalipsy"

Co należałoby rozumieć przez "beznamiętny rozum", sądziłem iż wszyscy rodzimy jako ludzie dobrzy "tabula rasa", no chyba że mam rozumieć ten "cień" jako tego "diabła". I tak tworzy mieszaną wizje, nie wiem kogo w tym wierszu karać samego człowieka czy raczej jego okliczności bytowe, sytuację egzystencjalną która nachnęła go do takiej a nie innej działalności. Ciekawej byłoby dowieść ja wiem konsekwecje pewnych działań, ironię losu która towarzyszy życiu. Ta każąca ręka Boga do nie przemawia do mnie, wiersz zbyt mocno chce coś wyrazić. Pomysł utworu wydaje się ciekawy, zawiodła mnie jednak pointa. Mam problem z interpretacją. Chyba że takie dwojakie rozumienie było zamierzone.

Dopisuje : straszny brak dystansu, poeta powinien zachować dystans

Pozdr.
  • Odpowiedzi 43
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

juliajaz.;
ależ nic straconego - można czytać Woroszylskiego ("Ballada o Stalinie w Krakowie i o krokach rewolucji"), można czytać wiersze Machejka, Adama Włodka ("Z czerwonego życiorysu Krakowa");( " Kolegom z 51 Ochotniczej Brygady ZMP"); można Szymborską ("Na powitanie budowy socjalistycznego miasta"); ("Młodzieży budującej Nową Hutę"), można się wzruszać wierszem Ożoga J.B. ("Na budowę Nowej Huty"); można podziwiać utwór Andrzeja Brauna ("Komuna mieszkaniowa Bloku nr 25"); albo zgłębić Przybosia ("Kartka z Krakowa")...wrażeń artystycznych wystarczy na długi weekend, gwarantowane!

J.S

Opublikowano
"Piszę Pan o sobie?, wie Pan mogę być równie złośliwy. No ale myślę sobie po co, robić z siebie idiotę"

Cecherz

Pan aby przeczytał wiersz? to ja skończyłem wydział prawny (prawo?); i stworzyłem Czeka?!
- idiotę nie trzeba grać, idiotę można rozpoznać choćby po tym, że chcąc być złośliwcem, sam się ośmiesza...

żenada!

J.S
Opublikowano

janusz pyziński.;

lepiej być uczniem nagiej rzeczywistości, uczniem własnych wzruszeń i wrażliwości i temu zaufać - to jedyna droga do mistrzostwa, ale Mistrzów należy słuchać, ale prawdziwych, czyli: Arystotelesa, Norwida, Sebyłę, Miłosza, Herberta, Szymborską (tak! to znakomita lekcja poezji), Tischnera, Jana Marii Jackowskiego....

pozdrawiam
J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dawno już są za mną "sentymenty natury ideologicznej".
Nie myl sentymentu z szacunkiem dla samego siebie.
Dostrzegam istnienie bytów socjalnych.
Jednostronność interpretacji historii zawsze mnie trochę zniechęca.
Nawet u Ciebie, w tak błyskotliwym wykonaniu.
By wzbogacić Twój diapazon proponuję kolejnym razem
wykonac podobną elipsę o Heideggerze.
Postac nietuzinkowa, a przy tym tragiczna
i niestety także - komiczna.
Pozdrawiam
Cz.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dawno już są za mną "sentymenty natury ideologicznej".
Nie myl sentymentu z szacunkiem dla samego siebie.
Dostrzegam istnienie bytów socjalnych.
Jednostronność interpretacji historii zawsze mnie trochę zniechęca.
Nawet u Ciebie, w tak błyskotliwym wykonaniu.
By wzbogacić Twój diapazon proponuję kolejnym razem
wykonac podobną elipsę o Heideggerze.
Postac nietuzinkowa, a przy tym tragiczna
i niestety także - komiczna.
Pozdrawiam
Cz.


Czarku! mam go w notesie, ale pierwsze szkice są moją porażką - tak, to wspaniały temat i niech szczeznę, zanim go odpuszczę...

