Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Strona z wierszami Boskich Kaloszy


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tutaj kolekcjoner swoich ulubionych, wyróżniających się poetów współczesnych - niejaki Jerzy, właściciel strony - umieścił wiersze naszego Boskiego Kalosza vel Marka Sztarbowskiego (obok tak wybitnych osobistości, jak sama Bargielska na przykład):

[url]www.poezja.exe.pl/marek-sztarbowski.html[/url]

Polecam, bo nie wszystkie zamieszczone tu wiersze Kalosza można przeczytać na Poezji.org.

Opublikowano

Dziękuję :-)

I chciałbym dodać, że na na stronie Jerzego jest więcej Orgian, niż się wydaje.
On sam do nas zagląda i czasem coś napisze,
zaś na swojej stronie występuje w dwóch osobach, jak to poeci ;-)

www.poezja.exe.pl/jerzy-jakub-wieczorek.html

i:

www.poezja.exe.pl/fred-goldstein.html

(pod powyższym linkiem znajduje się jeden z moich ulubionych wierszy: "Po obu stronach oka")


Znajdziemy tam też kilka wspaniałych haiku naszej "Jasnej" :

www.poezja.exe.pl/magdalena-banaszkiewicz.html

oraz Grzegorza "Sionka":

www.poezja.exe.pl/grzegorz-sionkowski.html


Są też (szkoda, że tak mało) wiersze Autorki, która pisuje tu czasem jako niejaki "Janko":

www.poezja.exe.pl/halina-markowska-budniak.html



Poza tym inni Autorzy również tu bywali (ale jest też sporo zatwardziałych "Nieszufladowiczan")
pod najrozmaitszymi nickami i być może rozpoznacie niektórych po stylu - odciskach ich palców ;-)
Wielu zdobywało i zdobywa najbardziej prestiżowe nagrody poetyckie w kraju,
toteż warto zaglądać na stronę Jerzego, co sam robię od lat.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Faktycznie strona godna podziwu - a wiersze Boskiego są Boskie .
Czytając wiersze tam umieszczane zasługują na pochwały .
Więc nie dziwi mnie że wiele z nich wygrywało poważne konkursy poetyckie .
Czytajmy i uczmy się na czym ta sztuka polega .
A Boskiemu gratuluje z całego serca .

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pięknie dziękuję za siebie, za Jerzego... nie ręczę ;-)
A na czym polega sztuka, ta czy inna? Myślę, że na dystansie do wszystkiego:


marimba poE

obłoki
któryś w kształcie Jerzego
zapadłe ma boki
zapadłe policzki
a pod nim
miasta
wsie
drogi uliczki
suną suną suną

Bóg obraca palcami Globus
gdzież podział się ten Kraków?
Pekin... Bruksela....
brukselka...
Maków...
a nie ma Krakowa?
Jezus Maria... ukradli!
ale kto?
jestem przecież jedynym Bogiem?
hm... może pomyliłem Planety?
- państwo wybaczą
kolejny Potop
muszę od nowa
wszystko uporządkować

- Jerzy!
- słucham Panie?
- zacznij budować Arkę!
- sam nie dam rady :-(
- to z panem Markiem :-)
weźmiecie na pokład wszystkie
zwierzęta... albo nie
tym razem wystarczy
osioł i sowa
aha zamiast góry Ararat
o nowy Kraków się postaram
tam osiądziecie
i
i miejcie ze sobą
dużo dzieci

- my? jak p. Boże?!
- skąd niby mam wiedzieć?
przecież to wy jesteście
poeci



www.youtube.com/watch?v=jx0llzSntd8
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pięknie dziękuję za siebie, za Jerzego... nie ręczę ;-)
A na czym polega sztuka, ta czy inna? Myślę, że na dystansie do wszystkiego:


marimba poE

obłoki
któryś w kształcie Jerzego
zapadłe ma boki
zapadłe policzki
a pod nim
miasta
wsie
drogi uliczki
suną suną suną

