Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Fanaberce - znacie Ją

Rozgrzały się szkoły do czerwcowości,
wypluły dzieciaki na wszystkie strony –
wakacje! wakacje na mieście, na moście,
na szosie i na wsi zielonej!

Prowadzisz mnie lasem w pień rozśpiewanym;
tak pięknie jest latem wędrować razem...
„Tą drogą – powiadasz – zapędzano
tłum Żydów codziennie do gazu”.

Wieczorem sączymy z księżycem piwko.
„Tam – mówisz – za oknem... śmierć dziewczynki...
Załatwił ją Niemiec, tam, naprzeciwko,
uciekła od drogi, od Treblinki...”

Na łące świerszczowej za Twoim domem
i dalej pod lasem, na rudych rżyskach,
znajdujesz wciąż kości ludzi i koni –
wapienny krąg pobojowiska.

Odjeżdżam gdzieś dalej. Meandry rzeki
równiną się wiją, łąkami, bagnem;
horyzont jak niebo jest tu daleki...
A zaraz za polem jest Jedwabne.

Ten dół – to tu właśnie się wysadził
obrońca tej małej, słynnej Wizny.
Na skarpie się wioską lipiec kładzie
i dyszy, i liże ziemi blizny.

Gdziekolwiek się ruszę w moim kraju,
wszystkimi krokami tu deptane
szczątki – w źdźbłach trawy, w łące, w gaju -
łez pełno i krwi, tak oklepanej.

I znów jest przed wojną, jak tu zawsze,
i pewnie tak bywa w całej Ziemi.
Planeta pożera samą siebie,
bogowie zaś ciągle są niemi.
Opublikowano

Twój wiersz to wspaniała poezja, bardzo mi się podoba.
Masz racje Aniu w każdym skrawku naszego kraju jest tyle blizn przeszłości,
tyle wylanych łez.

Jesień budzi w nas zadumę,
Wszystkich Świętych wkrótce mamy
w tym dniu razem wielkim tłumem
groby bliskich odwiedzamy.

Znicze jak barwne motyle,
ciepłe jak promyk serdeczny,
znów zapłoną na mogile
gdzie bliscy mają sen wieczny.

Serdeczności:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Krzysiu, bardzo Ci dziękuję. Strasznie się cieszę, że wiersz Ci się podoba, szczególnie, że - jak sam zauważyłeś - nie ma dziś mody na takie tematy. Jednak wiersz powstał z faktów - latem chodziłyśmy z Fanaberką na długie spacery i Ona opowiadała mi, co tam wydarzyło się w czasie II wojny. Nie sposób tego pominąć ignorancją, nie sposób zapomnieć - to byli żywi ludzie, jak my, także żywe dzieci. Ta dziewczynka "z wiersza", zamordowana koło domu Fan, miała 7 lat; uciekła z transportu do Treblinki, schowała się najpierw w drewnianym wychodku na czyimś podwórku, ale wiedziała, że stamtąd pościg ją wywlecze, więc wybiegła i uciekała dalej między drzewami przy drodze, a tam dopadł ją SS-man, który złapał dziecko za ubranie na piersi, rzucił przed siebie i zastrzelił. Widziała to mama Fan i wiele razy jej to opowiadała. A ja zawsze przy tego typu opowieściach widzę w nich moje dziecko.
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję serdecznie, Bolku. Za pochwałę i za wiersz o Zaduszkach. Tak, właśnie - chociaż wiersz opowiada o lecie, to jednak bardziej jest "zaduszkowy" niż wakacyjny.
Pozdrawiam ciepło.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Sylwestrze, fajnie, że wpadłeś do mnie. :-)
Ja też nie wiem, co napisać, skoro Cię "zatknęło" - bo nie wiem, z jakiego powodu? Bo wiersz zrobił wrażenie, czy też dlatego, że taki zły? Hmmm...
Nie mniej pozdrawiam i zapraszam na przyszłość.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tak, ja domyślam się że Twój wiersz powstał z faktów. to były straszne czasy i wszystko zło mogło być możliwe. oczywiście nie sposób znać ich z autopsji, tylko z przekazu. mnie swojego czasu (wiek nastoletni) bardzo interesowała historia, ta najnowsza, ubiegłowieczna, szczególnie. a teraz, parę utworów na kanwie i opowiadań i tego co przeczytałem udało mi się napisać, ubrać w lepiej lub mniej sprawne w przekazie wersy.
ja też tak mam że gdy mam do czynienia z biedą dzieciaków (wszelaką - jest jej pod dostatkiem) to odnoszę daną sytuację do swoich córek. cóż... życie jest różne, nie wiadomo tak naprawdę co je czeka, więc póki się jest, chce się im - swoim dzieciom, jak najwięcej dać, pokazać. więzi rodzinne buduje się właśnie i tylko wtedy. wtedy dziecko chłonie raz i na zawsze i to zostaje. tak myślę.
hm. jeszcze raz gratuluję wiersza Oxyvio. pozdrawiam również.
Opublikowano