:))
pozdrawiam
J.S

ps.; ale że to "jednostronna " opcja? nie, z tym nie mogę się zgodzić....to opinia z pominięciem wiersza, pisana na "pamięć" - nie z faktu, a z założenia (czyt. z uprzedzenia)...to niesprawiedliwe;
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dawno już są za mną "sentymenty natury ideologicznej".
Nie myl sentymentu z szacunkiem dla samego siebie.
Dostrzegam istnienie bytów socjalnych.
Jednostronność interpretacji historii zawsze mnie trochę zniechęca.
Nawet u Ciebie, w tak błyskotliwym wykonaniu.
By wzbogacić Twój diapazon proponuję kolejnym razem
wykonac podobną elipsę o Heideggerze.
Postac nietuzinkowa, a przy tym tragiczna
i niestety także - komiczna.
Pozdrawiam
Cz.


Czarku! mam go w notesie, ale pierwsze szkice są moją porażką - tak, to wspaniały temat i niech szczeznę, zanim go odpuszczę...

:))
pozdrawiam
J.S

ps.; ale że to "jednostronna " opcja? nie, z tym nie mogę się zgodzić....to opinia z pominięciem wiersza, pisana na "pamięć" - nie z faktu, a z założenia (czyt. z uprzedzenia)...to niesprawiedliwe;

OK. Może nieco wyostrzyłem, i przez to sam stałem sie
nieco jednostronny. Za schematyczność - sorry.
Cz.
Opublikowano

OK. Może nieco wyostrzyłem, i przez to sam stałem sie
nieco jednostronny. Za schematyczność - sorry.
Cz.
--------------------------------------------------------------------------------

Dnia: Dzisiaj 23:00:47, napisał(a): Cezary Sikorski


- wiesz, masz klasę, muszę to przyznać!
z satysfakcją i uznaniem;
do zobaczenia w Krakowie!

:))!
J.S

Opublikowano

Standardowo nie pochwalę wiersza odartego z wszelkiego kwieciosłowia. Rozumiem płynność granic, cenię warsztat ale zdecydowanie treści nie podzieliłabym na wersy.

dobremu uczniowi może towarzyszyć
jego zimny cień
beznamiętny rozum zdążający
za wizją apokalipsy

powyższe oraz podjęcie problematyki czerwonego terroru Czeki chronią dzieło przed zminusowaniem.

Pozdrawiam najserdeczniej :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Czerwony terror /przyp. organowi Czeka/ poza niespotykaną do owego czasu w Rosji ilością masowych egzekucji odznaczył się również wyjątkowo wymyślnym rodzajem tortur, polegających np. na umieszczeniu torturowanych w specjalnie przygotowanych wcześniej beczkach, naszpikowanych kilkucalowymi gwoździami z ostrzami skierowanymi do wewnątrz beczki, które następnie toczono przez kilka minut, dziurawiąc w ten sposób torturowaną ofiarę!
Nie umiem odnieść się do porównania typu męczarni zaczerpniętej „terroru czerwonej szminki , falbanek i warkocza” z odpowiedzi autora wiersza.
Biorę to jako próbę strywializowania mojego w części niepochlebnego komentarza - tym bardziej zaskakującą, co niespodziewaną.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




PANIE DAWNIEJBEZET
jest Pan moim Idolem, hihihihi...

Tak naprędce :)

Panie Jacek, kradnę Pański pomysł co do terroru czerwonej szminki

[color=#FF0000]DEKALOG CZERWONEJ SZMINKI

1. Jam jest Kobieta twoja i innej brać nie będziesz.

2. Nie będziesz miał innych kobiet poza mną.

3. Czcij swoją Kobietę jak Marszałek Generała.

4. Nie będziesz wypowiadał imion swoich kochanek na głos ani o nich myślał bo to przeczy przykazaniu II.

5. Nie cudzołóż bo masz całkiem wygodne własne łóżko.

6. Nie kradnij obcych spódnic bo w szafie w domu jest ich dostatek.

7. Nie uwodź wzrokiem ani innymi swoimi atrybutami ciała bo dostaniesz wałkiem po głowie.

8. Umierać może tylko Twoja Kobieta pod twoją komendą. Inne to na przekąskę (ale to też przeczy przykazaniu II).

9. Nie pożądaj kobiety bliźniego swego.

10. Ani żadnej kochanki która jego jest.[/color]

Bo jestem kobietą zazdrosną, zaborczą i furiatką. W imię miłości wbiję Ci paznokcie w najczulsze części ciała i wyrwę serce pożerając je na podwieczorek, Generała zamienię na kiełbaskę smażoną z grilla, jeżeli znajdę chociażby jeden jej włos, jeden obcy ślad, jeden kobiecy kaprys, jedno zwątpienie na mojej pomarańczowej poduszce.

