Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




- nie chcę robić wrażenia, to w zasadzie umiejętność kobiet; chcę tylko coś wiedzieć o świecie w którym żyję;
- a ziołolecznictwo to wiedza osobliwa, bo pozwala rozmawiać z łąką;
:))
J.S
  • Odpowiedzi 61
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Witam serdecznie. Rozgladam sie dopiero tutaj, szukam nowej poezji. I trafilam od razu na rzecz zupelnie odmienna od tych wierszy na codzien pisanych.
Krytykowac nie zamierzam, choc nie w moim guscie, aczkolwiek pozazdroscic ogromu wiedzy.
Poczytam Pana inne wiersze, moze znajde sobie cos dla siebie.
Pozdrawiam z odleglej Australii. Danuta /nick:australijka/

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



witam!
:)!
- z "ogromem wiedzy" nie mam nic wspólnego, niestety, to tylko jakieś mikro z tego, co wiedzieć można a nawet należy;
miło że Pani zagląda na portal literatury polskiej, bo po nazwisku sądząc to pewnie jakaś rodzinna emigracja;
ciekawi mnie i chyba innych czytelników, co dzieje się z poezją w Australii i czy dociera tam współczesna poezja polska, tzn. czy Polonia szuka kontaktów w poetami z Polski, czy organizuje sobie z nimi spotkania jak tego ja osobiście doświadczyłem choćby w Szwajcarii, w Austrii, we Włoszech...
jeśli zechciałaby się Pani podzielić swoimi spostrzeżeniami na powyższe tematy to zapraszam do działu forum, gdzie dywagujemy sobie o różnych sprawach;
podrzucam ewentualny tytuł: Poezja w Australii (w tym współczesna poezja polska);

- australijska botanika pewnie także jest inspirująca literacko, ale ja marzę o eukaliptusowym winie, którym upija się miś Koala...
:)))
pozdrawiam bardzo serdecznie, dziękuję za miłe odwiedziny -

J.S
Opublikowano

O, niezły wiersz! Naprawdę mi się podoba! Twoje "przyrodnicze" wiersze zawsze były dobre! Pamiętam te z "Dmuchawca", np. ten o wilczej jagodzie (nie mylić z naszą Wilczunią kochaną) - tamten był o podobnej dość tematyce, o kobiecie złej. :-)
Wiersze przyrodnicze masz naprawdę dobre. Wracasz do formy? Oby na stałe!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



- tańczysz kankana?! życie nas zaskakuje...
chyba że do tego "kankana" potrzebny rym "poszukaj sam sobie fana" albo i "bana"...
- można polecać bez przesady,
będę Ciebie polecać, jako tańczącą "kankana" - spódnica wysoko zadarta a nosek jeszcze wyżej...
:))
J.S
Opublikowano

Oxyvia.;
- nigdy nie narzekam na formę, bo góral nie może a musi ją mieć w zanadrzu;
monotematyczny też być nie zamierzam, żyję wśród tak rozmaitych światów a każdemu warto się uważnie przyjrzeć;
dziękuję za miłe odwiedziny -
:)
J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pewnie, że żyjemy wśród wielu światów, ale za pomocą przyrodniczych motywów można mówić o wszystkim, o fizyce i metafizyce, o ciele i duszy, o miłości i seksie, o śmiechu i płaczu. Tobie właśnie najlepiej wychodzi pisanie przyrodą (o różnych rzeczach, nawet o ukrytych instynktach morderczych). :-)
Nie zawsze trzymasz formę. Ale teraz ją masz, i życzę, żeby już na zawsze.
Opublikowano

Jacku!!! jak dobrze wiedzieć.... mam takiego jednego na uwadze, to mu do zupy jakąś roślinke wsadzę, oleander naparstnica? a może wilczomlecz
jagoda? czy jakaś belladonna? szczawik zajęczy? :))))
Bardzo mi przypadł do gustu twój morderczy zapał :)
ściskam, a jakże...i lecę zaparzyć.....

