Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dopóki dopóty byłaś ty -
było właściwie wszystko
a przynajmniej to co było -
było na swoim miejscu.

A choćby tak nie było -
jeżeli jednak ja to tak
dobrze wspominam
to pewnie coś w tym jest.

A przynajmniej tyle rzeczy
na świecie jest niepojętych
które są bądź ich nie ma
bez powodu i na szczęście.

Opublikowano

Nie rozumiem, czemu pan dzieli to na wersy (jakieś próby budowania równych strofek nawet). istnieje forma prozy poetyckiej, proszę tego spróbować (ma wiele zalet, przede wszystkim brak podejrzeń o "sztuczność").
Pozdrawiam

Opublikowano

dawniejbezet –
H.Lecter -

To nie tylko trzeba rozumieć, to jeszcze trzeba czuć, i ja właśnie i po prostu tak to czuję, i tak piszę. Acz każdy ma prawo do własnego rozumienia i odczucia; zatem cieszę się, że ludzie myślą i czują po swojemu. W końcu nie ma równiłowki, i nie wszystko musi się wszystkim podobać. Zresztą na szczęście. Pozdrawiam

Opublikowano

H.Lecter -

Przecież już Ci pisałem (czyżby tak dawno, że już nie pamiętasz), że wyrywając z kontekstu, z treści, jakieś słowa i określenia, które same w sobie określają tylko siebie, i nic więcej nie znaczą (poza tym że są właśnie słownikiem), to tak można (nimi) ośmieszyć każdy wiersz. Bo dopiero słowo z innym słowem i kolejnymi słowami nabierają znaczenia, jakoż mowa wiązana, a więc związana z czymś, czyli z tematem, z treścią wiersza. A Ty z uporem trzymasz się chwytów, poniekąd poniżej pasa, jak (nie przystało) na krytyka mieniącego się alfą i omegą tego Forum. Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




To nie przypadkowe słowa wyrwane z kontekstu lecz tkanka tego wiersza, coś z czym się pozostaje po lekturze. To rodzaj stylistycznego i logicznego "jąkania", rozdygotania formy i treści, nie pozwalającego na dialog między autorem a czytelnikiem.
Oczywiście możesz ignorować te uwagi ale w tym wypadku, mój "upór" krytyczny podąża w ślad za twoim uporem twórczym - to zwykła konsekwencja...

P.S.
Prosiłbym o wskazanie miejsca i czasu, w którym kreowałem się na alfę i omegę, czegokolwiek...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.






to są informacje dla czytelnika a reszta słów w tym wierszu to zwykłe zapychacze, które ni formą ni treścią nie są uzasadnione, więc w czym się czytelnik ma zgłębić.
Jerzy Pilch w jednym felietonie spuentował prostota jest zasadą wielkich wynalazków jak i wstrząsających opowieści, lecz wiersz który czytamy w tym wykonaniu, nie opiera się na prostocie, a na utartych frazesach, wychodzi po prostu banalnie, a to już nie jest zaleta
niestety nie wyniosłem nic z tej lektury
pozdr
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




To nie przypadkowe słowa wyrwane z kontekstu lecz tkanka tego wiersza, coś z czym się pozostaje po lekturze. To rodzaj stylistycznego i logicznego "jąkania", rozdygotania formy i treści, nie pozwalającego na dialog między autorem a czytelnikiem.
Oczywiście możesz ignorować te uwagi ale w tym wypadku, mój "upór" krytyczny podąża w ślad za twoim uporem twórczym - to zwykła konsekwencja...

P.S.
Prosiłbym o wskazanie miejsca i czasu, w którym kreowałem się na alfę i omegę, czegokolwiek...
Oczywiście, że to nie są przypadkowe słowa, które wymieniłeś, bo to są (najogólniej mówiąc) łączniki słów kluczowych, czy najistotniejszych dla wiersza, które więc, jako same łączniki cóż znaczą, poza tym, że są słowami, jak wszystkie inne, ale oczywiście są bez sensu, jeżeli nie znaczą w całym wersie, w całej sentencji, w całej strofie. Czy naprawdę nie widzisz różnicy między tym, jak to Ty wymieniasz, zwrotka pierwsza: „Dopóki dopóty, właściwie, a przynajmniej, było” , a tym:

Dopóki dopóty byłaś ty –
było
właściwie wszystko
a przynajmniej to co było –
było na swoim miejscu.

Czy Ty zaiste nie zauważasz pewnej treści, i gry słów, i paradoksu.