Bóg obraca palcami Globus
gdzież podział się ten Kraków?
Pekin... Bruksela....
brukselka...
Maków...
a nie ma Krakowa?
Jezus Maria... ukradli!
ale kto?
jestem przecież jedynym Bogiem?
hm... może pomyliłem Planety?
- państwo wybaczą
kolejny Potop
muszę od nowa
wszystko uporządkować

- Jerzy!
- słucham Panie?
- zacznij budować Arkę!
- sam nie dam rady :-(
- to z panem Markiem :-)
weźmiecie na pokład wszystkie
zwierzęta... albo nie
tym razem wystarczy
osioł i sowa
aha zamiast góry Ararat
o nowy Kraków się postaram
tam osiądziecie
i
i miejcie ze sobą
dużo dzieci

- my? jak p. Boże?!
- skąd niby mam wiedzieć?
przecież to wy jesteście
poeci



www.youtube.com/watch?v=jx0llzSntd8

Więc poeci płodzili
dni,
tygodnie,
miesiące,
a Bóg czekał
i czekał.
W końcu krzyknął przed końcem -

choć owoców bez miary
natworzyliście chłopy
dzieci - z tego mizerne.
Weźcie się do roboty.

Według starych przykazań,
milczenie jest złotem.
Jeśli płodzić wam każę,
to na Boga,
nie słowem!!!

Ale skoro inaczej
nie umiecie Panowie...
tu Bóg sapnął zmęczony, podrapał się po głowie
i powiedział:

Ha , trudno,
dwie Arki to za wiele.
A Kraków?
Poetom zostawię...

Niech ich położą pod Wawelem.
:-)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Fajne :-))
Ale poeta to coś innego niż kobieta i mężczyzna. A co? Dowiesz się z ostatniej strofki
tej mini, za to prawdziwej historii świata:



Adam milczy bo po co miałby mówić,
skoro Ja i tak wszystko wiem najlepiej,
czego by nie wymyślił, głupi będzie -
a przecież nie odczuwa nawet chuci?

I stworzył Bóg ko-bietę z jaja kury
(fakt: chciał zrobić Kogiel Mogiel ale mu
nie wyszedł) i rzekł na migi ciemnemu:
ta ci... dopiero będzie milczeć bzdury!

Śmiał się Adam, jakby nie miał rozumu
(wiadomo: Raj, dobre żarcie i wszystko
na krechę) - podszedł do ko-biety blisko
i zrobił wymowne KUKU NA MUNIU.

Traf chciał, że Bóg stał zaraz za ko-bietą,
albowiem, jak wiadomo, Bóg jest wszędzie
i od tej pory bywa także w błędzie,
bo to z ko-bietą - SAMO - głupio wyszło.

Więc tylko dopiszę, jak chcąc sprawę
uciszyć - Bóg stworzył ludziom słowa.
Sam się ulotnił, za którymś schował...
lecz widzi go! stojąc za Adamem

trzecia płeć - poeta.



www.youtube.com/watch?v=0g-uf81SUko





,
Opublikowano

"Traf chciał, że Bóg stał zaraz za ko-bietą,
albowiem, jak wiadomo, Bóg jest wszędzie
i od tej pory bywa także w błędzie,
bo to z ko-bietą - SAMO - głupio wyszło."




Tak bezczelne stworzenie
-przypiszę niewiedzy.
Mężczyzna - był tylko pierwszym doświadczeniem,
nazwanym Adamem (dzisiaj prototypem).

Wiesz, że wyszło jak wyszło.
Bóg więc stworzył kobitę.
Jabłka same spadały
ze szczęśliwych jabłoni,
a że Adam je zjadał
- to Bóg go przegonił.

Ewa poszła za śladem
niesfornego Adama,
przeczuwając, że zrobi na świecie bałagan.
A poeta – rzecz prosta
jakoś z nudów powstał :)

Opublikowano
Taka prawda


bogu nudno było
myśli: dziecię sobie zrobię
wziął glinianego gluta
i ulepił człeczynę o płci koguta

nudniej mniej się zrobiło
świat przestał być pojedynczy
lecz kogut wyrósł na bysia
znaczy, bogu wyrósł konkurent

zabić syna bóg nie mógł
wyrwał mu tylko żebro
zrobił pstryk brew skrzywił
i szepnął będziesz jego, Ewko

resztę sami dobrze znacie
bóg uczynił z nas stwórców
którzy w pocie czoła robią
z niczego coś małego żywego


być może.., cdn, kto wie.



