Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kolejny raz Twój różany głos dźwięczy,
Rumiany policzek stał się częstszy.
Dawno nie byłem w ogrodzie westchnień,
We wstydzie beznamiętności przebywałem
Chętniej.

Prowadziłaś swoim ponętnym "r" nocą,
Uwodziwszy chmur łzy delikatnym chłodem.
Wiedząc, że wielbię gdy deszcze nadchodzą;
Noc zabrała narodzony dzień pod jodłę.

W starej pościeli szukałem siły szczęścia
Dwudziestego pierwszego wyrażałem co czuję
Nie przygotowałem do bezlistnego odejścia
A ty zwyczajnie zmieniłaś numer.

Opublikowano

Pewnie można to było napisać lepiej, ale jako były nieszczęśliwie zakochany rozumiem, solidaryzując się ze wszystkimi nieszczęśliwie zakochanymi. Najsłabsza jest ostatnia zwrotka. Dla czytelnika niekonieczna jest informacja, którego dnia miesiąca wyrażałeś co czujesz.
I albo:

Nie przygotowałem (się) do bezlistnego odejścia

lub

Nie przygotowany do bezlistnego odejścia.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • fantastycznie - brawo!!!   nim pokochasz zaakceptuj najpierw siebie  odkryj wady te o których nawet nie wiesz   remanencik z wad i zalet uczyń szybko i pokochaj przecież twoje jest to wszystko   w dniu dzisiejszym taki jesteś bez przyczyny kochaj siebie a następnie kochaj innych :))
    • jaki problem, kochani czemu głowy was bolą? przecież panny źrenice obdziewają już kolor   buraczkowy z buraczka jakby zmierzch malinowy, a groszkowy - jest groszek który w ustach się słowi   oliwkowy w oliwkach tak się światłość przelewa... a blask rzęsy przymruża zieleń z żółcią chce śpiewać   zaś od piórek gołębia przywłaszczono - gołębi, mokry jak ranna rosa choć spokojny - to ziębi   butelkowy - z butelek fal zielonych i ciemni morski wstał wprost po burzy pośród nocy zagłębin   popielaty - z popiołu seledyny w nefrytach jeśli nie wiesz i nie znasz, od księżyca pożyczaj   karmelowy, jak ciepło pomarańczę - od słońca bo przebiera w dobranoc każdy promień na końcach
    • i wszystko się plecie i przeplata wszystko to nie wszy po głowie ani tkanie nici z kłębku i wici też tu nie ma bo niema jest ta opowieść o wadach bez owadów i raniących stworzeń natura tak działa nic nie zaradzi nasza wiara myśli powykrzywiane i krzywe podobieństw nie z braku wiedzy do niej niechęci ja ty my wy oni w szufladki spięci społeczne wygody i wygódka społeczności suma summarum warkocz sprzeczności
    • Pozdrowienia z matrixu @Natuskaa , dzięki :-)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        To prawda, jesteśmy zarzucani nieraz bardzo sprzecznymi sygnałami. d dziękuję za bardzo przemyślany komentarz :-)         A Ty nie masz takiego poczucia, wstawiając kolejny niepotrzebny nikomu (może poza Tobą samą) wiersz ;-) ? Dziękuję pozdrawiam :-)
    • @Waldemar_Talar_Talar dzięki     @lena2_ dzięki
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...