Krzysztofie, jeszcze raz bardzo dziękuje za powtórną wizytę. :-)
Tak, dzieci są dla nas najważniejsze, najkochańsze, to dla nich w ogóle żyjemy. Dlatego tak straszne jest to, że czasem na Ziemi bywają zabójstwa dzieci, i to niekiedy masowe. Nie potrafię wyobrazić sobie psychiki zabójców. Morderstwa na dzieciach to jest chyba największy koszmar, jaki spotyka naszą planetę. (Piszę "chyba", bo być może jeszcze większym koszmarem jest zaginięcie dziecka i niemożność dowiedzenia się, co się z nim stało; tak się zdarza zarówno w czasie wojny, jak i w czasie pokoju, choć w drugim przypadku znacznie rzadziej).
Dobrej nocy, Krzyśku!
Oxanna.

Opublikowano

Oxywio droga, dlaczego w tytule wspomnienia niezbyt letnie? zostawiłabym samo letnie, bo takie właśnie było lato tych dzieci i takie wspomnienia, a czytelnik sam sobie dopowie, że niezbyt letnie;

taka jest moja sugestia co do tytułu, bo jeśli chodzi o wiersz, jest absolutnie bez zastrzeżeń- ciekawy sposób przekazu w formie suchej relacji, bez zbędnego patosu, pozbawiony odautorskich emocji i uczuć, ale za to wzbudzający ich ogrom w czytelniku

ps. i chyba literówka: pełnio, czy pełno krwi

pozdrawiam serdecznie, Grażyna
:)

Opublikowano

Grażyno, witam serdecznie nowego Gościa pod moim wierszem! I dziękuję za pochwalenie utworka. :-)
Może masz rację co do tytułu, ale wiesz, nie chciałam, żeby był zbyt duży rozdźwięk między tytułem a treścią wiersza - wspomnienia letnie kojarzą się z czymś lekkim, niefrasobliwym, z wakacjami, a wiersz jest o czymś diametralnie innym - o tym ,że tę beztroskę wakacyjną burzą peelowi ślady śmierci i wojny na każdym kroku. Poza tym wydaje mi się, że tytuł "Wspomnienia (niezbyt) letnie" budzi większe zainteresowanie niż "Wspomnienia letnie", bo ten drugi jest po prostu pospolity.
Co do literówki - zgadza się, poprawiłam, dziękuję. Ech, rzadko mi się zdarzają literówki - jestem widać przemęczona. Idę więc spać.
Dobranoc. :-)

Opublikowano

... cudowny. Przepraszam, ale jestem pod wielkim wrażeniem i słowa mi stają troszkę kołkiem w gardle. Wiersz jest wspaniały, tak żywy, przy temacie, który tak ciężko jest w dzisiejszych czasach uaktualnić, pokazać ludziom, że tak było, że to wszystko nie jest mitem. Ogromne gratulacje;)

