Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

gratuluję, udało się Wam mnie wystarczająco zniechęcić do portalu. Nie jestem osobą

konfliktową, więc ustępuję Wam drogę: życzę samych sukcesów w nauce, pięknych

komentarzy i nieskończonej znajomości :) W życiu bywa tak: zazwyczaj jest ten Dobry,

i jest ten Zły, ja mogę być tym Złym, nic nie tracę.

Już piszę do Angello, że wyofuję podanie o bana - jeśli zdążył się już zapoznać z treścią,

to trudno, czasu nie cofnę.

Komu dziękować? Głównie:

* Jola S.,
* krwawa mery,
* Jadwiga Graczyk,
* Stefan Rewiński,
* Jimmy Jordan,
* janusz puzynski (przepraszam, jeśli coś przekręciłem),
* Bea.2u (nie zdążyłem się dowiedzieć, a skąd to taki nick),
* Agata Lebek,
* Michał Krzywak (też się szczypaliśmy, ale jakoś się dogadaliśmy),
* Dorota Jabłońska.

Wiecie co? Jakoś nie potrafię tak dłużej: spierać się o pierdolety i czytać niemniej żenujących

wpisów (Tamtych i moich, dla jasności).

Co z Konkursem? No ba, będę czuwać, ta sytuacja zmobilizowała mnie do wzmożonego

działania :) Więc nie spoczywać na laurach i teksty pisać :) A nóż uda się Tobie zdobyć

książkę z moim autografem (kolegów też :)

Za wszelkie nieporozumienia, moje małe złośliwości i ironię: przepraszam :)

A, wiecie co? Dokonała się we mnie superwewnętrzna przemiana! To była długa droga,

ale teraz już wiem, że *** jest :)


A, rzecz jasna dziękuję wszystkim czytelnikom!

Opublikowano

o, dziękuję, za uznanie moich wpisów za pierdolety. takie miłe pożegnanie :)

uważam, że za "przydupasy" powinieneś zainteresowane osoby przeprosić.
patronujesz konkursowi i nie wypada, byś wyrażał się w ten sposób.
nikt nie powinien traktować swych wypowiedzi jak wyrocznię. dajmy prawo ludziom różnić się w opiniach.

byłoby lepiej, gdybyśmy próbowali rozmawiać a nie walczyć ze sobą na noże.

to tyle.

/b

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Beato: "pierdolety" dotyczą mojego i Jacka pisania, w tym właśnie TYLKO: "przydupasek"

(moje), "dno" (Jacka), "kaczan" (Jacka), "prymityw" (Jacka), przykro mi jest, że się nie

zrozumieliśmy.

Beato: w ostatnim akapicie napisałem "przepraszam".

Mam nadz., że teraz się rozumiemy, i nie będę już musiał prostować wypowiedzi.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Beato: "pierdolety" dotyczą mojego i Jacka pisania, w tym właśnie TYLKO: "przydupasek"

(moje), "dno" (Jacka), "kaczan" (Jacka), "prymityw" (Jacka), przykro mi jest, że się nie

zrozumieliśmy.

Beato: w ostatnim akapicie napisałem "przepraszam".

Mam nadz., że teraz się rozumiemy, i nie będę już musiał prostować wypowiedzi.

faktycznie, nie zauważyłam, bo wciśnięte w środek potoku słów.
nie rozumiem źródła tego konfliktu. odnoszę wrażenie jakiegoś gigantycznego nieporozumienia i mam nadzieję, że się wyjaśni.

/b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Beato: "pierdolety" dotyczą mojego i Jacka pisania, w tym właśnie TYLKO: "przydupasek"

(moje), "dno" (Jacka), "kaczan" (Jacka), "prymityw" (Jacka), przykro mi jest, że się nie

zrozumieliśmy.

Beato: w ostatnim akapicie napisałem "przepraszam".

Mam nadz., że teraz się rozumiemy, i nie będę już musiał prostować wypowiedzi.

faktycznie, nie zauważyłam, bo wciśnięte w środek potoku słów.
nie rozumiem źródła tego konfliktu. odnoszę wrażenie jakiegoś gigantycznego nieporozumienia i mam nadzieję, że się wyjaśni.