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



- "mój morderczy zapał"?!
- ale...ja tu nie o sobie, ale o takich jak wilcza jagoda (Atropa belladonna); suszę sobie jej ciemno-szare liście wraz z dzwonkami w jednej fazie a z jagodami w kolejnej - pomiędzy kartkami tomików poezji; a korzenie zalałem spirytusem i trzymam jako nalewkę dla krytyków mojej poezji; masowo rośnie na Garbie Tenczyńskim, tylko kto ją rozpozna? ))
- ludziska niewiele wiedzą o świecie ale pyszczą, gębują...
J.S

ps.;
wyślij fotkę to sprawdzę, czy jesteś bella donna czy tylko wilcza jagoda...
:))
J.S
Opublikowano

Wilcza Jagoda.;
- a szczawik zajęczy uwielbia przeżuwać moja córka, Julia, ale nie zauważyłem jeszcze plam opadowych ani sinienia, tym bardziej drgawek katatonicznych - a przeżuwa, jak mówi - cytrynkę, od wielu lat...jej nie szkodzi!
- mnie zresztą też nie;
w dużej ilości szczaw polny (Rumex Acetosella) owszem, może nawet otruć;
:)
J.S

Opublikowano

Mam parę problemów...

1. czytam w pierwszych wersach, że

wśród nich tacy
których podejrzana aparycja
nie budzi wątpliwości
jakby krzyczeli z daleka
strzeż się


nie budzi wątpliwości? czyli mają tak podejrzaną aparycję, że nie budzą wątpliwości, że ją mają podejrzaną, czy ich podejrzana aparycja nie budzi wątpliwości, bo nie widać po nich nic podejrzanego i człowiek na nie patrzący nie ma żadnych wątpliwości?

Problemu by nie było, gdybym uważał, że helleborus foetidus wygląda odrażająco (aby nie używać mało poetyckiego zwrotu 'odrażająca woń') ale ten kwiat odrażająco nie wygląda i nie budzi we mnie żadnych 'odrażających' wątpliwości (żadnym źródłem przeżyć filozoficznych we mnie nie jest) i wcale do mnie z daleka nie krzyczy 'strzeż się'. Przyznam, że to subiektywne i ktoś inny może twierdzić, że krzyczą na niego konwalie. Czyli budzi wątpliwości czy ich nie budzi? Niech mi Szanowny Autor wybaczy, że spróbuję wejść w Jego głowę (do czego żadnych praw oczywiście nie mam) i stwierdzę, że Autor chciał powiedzieć, że wygląd budzi przeraźliwe wewnętrzne wątpliwości...ale nie budzi! No i klops.

Ale! Gdzieś dalej, w zamierzeniu Autora to miał być kontrast (ale widać, że ze znalezieniem tego kontrastu mam odrażające problemy), czytam, że

ale przecież są jeszcze mordercy
których fizjonomia może zmylić

a zatem te pierwsze niezdarne bardzo wersy miały we mnie (czyli w kim tak naprawdę?) budzić odrażającą ostrożność (ale nie budzą!), a lulek czarny! - piękny kwiatuszek, złych emocji we mnie nie wzbudza jakoś...może się czepiam...ale pragnę zwrócić uwagę, że gdzieś tu się wkradła niezdarność słowna...wiem, wiem, licentia poetica i takie inne rzeczy, ale na litość boską!

2. Inny problem... czy naprawdę nie ma czegoś lepszego na określenie brzydkiej woni, albo czy nie ma czegoś innego poza słowem 'odpychająca'? No i ta krew! I jeszcze świeża...

3. Że niby to zielnik (wadliwy) czy personifikacje (tendencyjne)?