11. albo ... jak się nie podoba ....możesz uciekać gdzie pieprz rośnie :)))
:))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Czerwony terror /przyp. organowi Czeka/ poza niespotykaną do owego czasu w Rosji ilością masowych egzekucji odznaczył się również wyjątkowo wymyślnym rodzajem tortur, polegających np. na umieszczeniu torturowanych w specjalnie przygotowanych wcześniej beczkach, naszpikowanych kilkucalowymi gwoździami z ostrzami skierowanymi do wewnątrz beczki, które następnie toczono przez kilka minut, dziurawiąc w ten sposób torturowaną ofiarę!
Nie umiem odnieść się do porównania typu męczarni zaczerpniętej „terroru czerwonej szminki , falbanek i warkocza” z odpowiedzi autora wiersza.
Biorę to jako próbę strywializowania mojego w części niepochlebnego komentarza - tym bardziej zaskakującą, co niespodziewaną.

GRUBA POMYŁKA!
- PODOBNO tak właśnie Żydzi zbierali krew gojów ( a właściwie ich dzieci) na macę, co propagowali wśród katolików niektórzy (zaznaczam- niektórzy!!!) księża katoliccy....obarczając całą (!!!) gminę żydowską winą za śmierć Jezusa (też Żyda!) - stąd pogromy zarówno w protestantyźmie, katolicyźmie jak i w prawosławiu -
nic takiego nie miało miejsca w Czeka - tam mordowano wszystkich bez wyjątku i bez względu na wyznanie, na których padł cień tylko podejrzenia, gdyż Lenin wymyslił nowy rodzaj sądu, gdzie oskarżyciel był zarówno ofiarą, sędzią i katem....azjatycki absurd nieznany łacińskiej cywilizacji; I NIE STOSOWALI tak wymyślnej tortury - strzał z nagana był pieczątką "organu sprawiedliwości ludowej" -
- dlatego zaprzeczam zarzutom o trywializacji problemu - natomiast przyznaję się do (nierozpoznanego) żartu, potraktowanego ku własnemu zdziwieniu na serio (!!!!);

???
J.S
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



O Czeka opowiadał mi ojciec, raczej nie miał skłonności do konfabulacji.

Oto co na ten temat znajdujemy w Wiki:
Czerwony terror;
Korzystając z pretekstu, jakim był nieudany zamach na Lenina, Czeka rozpoczęła tzw. czerwony terror, co pozwoliło na stosowanie takich metod jak branie zakładników i na niespotykaną do tej pory skalę masowych egzekucji. Dzierżyński wydał osobisty rozkaz, aby do masowych egzekucji na kontrrewolucjonistach wykorzystywać karabiny maszynowe.
W Piotrogrodzie wydawano tak wiele wyroków śmierci, że skazanych wiązano parami, ładowano wieczorami na drewniane barki, które wyprowadzano na wody Zatoki Fińskiej, i tam zatapiano. Kiedy powiewał zachodni wiatr, ciała wpływały do portu w Kronsztadzie. Oprawcy z WCzK w Charkowie ściągali ofiarom skórę z rąk żywcem, robiąc tzw. "krwawe rękawiczki".
Oprawcy WCzK z Woroneża umieszczali torturowanych w specjalnie przygotowanych wcześniej beczkach, naszpikowanych kilkucalowymi gwoździami z ostrzami skierowanymi do wewnątrz beczki, które następnie toczono przez kilka minut, dziurawiąc w ten sposób torturowaną ofiarę. Zaprowadzanie wewnętrznego porządku wiązało się często z bezmyślnymi, przerażającymi okrucieństwami ze strony Czeki. Opisał je w swym pamiętniku Sidney Reilly, który przebywał w Rosji w czasie rewolucji październikowej:
Akcje CzeKa prowadzone były z taką brutalnością i bezwzględnością, jakich nie może pojąć cywilizowany umysł. Pewnego razu, gdy lokatorzy ze strachu nie zdjęli łańcucha z drzwi, czekista rzucił przez szparę granat. Innym razem nikt nie odpowiadał na łomotanie, stara kobieta była przykuta do łóżka z powodu paraliżu, który nastąpił gdy na jej oczach zamordowano jej męża, jeden z czekistów zniecierpliwiony czekaniem rzucił w drzwi granatem, który eksplodując za blisko ciężko ranił pięciu funkcjonariuszy. Powrócili tej samej nocy i w odwecie zarżnęli starą kobietę.