Zwrotka druga, Ty wyłapujesz: „nie było, a choćby, jeżeli jednak, to pewnie”, a ja piszę:

A choćby tak nie było –
jeżeli jednak ja to tak
dobrze wspominam
to pewnie coś w tym jest.

Albo zwrotka trzecia, do Ciebie dociera tylko tyle: „a przynajmniej, są bądź ich nie ma...”, kiedy cała zwrotka brzmi:

A przynajmniej tyle rzeczy
na świecie jest niepojętych
które są bądź ich nie ma
bez powodu i na szczęście.

Każda więc zwrotka jest pewną całością, i wszystkie trzy strofy, też są pewną całością, jednym słowem – wierszem. I nic na to nie poradzę, że nie według Twoich kryteriów, ale zapewniam Cię, że według, nie tylko moich kryteriów, bo swoje wiersze czytam publicznie i publikuję, i to nawet dość często, i bardzo dobrze wiem, jaki jest ich oddźwięk. Ale nie zaprzeczam, że tak, i takich jakich ja używam w twórczości słów, nikt inny w taki sposób nie używa.
A poza tym, każdy Twój wpis, a uzbierało ich już się 6200, ja osobiście uważam, za kreowanie się na alfę i omegę tego Forum. Możesz tak nie uważać, wolno Ci, zresztą tak samo, jak i mi wolno uważać, jak uważam. Chyba, że admin sądzi inaczej. Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.






to są informacje dla czytelnika a reszta słów w tym wierszu to zwykłe zapychacze, które ni formą ni treścią nie są uzasadnione, więc w czym się czytelnik ma zgłębić.
Jerzy Pilch w jednym felietonie spuentował prostota jest zasadą wielkich wynalazków jak i wstrząsających opowieści, lecz wiersz który czytamy w tym wykonaniu, nie opiera się na prostocie, a na utartych frazesach, wychodzi po prostu banalnie, a to już nie jest zaleta
niestety nie wyniosłem nic z tej lektury
pozdr
Banalny to Ty sam jesteś, może nie tak bardzo w poezji, jak w krytyce. A choćby dlatego, że usiłujesz robić za cień samego H.Lectera. Owszem, dobry jesteś w tańcu, czy balecie, ale jak widać, za wszelką cenę usiłujesz to zniweczyć lizusowską krytyką. Gdybyś chciał dowiedzieć się coś więcej o wierszu, który tak dowcipnie krytykujesz, to sobie poczytaj powyższe uwagi, jakie miałem do Lectera. Pozdrawiam
Opublikowano

Coż dla mnie jest to tekst czy też poezja(jak zwał tak zwał) filozoficznego abstraktu i rzeczywiście trzeba ją czytać jako abstrakt filozoficzny a nie jako tradycyjnie rozumianą poezję coś obrazującą czy też grającą na literackich skojarzeniach. Stąd jak sądzę nieporozumienia w odbiorze tekstów WiJa. Ja lubię abstrakt i lubię myśli przekazywane w takiej właśnie formie (choć oczywiście nie tylko). Moje pierwsze wrażenie po przeczytaniu było że jest to takie rozbrajające i pełne ciepła wyznanie miłości za pomocą pojęć. Nie wiem czy dobrze zrozumiałem , ale myślę że jest to na swój sposób oryginalne. W zalewie fajerwerków metaforycznych i kalamburów nad którymi autorzy czasem nawet nie panują takie teksty są otrzeźwiające.

Opublikowano

Coż dla mnie jest to tekst czy też poezja(jak zwał tak zwał) filozoficznego abstraktu i rzeczywiście trzeba ją czytać jako abstrakt filozoficzny a nie jako tradycyjnie rozumianą poezję coś obrazującą czy też grającą na literackich skojarzeniach. Stąd jak sądzę nieporozumienia w odbiorze tekstów WiJa. Ja lubię abstrakt i lubię myśli przekazywane w takiej właśnie formie (choć oczywiście nie tylko). Moje pierwsze wrażenie po przeczytaniu było że jest to takie rozbrajające i pełne ciepła wyznanie miłości za pomocą pojęć. Nie wiem czy dobrze zrozumiałem , ale myślę że jest to na swój sposób oryginalne. W zalewie fajerwerków metaforycznych i kalamburów nad którymi autorzy czasem nawet nie panują takie teksty są otrzeźwiające.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




To nie przypadkowe słowa wyrwane z kontekstu lecz tkanka tego wiersza, coś z czym się pozostaje po lekturze. To rodzaj stylistycznego i logicznego "jąkania", rozdygotania formy i treści, nie pozwalającego na dialog między autorem a czytelnikiem.
Oczywiście możesz ignorować te uwagi ale w tym wypadku, mój "upór" krytyczny podąża w ślad za twoim uporem twórczym - to zwykła konsekwencja...