Za stronkę z wierszami Boskich Kaloszy bardzo dziękuję.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Może i Adam był proto-typem a Ewa to tylko jego upgrade...
Za to trzecie stworzenie okazało się iście diabelsko doskonałe:


rajski owoc

Kiedy spał Adam, Bóg z jego żebra
wskrzesił kobietę. Gdy odszedł drogą
pojawił się Szatan, by z jej śliny
stworzyć Adama Piekło - teściową.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Marku, dużo wody musiało spłynąć do mórz i oceanów byś wreszcie
zagospodarował swój "pokoik" na poezja.exe.pl ;-)

Zapomniałeś wspomnieć o "Orstonie", Twoim Imienniku.

www.poezja.exe.pl/marek-kozubek.html

BTW
Dlaczego nie ukazało się moje, dużo wcześniejsze, info o Marku Sztarbowskim?

Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na "łamy"

www.poezja.exe.pl

i do klikania w "lubię to" - tamże. :-)
Opublikowano

Cieszę się, że tyle tu wpisów i że dobrze się bawicie!
Skoro już mowa o Adamie, Ewie, Raju, Szatanie, Stwórcy - to dorzucę i ja coś swojego:

Przypowieść o dojrzewaniu jabłek

- Wszystko wam wolno – rzekł nam Ojciec –
i wszystko jest tu tylko dla was,
całe bogactwo świata;
tutaj bezpiecznie i spokojnie
żyć będzie każda Ewcia, Adaś,
bo zadbał o was Tata.

Bawcie się wiecznie, ale grzecznie,
beztrosko, ludzko i niebosko
w bezmyślność, lekką błogość,
czerpiąc z tej Ziemi miodnej, mlecznej,
pojąc się nieśmiertelną wiosną,
nie dbając o nikogo.

i tylko jest warunek jeden,
drobny w tym wielkim, pięknym świecie,
lecz biada złamać zakaz! –
jak długi i szeroki Eden,
jedna jest jabłoń nie dla dzieci;
strzeże jej wąż mój – Szatan.

Choć najpłodniejsza w mym ogrodzie,
choć kwiaty kuszą wonnie, miękko,
korzyści z niej niewielkie -
twarde i cierpkie jabłka rodzi,
którymi można się struć ciężko:
owoce wiedzy wszelkiej.


Mijały bez zim lata, wiosny,
owoce dojrzewały w sadzie,
wszystko szło z myślą Ojca:
Adam posłusznie niedorosły,
Ewa układna w Boskim ładzie,
choć troszkę… odstająca.

Bo zawsze ją ciekawość pchała
do tych owoców gorzkiej wiedzy,
do krętych węża ścieżek,
prędzej niż Adam dorastała
do buntu, grzechu i potrzeby
podważań i niewierzeń.

A gdy zobaczył Ojciec z boku,
jak nadgryzali tajemnicę
światów, zaświatów, siebie,
zapłakał: Już nie dla was spokój,
myślicie – więc się nie mieścicie
w ochronnym, małym Niebie.

Wyjdźcie z ogrodu w świat prawdziwy
i poznawajcie jego grozę,
jego straszliwe piękno,
rządźcie i twórzcie ten świat dziwny,
tylko nie módlcie się już do mnie –
idziecie w samodzielność.