Opublikowano

Jarek S..;
- odczytywanie kodu poetyckiego to nie mój problem TYLKO CZYTELNIKA, ale mam "odrażające" wrażenie, że Pan Jarek S. truje;
albo struwa -
- nie wchodzę w głupie, bo wyraźnie tendencyjne polemiki;
J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




- zapytam rzeczowo, oklepany?
no to proszę podać mi jakieś konkretne przykłady takich wierszy i ich autorów, zwłaszcza w odniesieniu do poezji najnowszej ;
ja bardzo nie lubię pustosłowia, dlatego proszę o konkretne przykłady tak "oklepanego" tytułu -
?
J.S
Jacku słowo morderca i jego odmiana jest na porządku dziennym we wszystkich mediach, myślałam, że wiesz.
mam wrażenie, iż autor pisze o sobie tym wierszem, więc nie zamierzam prowadzić dyskusji, udawadniać swoich racji. Trujesz tylko siebie ;)


"kto nie sięgnie po promieniste złoto jaskrów
z rodziny Ramunculus
każda chciwość gubi" Jacku!

bogactwo jest we mnie nie muszę po nie sięgać!
Opublikowano

mordercy

wśród nich tacy
których podejrzana aparycja
nie budzi wątpliwości
jakby krzyczeli z daleka
strzeż się

na przykład ciemiernik cuchnący
Helleborus foetidus
otoczka paszczy dzwonków
jak po uczcie ludożerców
spływa świeżą krwią

a lulek czarny
Hyoscyamus niger
ta odpychająca lepkość
odrażająca woń
przypominająca apokaliptyczną zemstę
wszystkich żywiołów nad żywymi
upomina
brudzę nawet twoje myśli
w powidokach halucynacji
uprowadzam każdego w mrok
skąd już się nie wraca

podobnie pluskwica
Cimicifuga
ponieważ nie znam smakoszy pluskiew
jej zielony kwiatostan
nigdy nie znajdzie się
w imieninowym bukiecie

a zielone oddziały SS
na czele ze szczwołem plamistym
Conium maculatum
o mysim odorze

tojady
wszystkie rasy Aconitum
oficerowie łąk od spraw ostatecznych
kończących definitywnie wszystkie kwestie filozoficzne
i egzystencjalne
w trybie przyspieszonym
wraz ze swoimi pomocnikami
trędownikami
Skrophularia nodosa scopoli umbrosa
z sierżantem od spraw jednakowo nikczemnych
co podstępnych
wężymordem
o pseudonimie Skorzonella humilis

warto wspomnieć o szwadronach śmierci
wilczomleczach
z gatunku Euphorbia
nie ukrywających zamiarów
a niosących zagładę
jako sposób na wolność
i szczęśliwość wieczną

ale przecież są jeszcze mordercy
których fizjonomia może zmylić

taki zawilec gajowy
o niewinnej buzi aniołka
Anemone nemorosa
wie jak trudno mu się oprzeć
ale nikt nie wie
że jego dotyk unicestwia
rozkosz obcowania kończy się
rozpadem tkanki
drgawkami

kto nie sięgnie po promieniste złoto jaskrów
z rodziny Ramunculus
każda chciwość gubi
bo to złoto parzy jak złoto rudbeki
złotokapu kaczeńca
bogactwo zawsze idzie ze stratą
strata z zatraceniem

cóż wiemy zatem o mordercach
niewiele
że są

mordercy wiedzą więcej
czekają na okazję


Dnia: 2010-06-29 19:26:03, napisał(a): JacekSojan
Komentarzy: 3339

"Przez ciebie płynie strumień piękności,
ale ty nie jesteś pięknością - Biada ci"
Z.Krasiński


Pomys może i był oryginalny, ale pomysł zapomiał, że egzystuje w poezji i wyłożył sprawy, jak z zielnika babuni. Mało swojej inwencji, a dużo wikipedycznej wiedzy, dostępnej zresztą dla wszystkich.
Od szczawiu plamistego wolę sproszkowany róg nosorożca... noce są długie i domowy sierżant wyjątkowo "nikczemny"... haha. Przeczytałam, ale nic nie zapamiętałam, bo łacinę dosyć dawno skończyłam a ta z pewnością nie nadaje się do poezji. Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...