P.S.
Prosiłbym o wskazanie miejsca i czasu, w którym kreowałem się na alfę i omegę, czegokolwiek...
Oczywiście, że to nie są przypadkowe słowa, które wymieniłeś, bo to są (najogólniej mówiąc) łączniki słów kluczowych, czy najistotniejszych dla wiersza, które więc, jako same łączniki cóż znaczą, poza tym, że są słowami, jak wszystkie inne, ale oczywiście są bez sensu, jeżeli nie znaczą w całym wersie, w całej sentencji, w całej strofie. Czy naprawdę nie widzisz różnicy między tym, jak to Ty wymieniasz, zwrotka pierwsza: „Dopóki dopóty, właściwie, a przynajmniej, było” , a tym:

Dopóki dopóty byłaś ty –
było
właściwie wszystko
a przynajmniej to co było –
było na swoim miejscu.

Czy Ty zaiste nie zauważasz pewnej treści, i gry słów, i paradoksu.

Zwrotka druga, Ty wyłapujesz: „nie było, a choćby, jeżeli jednak, to pewnie”, a ja piszę:

A choćby tak nie było –
jeżeli jednak ja to tak
dobrze wspominam
to pewnie coś w tym jest.

Albo zwrotka trzecia, do Ciebie dociera tylko tyle: „a przynajmniej, są bądź ich nie ma...”, kiedy cała zwrotka brzmi:

A przynajmniej tyle rzeczy
na świecie jest niepojętych
które są bądź ich nie ma
bez powodu i na szczęście.

Każda więc zwrotka jest pewną całością, i wszystkie trzy strofy, też są pewną całością, jednym słowem – wierszem. I nic na to nie poradzę, że nie według Twoich kryteriów, ale zapewniam Cię, że według, nie tylko moich kryteriów, bo swoje wiersze czytam publicznie i publikuję, i to nawet dość często, i bardzo dobrze wiem, jaki jest ich oddźwięk. Ale nie zaprzeczam, że tak, i takich jakich ja używam w twórczości słów, nikt inny w taki sposób nie używa.
A poza tym, każdy Twój wpis, a uzbierało ich już się 6200, ja osobiście uważam, za kreowanie się na alfę i omegę tego Forum. Możesz tak nie uważać, wolno Ci, zresztą tak samo, jak i mi wolno uważać, jak uważam. Chyba, że admin sądzi inaczej. Pozdrawiam

Ja mówię, że się potykasz, ty na to : niemożliwe, przecież mam dwie nogi... ;)
Marnuję czas...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.






to są informacje dla czytelnika a reszta słów w tym wierszu to zwykłe zapychacze, które ni formą ni treścią nie są uzasadnione, więc w czym się czytelnik ma zgłębić.
Jerzy Pilch w jednym felietonie spuentował prostota jest zasadą wielkich wynalazków jak i wstrząsających opowieści, lecz wiersz który czytamy w tym wykonaniu, nie opiera się na prostocie, a na utartych frazesach, wychodzi po prostu banalnie, a to już nie jest zaleta
niestety nie wyniosłem nic z tej lektury
pozdr
Banalny to Ty sam jesteś, może nie tak bardzo w poezji, jak w krytyce. A choćby dlatego, że usiłujesz robić za cień samego H.Lectera. Owszem, dobry jesteś w tańcu, czy balecie, ale jak widać, za wszelką cenę usiłujesz to zniweczyć lizusowską krytyką. Gdybyś chciał dowiedzieć się coś więcej o wierszu, który tak dowcipnie krytykujesz, to sobie poczytaj powyższe uwagi, jakie miałem do Lectera. Pozdrawiam


