Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

napiła mnie szklanka wody z gazem
której nie ma na pustyni
której w ogóle nie ma

melua brzęczy z radia o obłędach
kłamie 

że 9 milionów rowerów w pekinie
że mnie kocha lub szlocha

po pierwsze nie liczyła tych rowerów
po drugie nie zna mnie

prawda o mnie jest 
że stoję na wydmach kolejnego wersu

wieje wiatr i wieje
nie jest siecią pająka
a ja nie jestem pająkiem

Opublikowano

Cokolwiek jest z moją głową, podoba mi się ten wiersz. Podobają mnie się niektóre wersy.

Opublikowano

a to "dziewięć milionów obciachu" to twoje było? bo nie pamiętam -
w każdym razie się podoba. może nie w dziale "zaawansowanych" tylko w debiutach, ale się podoba. tylko za dużo tych "mnie":
1. "prawda o mnie jest/że stoję na wydmach kolejnego wersu" zamienić na "prawda jest taka/że(...)"
2. "po pierwsze nie liczyła tych rowerów/po drugie nie zna mnie" tu nie mam pomysłów na zamianę, ale ten wers "po drugie nie zna mnie" w ogóle jest do kitu, a że nie liczyła tych milionów to taka niewygodna oczywistość, że już lepiej usuń ten dwuwiersz, albo najlepiej tak:

ona nie liczyła tych rowerów
a ja stoję na wydmach kolejnego wersu


reszta jest fajna. pozdrowienia

Opublikowano

"napiła mnie szklanka wody z gazem"

Przypomniało mi się (chyba z komiksu Barańskiego) jak ufoludków (w filiżance - spodku)
piła herbata (byli wypijani przez nią). Dlatego dziwili się ziemianom - dasz wiarę, oni tutaj piją herbatę, tą, która - nas pije...

Kojarzy ktoś to?

Zgadzam się H.L, tu jest jakiś wdzięk.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • pochichoczmy. opowiem historię biednego weneryka, który za opłatą udostępnia krasnoludkom pokryte szankrami ciało, robi za żywą ścianę wspinaczkową. postarajmy się nie pamiętać o grozach typu instynkt samozachowawczy, co sprawia, że nieraz czuję się jak zamknięte w klatce zwierzątko albo jak człowiek, w którego podczas sumy wlazł demon, kazał wyciągnąć z kieszeni noszoną od czasów harcerstwa finkę, wbiec na ołtarz i przyłożyć ją do szyi odprawiającego nabożeństwo księdza, po czym opuścił ciało opętanego (i co teraz? ocykasz się, biedaku, w samym środku szamba-tornada, nie chciałeś, nie ty zrobiłeś, nie wiesz, co jest grane, a tu nagle rzucają się na ciebie jakieś chłopy, obezwładniają). że bywa się rozkraczonym jak przejechana żaba, próbując złapać, spoić rozjeżdżające się wymiary. oj tam, jest dobrze. wiesz, przyśniło mi się słowo "wypoliczkowany". i nozdrza pełne krakersów. nie wiem, czyje. pośmiejmy się z tego.
    • @Alicja_Wysocka Dziękuję serdecznie. @Roma Również dziękuję, najserdeczniej!
    • @Marek.zak1 No wiesz... :)
    • ani kolorowa cerata ani biały obrus ba nawet bukiet polnych kwiatów   nie upiększy tak kuchennego  stołu jak najzwyklejsza kromka chleba   pachnąca polem wiatrem słońcem która nie mówiąc  do nas przemawia  
    • @Robert Witold Gorzkowski, @Jacek_Suchowicz,@Naram-sin,@Roma   Moja odpowiedź – z szacunkiem i sercem dla poezji (i poetów):   Dziękuję Wam wszystkim za ten głos w dyskusji - czytam z uwagą i sercem, bo każdy z nas przychodzi do poezji z innej strony, ale z tą samą wrażliwością. Nie piszę tego, by kogokolwiek pouczać czy oceniać. Wręcz przeciwnie - to, co mnie cieszy najbardziej, to że w ogóle rozmawiamy o warsztacie, o formie, o treści - bo poezja nie jest przecież tylko "czuciem", ale i "sztuką słowa". A jedno nie wyklucza drugiego. To, że dzielę się wiedzą o rymach, rytmie, akcentach - nie znaczy, że mówię komuś: "piszesz źle". Mówię raczej: "Zobacz - możesz pisać jeszcze lepiej, pełniej, świadomiej. Masz już serce - teraz daj mu język, który uniesie je wyżej." Rozumiem dobrze głos Roberta - czasem czytam tekst, który formalnie jest "nieskładny", a mimo to porusza - i nie chcę mu tego uroku odbierać. Ale to, że coś mnie porusza, nie zawsze oznacza, że jest poezją w sensie literackim - czasem to po prostu emocjonalna wypowiedź, poetycka impresja. I to też jest cenne, tylko... warto mieć świadomość, gdzie kończy się "słowo intuicyjne", a zaczyna "słowo świadome".   Bo świadomość to nie kaganiec. To światło.   Nie każdy musi pisać według reguł - ale warto je znać, choćby po to, by łamać je z premedytacją, a nie przez przypadek. Tak samo jak w muzyce: można zagrać ze słuchu, ale jeśli znasz nuty - grasz odważniej. Dlatego - dziękuję, że mnie słuchacie (tu kładę rękę na sercu i kłaniam się z wdzięcznością).   Ja Was słucham też. I choć jestem trochę taką „ciocią od rymów”, nie chcę być ani strażnikiem poprawności, ani recenzentem dusz. Chcę być tylko osobą, która pomoże słowom chodzić prosto - wtedy, gdy się potykają. Reszta należy do serca - i do poezji. Z serdecznością, Ala
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...