Opublikowano

Cześć Oxy :)
No tak, są takie miejsca, gdzie duch historii krąży nad głową jak giez i nie sposób się przed nim opędzić.
Odnośnie "giez": Mam nadzieję, że w przyszłe wakacje ponownie mnie odwiedzisz - może będzie mniej bzyków ;))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Michał, bardzo serdecznie dziękuję! Naprawdę aż tak się podoba? No to strasznie się cieszę!
Nie, to wszystko jeszcze chyba nie jest mitem.
Pozdrawiam ciepło. :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Fan, jeśli mnie zaprosisz, to na pewno Cię odwiedzę! Już się cieszę! :-)
Te "bzyki" wyszły dwuznacznie, ale wiesz - mi ich obecność nie tak bardzo przeszkadza... ;-)))
  • 1 rok później...
Opublikowano

Obraz ziemi, która "pamięta", bo pamietają też ludzie. Para w letnim upojeniu, zachłystują się nie tylko daną chwilą..
miejsca wyzwalają trudne wspomnienia i o tym mówi wiersz. Dobrze, że połączyłaś to wszystko razem, jest o czym pomyśleć...
I znów jest przed wojną.. to prawda, albo co gorsze.. żyjemy zawsze w okresie.. międzywojennym..
ponieważ wcześniej, czy później ktoś znowu rozpęta swoje "gierki".
Hej Oxy.!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Maksymilian Bron, dziękuję :)
    • @Roma Przepiękny wiersz, który można poczuć..
    • W 2025 roku inwestowanie przypomina trochę grę w szachy – każdy ruch wymaga namysłu, a plansza ciągle się zmienia. Jako ekspert finansowy, który od lat analizuje rynki i strategie inwestycyjne, widziałem, jak inwestorzy szukają stabilnych opcji w świecie pełnym niespodzianek. Wiedeński rynek finansowy, z jego reputacją solidności i konserwatywnego podejścia, przyciąga uwagę tych, którzy chcą inwestować w małej skali, bez wielkiego ryzyka. Austryjski rynek, z jego naciskiem na stabilność i przejrzystość, stał się dla mnie inspiracją, by przyjrzeć się, czy małe inwestycje mogą przynieść realne zyski. Ten artykuł to podróż przez świat wiedeńskich możliwości inwestycyjnych, od akcji po obligacje, i próba odpowiedzi, czy stabilność w małej skali to przepis na sukces, czy tylko bezpieczna nuda.   Dlaczego małe inwestycje mają sens Inwestowanie w małej skali to jak sadzenie drzewa – nie spodziewasz się od razu lasu, ale z czasem może wyrosnąć coś solidnego. Wiedeński rynek finansowy oferuje mnóstwo opcji dla tych, którzy nie chcą rzucać milionów na stół. Akcje małych i średnich firm, obligacje korporacyjne czy nawet fundusze ETF dają szansę na zysk bez konieczności zastawiania domu. Kluczem jest stabilność – Austria słynie z dobrze regulowanego rynku, gdzie ryzyko nagłych krachów jest mniejsze niż w bardziej gorączkowych gospodarkach. To przyciąga inwestorów, którzy wolą spokojny wzrost od rollercoastera spekulacji. Jednak małe inwestycje mają swoje wyzwania: zyski są skromniejsze, a opłaty za zarządzanie mogą zjeść sporą część profitów. Ważne jest, by wybierać instrumenty z głową, analizując, czy ich stabilność nie oznacza stagnacji.   