prosiłbym aby mnie Pan nie obrażał, ponieważ ja nie krytykuję Pana a tylko wiersz i zawartą w nim treść, ty zaś obrażasz moje subiektywne odczucie.
Jestem czytelnikiem i mam pełne prawo do wyrażenia swojego zdania i jakiekolwiek będzie to zdanie powinno się je uszanować i w miarę merytoryczności wypowiedzi do niego odnieść.
Jeśli autor nie ma dystansu do własnej twórczości i nie godzi się z jakąkolwiek krytyką to chyba powinien zostać z własną twórczością w szufladzie. Zdania za i przeciw są równowagą w naturze(((-:
Niestety wiersz się sam nie obronił, a nieudolna walka i obrażanie czytelników świadczy tylko o autorze. niestety))-:
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Banalny to Ty sam jesteś, może nie tak bardzo w poezji, jak w krytyce. A choćby dlatego, że usiłujesz robić za cień samego H.Lectera. Owszem, dobry jesteś w tańcu, czy balecie, ale jak widać, za wszelką cenę usiłujesz to zniweczyć lizusowską krytyką. Gdybyś chciał dowiedzieć się coś więcej o wierszu, który tak dowcipnie krytykujesz, to sobie poczytaj powyższe uwagi, jakie miałem do Lectera. Pozdrawiam


prosiłbym aby mnie Pan nie obrażał, ponieważ ja nie krytykuję Pana a tylko wiersz i zawartą w nim treść, ty zaś obrażasz moje subiektywne odczucie.
Jestem czytelnikiem i mam pełne prawo do wyrażenia swojego zdania i jakiekolwiek będzie to zdanie powinno się je uszanować i w miarę merytoryczności wypowiedzi do niego odnieść.
Jeśli autor nie ma dystansu do własnej twórczości i nie godzi się z jakąkolwiek krytyką to chyba powinien zostać z własną twórczością w szufladzie. Zdania za i przeciw są równowagą w naturze(((-:
Niestety wiersz się sam nie obronił, a nieudolna walka i obrażanie czytelników świadczy tylko o autorze. niestety))-:

WiJa: M. Tali ma rację - uderzasz w niego (mi też zdarzyło się - choć nie wprost nawiązać coś do zakutej pały, czego żałuję) zamiast w to co pisze. Może i lepiej, że nic nie wynosi - wynosiło się kiedyś wynosiło z zakładów pracy i później gospodarka cierpiała.

M. Tali: A Pan powołuje opinię pierwszorzędnego z trzeciorzędnych pisarzy :-)

pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




prosiłbym aby mnie Pan nie obrażał, ponieważ ja nie krytykuję Pana a tylko wiersz i zawartą w nim treść, ty zaś obrażasz moje subiektywne odczucie.
Jestem czytelnikiem i mam pełne prawo do wyrażenia swojego zdania i jakiekolwiek będzie to zdanie powinno się je uszanować i w miarę merytoryczności wypowiedzi do niego odnieść.
Jeśli autor nie ma dystansu do własnej twórczości i nie godzi się z jakąkolwiek krytyką to chyba powinien zostać z własną twórczością w szufladzie. Zdania za i przeciw są równowagą w naturze(((-:
Niestety wiersz się sam nie obronił, a nieudolna walka i obrażanie czytelników świadczy tylko o autorze. niestety))-:

WiJa: M. Tali ma rację - uderzasz w niego (mi też zdarzyło się - choć nie wprost nawiązać coś do zakutej pały, czego żałuję) zamiast w to co pisze. Może i lepiej, że nic nie wynosi - wynosiło się kiedyś wynosiło z zakładów pracy i później gospodarka cierpiała.

M. Tali: A Pan powołuje opinię pierwszorzędnego z trzeciorzędnych pisarzy :-)

pozdrawiam


Pan Marat ma rację, nie jestem poetą raczej atletą((-:, ale o subiektywnym odczuciu mogę pisać ile mi żywnie podoba, czy się to panom podoba czy nie. Ale nie urażam się gdy trzeciorzędnego pisarza krytykuje czwartorzędny((-:
pozdr