/b

Wytłuszczone, nie powinno być wątpliwości :)
Opublikowano

- cóż, dla jednych koniec lekcji i wakacje dla drugich dalszy dokształt, zważywszy, że wszystko ma swój kontekst i bez tego kontekstu niewiele można zrozumieć, gdyż wyrwane z kontekstu słowa najczęściej są zmanipulowane - a podane tu cytaty są wyrwane z całego ciągu "dialogu";
- biorę dialog w cudzysłów, gdyż Pańskie przemowy, Panie M.R. prawie nigdy nie odnosiły się do przedstawianych Panu zarzutów tylko sprowadzały się do pouczeń, co autor powinien lub czego interlokutorowi do Pana wszechwiedzy brakuje;
- Panie Mariuszu Rakoski, po co Panu teatralna scena pożegnalna?
- nagadał Pan masę bzdur pod wierszami, poszczypał Pan rozmówców i Pan ucieka;
jeśli przeszedł Pan "przemianę" to proszę ją okazać nam tutaj na dowód, że to prawda, dowiemy się wówczas, na czym ta przemiana polega, inaczej będą to kolejne gołosłowne twierdzenia;
- miejsce na orgu jest dla każdego, ale pod warunkiem, że na tych samych prawach co wszyscy użytkownik portalu będzie prowadził rozmowę nie z pozycji wszystko wiedzącego lepiej, tylko poprzez koleżeńską postawę wspierania, sugerowania, proponowania a nie narzucania opinii, a to Pański grzech główny;
- wystarczy odrobina skromności i taktu, a przede wszystkim świadomość, że pański rozmówca posiada swoją wiedzę, jakieś doświadczenie życiowe i własne estetyczne upodobania obok jakiegoś wypracowanego programu etycznego - traktowanie rozmówcy jak smarkacza i głupka wychodziło Panu nazbyt lekko;
- wystarczy zachować miarę i nie stawiać siebie i swoich wypowiedzi ponad innych i inne zdania;
- przekonujmy się wzajemnie, mądrze argumentując, że nasza racja jest istotna, a ci - co mają z niej skorzystać sami dokonają wyboru -

J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zgoda, rzecz jasna...

Teatralne pożegnanie? Pożegnanie, po prostu, nigdy nie odchodzę bez słowa :)

Może w to Pan nie uwierzy, ale myślałem, że nie biorę wszystkich rozmówców za

smarkaczów i głupców, jak widać byłem w błędzie. Jestem jednak też przekonany, że

taki odbiór wynika po prostu z emocji, proponuję jednak zawieszenie broni

(bo tak to, niestety, między nami wygląda) i spóbować kultury dialogu, czyli tego, o czym

Pan powyżej napisał.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Mam propozycję: ignorancja, niestety.

Zbyt fatalnie działam na facetów, co chwilę któryś się do mnie przykleja. Tego tak się łatwo zignorować nie da :(

Trudna sprawa, jak toksyczna miłość - zmień nr telefonu i nick :D
Opublikowano

Nawet jeżeli nie moja to sprawa, i nie mam za wiele (na szczęście) do powiedzenia, to ja jednak, i po prostu, nie zgadzam, żebyś MARIUSZU odszedł stąd. Ten portal bez Ciebie już nie będzie tym samym portalem, przynajmniej dla mnie. Uważam, i to stanowczo, że powinieneś tu w dalszym ciągu robić to, co robiłeś, i to dokładnie tak samo. Co tu dużo mówić, Twoja specyfika komentarzy jest nie do zastąpienia (i może być nie do odżałowania) dla wielu orgowców. Ja nie mówię, że mi wszystkie Twoje komentarze odpowiadały (że zawsze się z nimi zgadzałem), ale mówię, że były, są, i pewnie jeszcze długo będą wartościową rzeczą z wielu względów (aspektów) krytyki literackiej. Bo, w szerszym kontekście, nie są tak istotne niesnaski między, że tak powiem, starymi orgowcami, ale to właśnie nowi, debiutanci, warsztatowicze na tym by stracili najwięcej. Czyż nie wiesz, że Jacek jest trochę w gorącej wodzie kapany, że jak czasami jest trochę za bardzo narwany. Pewnie wiedza, którą ma, nieraz za bardzo Go rozzuchwala; a ja, choć osobiście nie mam najmniejszych powodów źle o nim mówić, ale mówiłem i mówię, że jak dla mnie, Jacek jest większym gadułą niż rzeczowym, powtarzam, rzeczowym (a więc i odpowiedzialnym) krytykiem. A poza tym, każdy ma jakieś swoje słabostki i słabości, nad którymi raczej należy przejść do porządku dziennego. No i komu czasami nerwy nie puszczają. Sam parę razy pozwoliłem sobie na za dużo w komentarzach (do) komentarzy i już wiem, że nie warto. No i nie chciałbym, żebyś sobie myślał, że tym komentarzem podlizuję się Tobie, Jackowi, czy każdemu innemu, kto mnie nie cierpi na portalu. Trudności mnie raczej dopingują (przynajmniej, jak na razie). No i cały urok w tym, że wszyscy (albo i nie wszyscy) tak bardzo się różną w ocenach i poglądach na poezję, a jakie to są oceny, to już (przynajmniej dla mnie) rzecz drugo, albo i trzeciorzędna. W każdym razie ja, za plusa, czy też za brak minusa, nie zdradzę siebie, przynajmniej dopóki wierzę w prawa i wartości, które wyznaję (no, ale życie i tak mnie uczy najwięcej, najlepiej zaskakując) . Chociaż wszelkiej powściągliwości (bardzo czasami przydatnej, nawet jeżeli czasami jeszcze bardziej szkodliwej), to mnie właśnie samo życie (acz wespół z własnymi niedostatkami) nauczyło, bo raczej już jestem wiekowym człowiekiem. Dlatego, przynajmniej staram się być wyrozumiały dla innych, a zwłaszcza dla młodych. Posłuchaj więc MARIUSZ wiekowego i staroświeckiego (w pewnym sensie) człowieka i nie daj się gonić ludziom, ani emocjom. Tylko rób to, co uważasz za stosowne, a więc… A jeżeli ja naprawdę mogę Ci coś pożytecznego poradzić na przyszłość (oczywiście na tym portalu), to tylko zwiększaj ilości dni bez obcowania z tym portalem, żeby tyle samo dni być z tym portalem, co tyle samo dni mieć wytchnienie od niego (i już nie ważne czy to podzielisz na, co drugi tydzień, czy na co drugi dzień), grunt, żebyś robił to, co robisz, z pasją i przekonaniem, zresztą za bardzo nie oglądając się na innych (min. takich jak ja) zdanie. Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zbyt fatalnie działam na facetów, co chwilę któryś się do mnie przykleja. Tego tak się łatwo zignorować nie da :(

