Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

duży chłopiec nigdy nie przeprasza
a jeśli już musi to w formie eksperymentu
panicznie bojąc się większego brata
nie jest w stanie upomnieć się o swoje
przemawia jak dobrotliwy proboszcz
któremu nie można nie wybaczyć licznych wpadek
bo tak naprawdę nic wokół się nie dzieje
skoro się nikt nie powiesił

Opublikowano

Zmieniłeś styl i formę wierszowania Jacku,
czytam i zastanawiam się, czy to jakiś nowy
sposób na przetrwanie kreta, co nie chce być
taką myszką, na którą gdzieś tam śniadanko czeka

Smutne niedzianie, chyba się na tych wersach
alchemicznych zawieszę.

Pozdrawiam

Opublikowano

Bardzo mi się spodobał kontrast w tym wierszu między całością a ostatnim wersem. Na początku taka sielanka - spokój, niedzianie się, psotny chłopiec i dobrotliwy proboszcz, któremu wybacza się błędy. A potem TRACH taka puenta :).
Może za bardzo się kieruje pierwszym wersem:
"duży chłopiec nigdy nie przeprasza"
ale moim zdaniem ten wiersz jest o tym, że nie powinniśmy być obojętni na zło które nas otacza. Np. przemoc w rodzinie też przez sąsiadów jest postrzegana jako niewinne kłótnie, tak samo w wierszu nieprzepraszający chłopiec, drobne wpadki dobrotliwego proboszcza dla mnie nabierają jakoś większego kalibru po wisielczej puencie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wersja AI.    Utkana z siniaków, idę jak ktoś, kto zapomniał, że kiedyś tańczył.   Kolana pamiętają kamienie, dłonie – ciężar bez imienia.   W świecie, gdzie blizny nie pasują do sonetów, próbuję wymyślić lekkość:   czy to gest? czy krzyk? czy może pozwolenie, by ziemia mnie chwilę niosła?
    • Jakże doceniam chwile spokoju, które mnie czasem łapią za gardło, bo dla mnie spokój jest wart zachodu, jakby wartościa był nieprzemijalną. Wzrusza mnie kiedy spokój dotyka łagodną dłonią ramienia duszy. Codzienność w niebie się wtedy mieni. Nic więcej nie chcę - pancerz się kruszy.   XxxxX     Spokój czasem dusi mnie ciszą, a wtedy wiem – warto żyć dla tego ciężaru.   Gdy dotyka ramienia duszy i codzienność mieni się jak szkło w słońcu, pancerz pęka  
    • Fajne jak duchy przeszłości. 
    • widzisz te oczy i czytasz jak przydaje intuicja się nie myli - tak, to ona   wiesz dlaczego cię mdli i unosi - tak nie czułeś żadnej więc pożądasz   t e g o   języka   wchodzi w ciebie od nowa   oblepia rozpychając naskórek rośniesz i bez dotyku  gotowy   tęskniłeś   zwinnie  dobiera maskowanie sprawdza jak - przereagujesz (?)   lecz rozpoznasz zmętniałą aurę - skręca się i wycofuje   liczysz pętle i zapominasz o prostych   ***   ja? chyba umiałabym zważyć (mówią, że wszystko można     jeśli w imię miłości)   lecz kiedy powtarza bierz mnie wypalona z kiepem w dłoni od środka podeszła żółcią - odrzucam   współczucie   w źrenicach toczy się czysta przegrana kroku nie może zrobić w a r u j e   tam, gdzie wystarczą słowa wierzysz, że mogą być - doczekanym cudem   pod koniec drży krztusząc się płaczem   "jedyne co chciałam   ja...ciebie naprawdę"   przechodzi, a za nią echo domawia:   przez dni i noce na służbie   będziesz mi nieustannie i nawet chwili nie dojdziesz   *** tylko czy jeszcze rozumiesz?    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...