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Najtrudniej jest się otworzyć Nie jestem szafą którą się wietrzy Najtrudniej jest się przyznać Nie jestem oskarżony Najtrudniej jest pokochać Nie jestem kochany Czyżby najtrudniejsze było za nami Nie, to trudno Nie trudno jest na próżno uciekać Nie trudno jest złościć i wściekać Nie trudno jest innych rozgrzeszać Jak łatwo powiedzieć kłamstwo Jak łatwo poczuć strach Jak łatwo udawać i grać A cóż w tym złego, poeta się dziwi I ja się dziwię z nim Przecież gra w uczciwego to najpiękniejsza gra Bo uczciwy to samo sumienie ma  
    • @Berenika97   Bereniko. Ton ciężki, niemal apokaliptyczny a jednak osobisty. W świecie, który miele wszystko w masę, ocala nas uparte trwanie w rytmie własnego kroku.   Twoja poezja. Już mi się do niej tęskniło :)
    • Polityk wchodzi do swojego mieszkania jak huragan w brylantowym smokingu, z kieszeni wysypują się złote monety jak deszcz meteorytów, z teczki wylewają się banknoty jak zielona powódź papieru, a złote sztabki uderzają o podłogę jak kły mamuta, rytmicznie, w takt jego serca – serca pompowanego łapówkami. Pudełka po butach trzeszczą jak trumny przepełnione banknotami, mikser wiruje w szaleństwie i pluje monetami, kaloryfer jęczy, dusząc w sobie koperty gorące jak węgiel z piekła, a szuflady wybuchają jak armaty absurdu, plując na podłogę kolejne łapówki, które wiją się jak robaki karmione podatkami narodu. Banknoty tańczą w powietrzu niczym skrzydła szarańczy, opadają na stoły, krzesła, rośliny, na kota mdlejącego w kącie, szeleścią chórem za oknem: – Idioci, głupcy, płaćcie, płaćcie dalej, bo każda wasza złotówka jest jego świętem. W szafie – sejf, w sejfie sejf, w sejfie kolejny sejf, a każdy mdleje od ciężaru złotych sztabek i banknotów, trzęsie się jak pacjent w gorączce, ale polityk otwiera je z czułością, jakby były matrioszkami chciwości, i śmieje się, że nigdy nie będzie ostatniego dna, bo chciwość nie zna spodu. Złote sztabki układają się w piramidy, monety stukają jak werble koronacji, a polityk klęka przy tym skarbcu jak kapłan pychy, całuje banknoty, tuli złoto, wdycha je jak kadzidło, i szepcze: – Jeszcze… jeszcze… naród niech kona, a ja będę królem złotego świata! Dywan próbuje go udusić ze wstydu, kanapa wyje jak pies skatowany podatkiem, lustro pęka i krzyczy: „Patrzcie na monstrum, co żywi się waszym chlebem!” Ale polityk śmieje się, śmieje tak, że ściany pękają, śmieje się banknotami, śmieje się sztabkami, śmieje się narodem za oknem, który stoi w kolejce do życia – z pustymi kieszeniami i pełnym rachunkiem sumienia. Aż wreszcie staje sąd, w progu, z uśmiechem jak bankomat, i mówi jak wyrocznia absurdu: – Te złote monety? Nie jego. Te banknoty w pudłach po butach? Nie jego. Te sztabki pod dywanem, te koperty w kaloryferze? Nie jego, nie jego, nie jego. I polityk wychodzi wolny, czysty jak kryształ w kieliszku szampana, śmiejąc się w złocie i papierze. A naród za oknem, głupi, naiwny, wyzuty – bije mu brawo i płaci dalej, bo wierzy, że ten skarbiec wypełniony łapówkami zbudowany jest dla niego, choć naprawdę zbudowany jest na nim.      
    • @Alicja_Wysocka  Podskakuję z radości i wiwatuję :) Dzięki :) Troszkę poważniej, najpierw AI wygenerowałem sam dźwięk, później potrzebowałem podpiąć pod klip, za poradą copilota tu uwaga nieby się nie komunikują ze sobą, a zainstalowany program wykonał proponowane zalecenia co do videodysku odnośnie do orginalnego pliku mp3, edytując wgrałem dwa pliki dźwiękowe i jeden przesunąłem na osi czasu, chcąc uzyskać odpowiednią głębię, najdłużej walczyłem z z obrazem, dałem sobie spokój z ruchomym, skorzystałem z propozycji pierwszego AI copilota (z którym początkowo nie szło się dogadać, bo wstawiał mi obrazki z tekstem) gdzie była ta grafika, kolejny schodek to export gotowego pliku, premium, pro i płać, to mnie wkurzyło cała praca na marne, więc go nagrałem bezpośrednio z ekranu, ach wspomnę dlatego premium bo te efekty gwiazdek, i przyciemniania to płatna opcja. Na koniec powiem, że opłaciło - dostałem super komentarz :) Oczywiście wywaliłem programy z kompa, mam wątpliwości czy przy moich zasobach sprzętowo-finansowych jest sens na kolejny klip. Zważając że Ai dokonało tu przełomu, oczywiście wiem o tym że tylko dlatego, bo wydałem odpowiednie polecenia. Tylko dlaczego czuję że to proteza?
    • @Sylwester_Lasota Sylwestrze, to musi być pasjonujące zajęcie. Już sobie wyobrażam te nasz wiersze napisane, które nam zilustruje i zaśpiewa AI - życzę powodzenia! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...