Co do żartu, i owszem, żartuj dalej – na zdrowie!
Opublikowano

DOROTA JABŁOŃSKA.;
WIERZ MI, wszystkie wspomniane przez Ciebie fakty są mi doskonale znane - ale -
przeniosłem problem "terroru" NA INNĄ PŁASZCZYZNĘ, traktując ją tylko jako pretekst...cóż, widać muszę dawać nagłówek: UWAGA ŻART!

???
J.S

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • pochichoczmy. opowiem historię biednego weneryka, który za opłatą udostępnia krasnoludkom pokryte szankrami ciało, robi za żywą ścianę wspinaczkową. postarajmy się nie pamiętać o grozach typu instynkt samozachowawczy, co sprawia, że nieraz czuję się jak zamknięte w klatce zwierzątko albo jak człowiek, w którego podczas sumy wlazł demon, kazał wyciągnąć z kieszeni noszoną od czasów harcerstwa finkę, wbiec na ołtarz i przyłożyć ją do szyi odprawiającego nabożeństwo księdza, po czym opuścił ciało opętanego (i co teraz? ocykasz się, biedaku, w samym środku szamba-tornada, nie chciałeś, nie ty zrobiłeś, nie wiesz, co jest grane, a tu nagle rzucają się na ciebie jakieś chłopy, obezwładniają). że bywa się rozkraczonym jak przejechana żaba, próbując złapać, spoić rozjeżdżające się wymiary. oj tam, jest dobrze. wiesz, przyśniło mi się słowo "wypoliczkowany". i nozdrza pełne krakersów. nie wiem, czyje. pośmiejmy się z tego.
    • @Alicja_Wysocka Dziękuję serdecznie. @Roma Również dziękuję, najserdeczniej!
    • @Marek.zak1 No wiesz... :)
    • ani kolorowa cerata ani biały obrus ba nawet bukiet polnych kwiatów   nie upiększy tak kuchennego  stołu jak najzwyklejsza kromka chleba   pachnąca polem wiatrem słońcem która nie mówiąc  do nas przemawia  
    • @Robert Witold Gorzkowski, @Jacek_Suchowicz,@Naram-sin,@Roma   Moja odpowiedź – z szacunkiem i sercem dla poezji (i poetów):   Dziękuję Wam wszystkim za ten głos w dyskusji - czytam z uwagą i sercem, bo każdy z nas przychodzi do poezji z innej strony, ale z tą samą wrażliwością. Nie piszę tego, by kogokolwiek pouczać czy oceniać. Wręcz przeciwnie - to, co mnie cieszy najbardziej, to że w ogóle rozmawiamy o warsztacie, o formie, o treści - bo poezja nie jest przecież tylko "czuciem", ale i "sztuką słowa". A jedno nie wyklucza drugiego. To, że dzielę się wiedzą o rymach, rytmie, akcentach - nie znaczy, że mówię komuś: "piszesz źle". Mówię raczej: "Zobacz - możesz pisać jeszcze lepiej, pełniej, świadomiej. Masz już serce - teraz daj mu język, który uniesie je wyżej." Rozumiem dobrze głos Roberta - czasem czytam tekst, który formalnie jest "nieskładny", a mimo to porusza - i nie chcę mu tego uroku odbierać. Ale to, że coś mnie porusza, nie zawsze oznacza, że jest poezją w sensie literackim - czasem to po prostu emocjonalna wypowiedź, poetycka impresja. I to też jest cenne, tylko... warto mieć świadomość, gdzie kończy się "słowo intuicyjne", a zaczyna "słowo świadome".   Bo świadomość to nie kaganiec. To światło.   Nie każdy musi pisać według reguł - ale warto je znać, choćby po to, by łamać je z premedytacją, a nie przez przypadek. Tak samo jak w muzyce: można zagrać ze słuchu, ale jeśli znasz nuty - grasz odważniej. Dlatego - dziękuję, że mnie słuchacie (tu kładę rękę na sercu i kłaniam się z wdzięcznością).   Ja Was słucham też. I choć jestem trochę taką „ciocią od rymów”, nie chcę być ani strażnikiem poprawności, ani recenzentem dusz. Chcę być tylko osobą, która pomoże słowom chodzić prosto - wtedy, gdy się potykają. Reszta należy do serca - i do poezji. Z serdecznością, Ala
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...