Trudna sprawa, jak toksyczna miłość - zmień nr telefonu i nick :D

:))
Nie no, znalazłem złoty środek - odchodzi Arni. To jest dobre rozwiązanie problemu i zamykamy sprawę.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




No nie napiszę, że jest to niemiłe, bo na taki puder mnie nie stać - więc dzięki za uznanie.

Jeżeli chodzi o moje relacje z Jackiem, to uważam, że ponioły nas po prostu emocje,

to przecież takie ludzkie, ale uważam również, że uderzanie w stół i wywoływanie noży

z lasu :D nie jest rozwiązaniem sytuacji. Jest dobrze, kiedy każdy z nas ma inne zdanie,

to dowód na to, że jesteśmy Inni, każdy z nas, można mieć zbliżone gusty estetyczno-

literackie, ale zawsze jest coś, co nas wyróżnia. Myślę, że prawda jest zawsze gdzieś

pośrodku, a wina nigdy nie leży po jednej stronie - poza tym: nawet mnie troszkę

zadawala ta sytuacja, bo cżłek non stop się uczy (siebie, kogoś, czegoś). Prowadzenie

wojny do niczego dobrego nie prowadzi, i rzecz jasna nie może prowadzić - jestem

zwolennikiem pokoju i rozmowy.

Minusów i plusów nie będzie - usunąłem wszystkie wiersze :)

Pozdro!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Trudna sprawa, jak toksyczna miłość - zmień nr telefonu i nick :D

:))
Nie no, znalazłem złoty środek - odchodzi Arni. To jest dobre rozwiązanie problemu i zamykamy sprawę.

Teraz tak sobie czytam: a kto to w ogóle jest?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



:))
Nie no, znalazłem złoty środek - odchodzi Arni. To jest dobre rozwiązanie problemu i zamykamy sprawę.

Teraz tak sobie czytam: a kto to w ogóle jest?

Marcin Erlin vel grabicz vel siostra grabicza vel kuzynka grabicza vel zona grabicza vel me vel be vel Arka Noego vel Jadwiga Graczyk vel Tango vel super Tango vel Andrejch vel Andrejch5 vel zorro 123 vel Hania K. vel Tadek Niejadek itd... itd...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Teraz tak sobie czytam: a kto to w ogóle jest?