Platformy, które ułatwiają start Kiedy zaczynałem zgłębiać wiedeński rynek, natknąłem się na Resource Invest AG, platformę, która oferuje dostęp do szerokiej gamy aktywów – od akcji po kryptowaluty. Ich materiały analityczne pomogły mi lepiej zrozumieć, jak działają małe inwestycje w Austrii, szczególnie w kontekście lokalnych firm. Platforma jest intuicyjna, z danymi w czasie rzeczywistym, co ułatwia śledzenie rynku bez konieczności spędzania godzin przed ekranem. Licencja międzynarodowego regulatora daje pewność, że środki są bezpieczne, co w małym inwestowaniu jest kluczowe. Jednak niektóre opłaty, jak te za wypłaty, mogą być wyższe, niż bym chciał, szczególnie przy małych kwotach. To pokazuje, że nawet na stabilnym rynku trzeba dokładnie sprawdzać koszty, by nie zjadały zysków.   Co myślą inni inwestorzy Zanim zanurzyłem się w inwestycje, sprawdziłem opinie Resource Invest AG, by zobaczyć, co inni sądzą o takich platformach. Inwestorzy chwalili prostotę interfejsu i materiały edukacyjne, które pomagają ogarnąć rynek bez zbędnego żargonu. Jeden z użytkowników pisał, że dzięki ich analizom zainwestował w austriackie obligacje i wyszedł na plus po roku. Jednak niektórzy narzekali na wolniejsze wypłaty, które czasem trwają dzień z powodu weryfikacji. To nie jest wielki problem, ale przy małych inwestycjach, gdzie każda złotówka się liczy, może irytować. Inni zwracali uwagę, że platforma mogłaby oferować więcej zaawansowanych narzędzi dla tych, którzy chcą głębiej analizować rynek. Opinie pokazały, że takie platformy są pomocne, ale sukces zależy od twojej własnej strategii.   Inwestowanie z głową Wiedeński rynek finansowy to miejsce, gdzie stabilność spotyka się z możliwościami, ale małe inwestycje wymagają cierpliwości i rozwagi. Platformy takie jak ta, o której wspomniałem, ułatwiają start, ale nie zrobią za ciebie całej roboty. Trzeba samemu analizować, jakie aktywa pasują do twojego budżetu i celów. Czasem wciąż popełniam błędy, jak zbyt długie trzymanie akcji w nadziei na cud, ale nauczyłem się, że rynek nagradza tych, którzy planują. Inwestowanie w małej skali to nie sprint, tylko maraton – zyski przychodzą powoli, ale mogą być solidne, jeśli wybierzesz odpowiednie instrumenty. Ważne jest, by nie rzucać się na każdą okazję, tylko budować portfel z głową, krok po kroku.
    • Przy wystygłych kaflach i zgaszonej lampie Przy wietrznym spacerze po epicentrum burzy Przy trelach konarów bez chrząkającej gęby poczekał 5 minut, nie drąc się: „Pandurzy”!   Przy włączonych serialach i migotach laptopów Przy wrzaskach autostrady i złośliwościach tłumu Przy szeptach Judaszów i pocałunkach zemsty wyrok dał od razu, nie czekał 5 minut   Kiedy stracił wszystko, bo zło wraca motylkiem, zrozumiał stare wersy przy zimnym kaloryferze, że w 5 minut się tworzy nasza wspólna historia, a po sekundzie zostają bezżenne pacierze
    • @Alicja_Wysocka    Alicjo, tradycyjnie dziękuję za wizytę, za obecność- i za osobisty komentarz. Miło mi wielce, że przeczytałaś "Emilyę" powoli - i uważnie. Dzięki Ci za uznanie dla przedstawienia wspomnianego wewnętrznego >>(...) napięcia między "jest" a "niech nie będzie" (...)<<.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

           Bereniko97, miło mi było ugościć Cię literacko. Dziękuję wielce za odwiedziny, przeczytanie i za aprobatę dla powyższego opowiadania. @Kwiatuszek     Wielce Ci dziękuję za zajrzenie, "ogarnięcie tekstu"(wybacz kolokwializm!) z Księżycem włącznie i za czytelnicze uznanie. Znakomicie, że zaczęłaś "(...) zwracać uwagę na akapity i przerwy (...)".        Serdeczne pozdrowienia dla Was Wszystkich.              
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...