Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

chciałbym zobaczyć
rzekł ojciec
piękno
ale nie mogę wyżej
niż sięga oko
w utrudzeniu bez żalu

dzwony gdy podzwoniły
rozsypały byt
kruszyły serce
dom się pochylił i łzy upadły na ziemię

znów krok do tyłu
w cieniu lipowego drzewa
wsparty z jednej strony
spoglądał na lot gołębi
pod niebo podrywał inne

ulecę i ja kiedyś
nad ścieżki
nieprzetarte
nie ma innej drogi

Opublikowano

Leo: Trochę inaczej połamałabym wersy, ale w zasadzie - kosmetycznie. Jest dobrze. Zamyśliłam się, zadumałam. (Mój ojciec zmarł wiele lat temu.)

chciałbym zobaczyć
rzekł ojciec
piękno
ale nie mogę wyżej
niż sięga oko
w utrudzeniu bez żalu

stał się żeńcem niebios
bo marzył na ziemi

dzwony gdy podzwoniły
rozsypały byt
kruszyły serce
dom się pochylił i łzy upadły na ziemię
zapiszę piórem doświadczyłam wzruszeń

znów krok do tyłu
w cieniu lipowego drzewa
wsparty z jednej strony
spoglądał na lot gołębi
do lotu podrywał inne

ulecę i ja kiedyś
ulecę
nad ścieżki
nieprzetarte
nie ma innej drogi

Jeszcze tu pewnie wpadnę. Widzisz, więcej ingerencji niż myślałam. Ale... to Twój wiersz. Piękny tak czy siak. Cieplutko, Para:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Anno, każdego z nas dotyka chwila odejścia osoby bliskiej, a wspomnienia rodzą wzruszające wiersze.
A potem - zakryte... ale nadzieja pozostaje.

Dziękuję za pochylenie się nad wierszem i wspólną refleksję.
Serdecznie - Leo.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie da się powiedzieć wszystkiego, co dotyczy sfery emocjonalnej po stracie rodziców.
Nie nazywam siebie poetką, gdzie mi tam, ale miło jeśli ktoś doceni...:))

Wald, dziękuję za poczytanie i ciepło o wierszu.

Pozdrawiam... Leo.
Opublikowano

ulecę ulecę lot lot- powtórzenia pewnie zamierzone?
mm..poczytałam sobie ten tekścik i w doziie zamyśleń
stoi chociaż mówi się ' spojrzeć tam gdzie oko nie sięga'
J. serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leszczym  Dojmujący brak rozłąki, to niewygodna asekuracja...:)    
    • Za domem staw rzeczka przepływa śnieg się roztapia i ptak się zrywa. Wiatr włosy smaga a Twoje buty chodzą po polu gdzie jeszcze w lutym śnieg leżał spory lecz już się topi. Łamie zapory zmarzniętej ziemi plon rośnie spory i się zieleni. Na drzewach pąki. Idziesz przez wioskę a buty Twoje już czują ziemię już pachnie znojem jeszcze wilgotnym wspomnieniem zimy. Pluchą dość śliską co bez przyczyny ludzi przewraca. Wrócą tkliwości wiosennej pory ptasiej radości… I trzymasz w ręku sweter kremowy a z góry zapach płynie już nowy. Za domem staw rzeczka przepływa w której się kąpiesz i kwiaty zrywasz. Wiatr włosy pieści zaś Twoje stopy chodzą po polu gdzie jeszcze w maju nieśmiało wzeszło i obsypało dolinę całą. Źdźbło trawy rośnie i się przebija Przez ziemię płonną zielona mila. Na drzewach kwiaty. Idziesz przez wioskę a stopy Twoje już czują ziemię już pachnie znojem. Ręce rozkładasz ciepło przyjmujesz ziemią piaszczystą się obsypujesz. Ludzi przywraca radości blask i ptak co z góry szuka swych gniazd. I trzymasz w ręku sweter niebieski a z góry słońce twe kształty pieści. Za domem staw rzeczka przepływa nad wodą szkwał liście porywa. Wiatr włosy targa zaś Twoje stopy chodzą w sandałach gdzie kłos był złoty. Obfity plon. Ciepło przemija a koniec lata już przywitało w jesiennej chwili czerwień i żółć. Na drzewach płody. Idziesz przez wioskę a stopy Twoje brodzą po deszczu przemokły znojem. Ręce swe składasz a nad ścierniskiem obłok przepływa zupełnie nisko. Ludzie już zwożą do domu plony za progiem zima. Zapuść zasłony. I trzymasz w ręku sweter czerwony a mgła spowiła drzewne korony. Za domem staw rzeczka przepływa i lód ją skuwa i kra się zrywa. Wiatr włosy mrozi a Twoje buty chodzą po polu w ten dzień pokutny. Zostawiasz ślad. I chuchasz w dłonie a dech lodowy zmraża powietrze. W ten czas śniegowy. Na drzewach sople. Idziesz przez wioskę a buty Twoje już czują zimę już pachnie znojem. Z chat się unosi dym z drewien suchych. Poranną szadź. Śnieg leży wszędzie i radość niesie. I trzymasz w ręku ten czarny sweter. Po czym na pewno w ten dzień lutowy weźmiesz do ręki sweter kremowy...  
    • @Kwiatuszek Dziękuję.        pozdrawiam 
    • @Waldemar_Talar_Talar Początkiem każdego sukcesu jest wytrwałość i wiara. Przypuszczam, że z szukaniem szczęścia jest podobnie. Dziękuję za obecność i zostawione ślady, pozdrawiam!
    • @Waldemar_Talar_Talar   Śmierć trudne słowo - tak. Ale kwiaty nie wiedzą o śmierci, a wiosną wracają.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...