Więc poszli ludzie w straszną wolność
i w jej zdradliwość, i pokrętność,
zbierając gorzkie plony,
bo bez niej obyć się nie mogą,
choć cierpią, depczą świat i tęsknią
za Rajem utraconym.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Gdy pierwsza skrząca gwiazda, Jakby zagubiona, maleńka, samotna, Zamigoce na tle wieczornego nieba, Oznajmiając wigilijnej wieczerzy czas… A we wszystkich Polski zakątkach, W przystrojonych odświętnie domach, Trwająca od rana krzątanina, Z wolna dobiegnie już końca…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Zatańczą nasze świąteczne emocje, Niewidzialnymi nićmi z sobą splecione, Niczym złote włosy anielskie.   Strojna w bombki i łańcuchy choinka, W blasku wielokolorowych lampek skąpana, Ucieszy oczy każdego dziecka, Błyszczącą betlejemską gwiazdą zwieńczona… A pod choinką stareńka szopka, Z pieczołowitością misternie wyrzeźbiona, Opowie malcom bez jednego słowa, Tę ponadczasową historię sprzed tysięcy lat...   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Biorąc ułożony na sianku opłatek, Zbliżając się z wolna ku sobie, Wszyscy wkrótce obejmiemy się czule,   Wnet z głębi serc, Popłyną życzenia szczere, W najczulsze słowa przyobleczone, By drżącym od emocji głosem wybrzmieć… Wszelakich sukcesów w życiu codziennym, W szkole, w domu i w pracy, Szczęścia, bogactwa, pieniędzy, Lat długich w zdrowiu i pomyślności…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Jedno pozostawione puste nakrycie Echo dawnych zapomnianych już wierzeń, Przypomni tamte stare tradycje,   Gdy pełna czerwonego barszczu chochla, Dotknie ze stukiem każdego talerza, A po przystrojonych odświętnie wnętrzach, Rozniesie się już jego aromat, Wybijający kolejną godzinę stary zegar, Przypomni o upływających latach życia, Gdy w kącie stara pozytywka,  Zagra kolędę znaną z dzieciństwa…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Gdy za oknem prószy wciąż śnieg, Tlą się w pamięci wspomnienia odległe, Czasem mgłą niepamięci zasnute.   Przy wigilijnych potrawach, Zajmie nas niejedna długa dyskusja, O tym jak z biegiem kolejnych lat, Zmieniała się nasza Ojczyzna… A na przyszłe lata pewnie snute plany, Przecinane przez głośne krzyki W sąsiednich pokojach bawiących się dzieci, Wzbudzą często serdeczne uśmiechy…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Dadzą się czasem słyszeć szepty anielskie, Tak melodyjne choć cichuteńkie, W myślach naszych niekiedy odzwierciedlone.   Długie refleksyjne rozmowy, W gronie rodziny i najbliższych, Pozostaną w wdzięcznej pamięci, Powracając na starość przyobleczone w sny… A gdy czas włosy siwizną przyprószy, Wspomnienie tamtych z dzieciństwa Wigilii, Z oczu niekiedy wyciśnie łzy, Otarte ruchem pomarszczonej dłoni…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • nie szukałem cię bo zawsze myślałem że takie rzeczy trafiają się innym albo w książkach które kłamią lepiej niż ludzie a potem przyszłaś bez fanfar bez obietnic po prostu usiadłaś obok jakbyś znała to miejsce od zawsze i nagle świat ten stary sku*wiel przestał mnie bić codziennie zostawił tylko lekkie siniaki żebym pamiętał jak było wcześniej kocham cię w ten brudny, ludzki sposób kiedy myślę o tobie przy pustym kubku o trzeciej nad ranem i wiem że nawet cisza z tobą ma sens tęsknota? jest jak niedopałek w kieszeni ciągle o sobie przypomina ale nie boli bo wiem że istniejesz że gdzieś oddychasz śmiejesz się może właśnie patrzysz w sufit tak jak ja i to wystarczy żeby jutro znów wstać nie wierzę w bajki ale wierzę w ciebie a to więcej niż kiedykolwiek odważyłem się mieć bo po raz pierwszy nie boję się stracić tylko cieszę się że w końcu znalazłem dom w drugim człowieku
    • Błądząc po pustynnych piaskach, w miejscach, w których dosięgniemy przykrytego mgłą nieba, każdy pozostawiony na ziemi ślad zamienimy w oazy. Tym tropem będą mogły podążać karawany spragnionych. Kropla po kropli zaczną spływać strumienie wody, wypłukując piach z zaschniętych ust. Już wiesz, wiesz więcej, więcej na pewno, na pewno, gdzie trzeba, gdzie trzeba wież. Wiesz, gdzie mgła spłynie z nieba.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...