Marcin Erlin vel grabicz vel siostra grabicza vel kuzynka grabicza vel zona grabicza vel me vel be vel Arka Noego vel Jadwiga Graczyk vel Tango vel super Tango vel Andrejch vel Andrejch5 vel zorro 123 vel Hania K. vel Tadek Niejadek itd... itd...
dobry jezu...ty masz chyba manię...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Naram-sin zasadnicza różnica polega na tym że ludzie nie mają już czasu na wychowywanie dzieci a programują maszyny aby to robiły i taki młody człowiek wychowany przez sztuczną inteligencję będzie się kochał w sztucznej inteligencji. Można by było temat rozwijać w nieskończoność ale dając do ręki dziecku smartfona programujemy go już na całe życie. Dlaczego jest trend wśród elit aby nie dawać dziecku smartfona do czasu aż nie nauczy się odruchów ludzkich.
    • Pewien rabin co bogiem jest mu rodzic kompanowi nakazał przyjść do łodzi a gdy ten psioczył że już się zmoczył usłyszał - po palach, ośle, trza chodzić!   *****.*** sobota dzień narodzin człowieka i Ewy, a za podłe potraktowanie kobiet grzechem jest Jezu ufać tobie.
    • masz problem  nie szukaj pracy za chleb ona sama cię znajdzie  jak będziesz głodny    nie dadzą wiele  ale i umrzeć będzie trudno    szukaj pracy  myśląc jaka będzie z niej frajda  coś nowego byle jaka  to  osiem godzin kieratu    a ty  ty jesteś stworzony do...   nie wiesz do czego  stąd problem  od tego zacznij    nie myśl o swoim wykształceniu możesz być każdym    pomyśl na początek o polityce  może to to    wielka  niczym nieskrępowana kasa  i nie oglądając się  idź tą drogą    co ty na to    może uda ci się polubić  lekko płynące pieniądze    7.2025 andrew  Sobota, już weekend Miłego wypoczynku   
    • Tylko co ma do tego AI? AI będzie tak funkcjonować, jak ją zaprogramują ludzie, a ci oczywiście zrobią to zgodnie z jakimiś wzorcami. Pytanie - jacy to będą ludzie i w jaki sposób wychowani. A to, że koncepcje wychowawcze się zmieniają, nie ulega wątpliwości, odkąd potrzeby jednostki zostały postawione ponad potrzeby wspólnotowe. Sztuczna inteligencja nie stoi jednak w kontrze do czegokolwiek, odzwierciedla tylko bieżący stan rzeczy. Oparta (głównie) o modele językowe, operuje jedynie na systemie kodów i znaczeń. To my ją 'wychowujemy', jeśli można to tak nazwać,  ucząc pewnej struktury, odzwierciedlającej mniej więcej naszą logiczną percepcję, nasz aparat pojęciowy. AI nie rozumie rzeczywistości jako czegoś ciągłego, zmieniającego się pozostającego w ruchu, ewoluującego zrelatywizowanego, tylko jako zbiór stałych elementów, które zostały wprowadzone do bazy danych i w ich obrębie się porusza. A elementy te już wprowadza człowiek, który może być dobry lub zły, głupi lub mądry, mieć rozwiniętą wyobraźnię lub nie, rozległą lub wąską wiedzę.... No i trzeba jeszcze dodać, że AI jest - na razie - tworzona do realizowania określonych zadań, co pokazuje, że człowiek jednak chce pozostać wolny i zrzucić na nią to, czego wykonywanie go ogranicza. Odszedłem trochę od tematu, a zmierzałem do tego, że AI będzie w stanie 'widzieć' różnice', o których piszesz, jeśli tego zostanie nauczona.  Chyba, że chcesz powiedzieć, że sam czujesz się trochę taką sztuczną inteligencją, bezdusznie programowaną do pełnienia określonych funkcji  narzuconych przez zewnętrzny, techniczny plan, a nie dzieckiem wychowywanym do samodzielnej realizacji siebie, w zgodzie z tym, czego AI jeszcze nie posiada (wolna wola, samoświadomość).
    • Na pierwszy rzut oka ma to być coś sonetopodobnego. Ale popłynęłaś po tym jeziorze... w szuwary, Środki artystyczne zostały dobrze dobrane. obrazy są plastyczne, żyjące, z łatwością poddają się wizualizacji. Tymczasem forma sprawia wrażenie bardzo nieudolnie skleconego pancerza, w którym wiersz się dusi i dogorywa, a to przez nienaturalne inwersje, a to przez brak rytmu, a to przez pokracznie poprzekręcaną gramatykę. W ten sposób od razu pokazujesz czytelnikowi wszystkie słabe miejsca, gdzie nie umiałaś sobie do końca poradzić z językowym budulcem. Niech będzie to zwykły, wolny wiersz, który uwolnisz z tego stylistycznego żelastwa, a jeśli koniecznie upierasz się przy sonetach, to trzeba więcej treningu, bo tu już 'intuicyjnie' się nie da.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...