Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Czekała co dzień na listonosza.
Nie mogła znieść hałasu ciszy.
Zmęczyło ją czekanie na nic
w skrzynce zalęgły się myszy.

Poszła tylko na długi spacer
z kwiatków - białym bukietem.
Spadały płatki, jeden za drugim,
spływały wściekłym mlekiem.

Obiecuję, wytruję szare myszy.
Zobaczysz - będzie tak samo,
listonosz tylko pomylił skrzynki
Obudź się, proszę Cię - Mamo!

Anastazja

Opublikowano

Czytałem sobie tak lekko, ale na koniec zrobiło mi się ciężko! Pozdrawiam z sympatią. Eugi.

Opublikowano

Bardzo piękny twój wiersz. Uwierz mi, ścisnął za serce... mój tata się nie obudził.
Wierz i buduj tę wiarę w sercu, nie pozwól dopaść się zwątpieniu.
Pozdrawiam serdecznie i życzę nadziei. Janek

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Jeszcze raz dziękuję za pierwszy krok w przebudzeniu- tu pierwszy buziol!Wszystko jest na niezłej drodze.W razie czego dokupię kubki i sama założę zbroję (chyba jest w niej parę papierosów) na twarz. :-) Szlaban, spróbuję podnosić ...o milimetr tygodniowo.Za "piękny" też dziękuję -BUZIAKI.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Bardzo dziękuję za piękne słowa.Zdaję sobie sprawę, że wiersz -zbyt osobisty i może nawet nie wypadało go umieszczać ale odważyłam się (już po pewnej poprawie) i choć może to dziwnie zabrzmi, jest w pewnym sensie podziękowaniem dla Waldka.
Pozdrawiam równie serdecznie i z całego serca dziękuję za wsparcie.Anastazja.
Opublikowano

Córka "na indeksie"... hehe... załóżmy, że to prawda, dlaczego nie... Koncepcja całkiem. Emocjonalność na miarę kształtowanego podmiotu lirycznego.

Spadały płatki, jeden za drugim,
spływały wściekłym mlekiem.

z tym wściekłem mlekiem to ni stąd ni zowąd... zwłaszcza, że wprowadzasz drugi czasownik który nie przeczy tendencji pierwszego. Tworzysz sprzeczność. Wersy nakładają się nie uzupełniając. W przypadku tego liryka to źle.

Anastazja... To piękne imię! Nazwałbym tak swoją córkę, gdybym miał i gdyby żona się zgodziła, gdyby była... :-).

Liryk nie posiada charakteru i nie porusza. Nie ma głębi. Ale, uważam, rzetelnie jest skreślony. Spójny obraz. Myślę, że udany szkielet. Absolutnie bez fajerwerków. Zobaczymy dalej.

  • 3 tygodnie później...
  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Piękny wiersz, sama jestem mamą...
Bardzo delikatny i ze smakiem, liczyłam na inny koniec, zaskoczyłaś :)

Czytałam o "Na indeksie", że jest bardzo chora jakiś czas temu, nawet dodałam koma, ale chyba nie dostałam odpowiedzi, może przeoczyłam.
Życzę szczęśliwego powrotu mamy - Jola.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1Bardzo dziękuję!  Czarnobyl to rzeczywiście mocny punkt odniesienia dla tego rodzaju obrazów. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie!  @huzarc Dziękuję za ten piękny, głęboki komentarz. To "ciche requiem" – tak, właśnie to. @Annna2 Dziękuję za ten piękny komentarz i za przywołanie słów księdza Twardowskiego. Twoje słowa o tym, że "ich nie ma na cmentarzu, są w Niebie" to właśnie ta nadzieja, która pozwala pisać o nieobecności bez rozpaczy. Serdecznie pozdrawiam.
    • @Berenika97  piękny wiersz, wzruszający, we mnie też jest, jak miłość, co zwycięża śmierć.  Tam wszyscy trafią, a my ich odwiedzamy- a ich nie ma tam na cmentarzu. Ich nie ma- są w Niebie.   Mieszkańcy są na delegacji w poprzednim życiu. Zostawili herbatę, która nie stygnie lecz gęstnieje i książki otwarte na stronie, gdzie bohater miał zrozumieć - lecz zdanie urwało się jak tętno.     "Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą zostaną po nich buty i telefon głuchy tylko co nieważne jak krowa się wlecze najważniejsze tak prędkie że nagle się staje potem cisza normalna więc całkiem nieznośna jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy kiedy myślimy o kimś zostając bez niego." (ks. Jan Twardowski)  
    • @lena2_ Cisza jako dawanie, nie branie – to odwrócenie perspektywy. Zwykle cisza kojarzy nam się z pustką, brakiem. Ty pokazujesz ją jako pełnię, jako ziemię, która karmi. Cisza nie ogłasza swojej wartości, po prostu jest płodna. Czasem cisza to po prostu przestrzeń, w której coś ważnego może się narodzić. Pięknie!
    • @Berenika97 To wiersz o miejscu pamięci, które nie chce już mówić, ale nadal przechowuje ślady istnienia. Widmo miasta, jako metafora wygaśniętej tożsamości. Proces ten nieustannie zachodzi unieważniając porządek świata, bo choć architektura miasta wydaje się geometrycznie spójna, to jest jednocześnie tłem dla chaosu zacierającego znaczenia. Pozostają pytania, a nie ma już odpowiedzi. Pozostaje ciche requiem.
    • Zainspirowany poczytałem w Googlach i znalazłem parę książek pod tym, czy podobnym tytułem.  Pierwsze skojarzenie to Czarnobyl, gdzie to tak wygląda, bo widziałem film, a w pamięci jest pewnie, jak piszesz.  Pozdrawiam serdecznie. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...