Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 50
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wiedziałaś?!
Oczywiście, mam dostęp do orginalnych źródeł.

Chyba wiedziałam, że wiesz. Z innego źródła. Chyba nie jesteś bez winy.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Cicho!

proszę mi tu nie tuptać tymi swoimi kapciami i nie uciszać głosu szczerości oraz prawdziwego rozsądku.


*

dziękuję Panu, Panie Jasna, choć własnie zdradził się Pan ze swoim sexem z Essexu

Nie zdradzam pierwsza.
Eee... sexu?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



proszę mi tu nie tuptać tymi swoimi kapciami i nie uciszać głosu szczerości oraz prawdziwego rozsądku.


*

dziękuję Panu, Panie Jasna, choć własnie zdradził się Pan ze swoim sexem z Essexu

Nie zdradzam pierwsza.
Eee... sexu?

to ja stanę w kolejce. proszę wysłać po mnie chabetę na dworzec!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie zdradzam pierwsza.
Eee... sexu?

to ja stanę w kolejce. proszę wysłać po mnie chabetę na dworzec!

OK. Kobyłka u płotu. Jaka jestem zaaferowana. :D
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



to ja stanę w kolejce. proszę wysłać po mnie chabetę na dworzec!

OK. Kobyłka u płotu. Jaka jestem zaaferowana. :D

czy będize Jeremiasz na koźle? chciałabym Jeremiasza, co rok, to wiadome
Opublikowano

Tango to bez wątpienia Jadwiga, tylko wątpię, że Lecter jest przezeń kopany. Co do omamów to racja, z tymże Lecter i Krzywak to Anton, ale Anton to też Jadwiga i tutaj się sprawa supła.
Nie wiem, trzeba zapytać speca - Jadwigi, tylko że ostatnio odkryto, że przy zablokowaniu jej nicka zablokowało się ich około 378, czyli 378 użytkowników to nikt inny, a Jadwiga Graczyk. Pytanie teraz - kto? Ja w każdym razie jestem Jadwigą Graczyk, przyznaję się bez bicia, ale antonem też jestem. I Lecterem.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no to po co zakłądasz Waść aż osobny wątek, by się naskarżyć, iżeś nie yest? skoroś yest!? ;P
jakąś niekąs-e-kwęcyją tu ujrzały me eggi alternatywne

Co się naskarżyć, co się naskarżyć...
Ups, przecież to ja sam wpisałem jako dzie wuszka

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Waldemar_Talar_Talar fajny.
    • ich życie to łysa żarówka zawieszona nad czaszką, w malutkim kwadracie w bloku, wyjąca jak rtęć w gorączce. nie świeci - tylko rzuca cień własnego śmierdzącego światła, a oni siedzą pod nią jak karaluchy w garniakach zrobionych z porzuconych butelek i plastiku z dna oceanu, kupionych w lumpeksach z centrów ich ponurych miasteczek. umierają na miękko, z oczami wbitymi w ekran jak w hostię. nie mają marzeń - tylko zdrapki, które śnią im się nocą jako języki lizane przez automat do kawy. ich głowy to akwaria z brudem po reklamach, gdzie pływają złote rybki z amputowanymi życzeniami. serca mają zrobione z topniejącego linoleum, biją na przemian z dźwiękiem nadchodzących powiadomień. nie mają idei -  tylko strzępy logotypów wbite w korę mózgową jak tatuaże z supermarketu. ich dusze są jak portfele po przejściach - pełne paragonów i kieszonkowego od rodziców na emeryturze. przyjaciele? głosy w słuchawkach, co grają playlisty melancholii, czasem piwo na murku pod sklepem. kochankowie? ciepłe zwierzęta z funkcją „mute” i oczami jak ślepe panele dotykowe, na jedną noc przy zgaszonym świetle, bez funkcji wydaj resztę. w ciemności prezerwatywa wypada z ręki i wrzask na placu - ful  aborcja od zaraz. dni - długie gumy do zucia, ciągną się jak kisiel po podłodze w lunatycznym biurze, zostawiając na stopach lepką warstwę cyfrowego kurzu. sny - pamiętniki cudzych pożarów, które próbują odczytać przez filtr z benzyny. jedzenie - topiony serek z biedronki, gratisowy hot dog od kumpla z marketu i niedzielny schabowy u mamy. chodzą jak strusie w szpilkach, z głowami w powietrzu, które śmierdzi Wi-Fi. oczy mają jak przeterminowane lody - niby słodkie, ale coś się w nich psuje. a pod powiekami mieszkają dźwięki niedokończonych myśli: "ja...ja...ja..." „może… może… może…" kiedyś...kiedyś...kiedyś..." ich zazdrość to pies z dwiema głowami, gryzie ich krtań i genitalia naraz, znaczą podłogi krwią, ale myślą, że to nowa wersja dywanu IKEA co dziadek kupił im na imieniny. i żyją - nie dlatego, że chcą, ale boją się, że śmierć nie ma Wi-Fi. bo w ciszy słychać echo: „tu nic nie ma”, głodne, lepkie słowa, co śpią pod językiem jak zdechły szczur w kiblu. nie mają hobby - tylko palce, co w nocy same scrollują do końca internetu. nie mają Boga - mają aplikację, co przypomina o oddychaniu i wysyła wersety z cytatami motywacyjnymi. kiedy umierają - to jak dym z grilla zrobionego z plastikowych lalek od dorosłych dzieci sąsiadów, a ziemia przyjmuje ich cicho, jakby wrzucała imię do folderu „spam”. i gniją - powoli, elegancko, jakby ktoś chciał z tego zrobić reklamę perfum Armani unisex, dla ludzi, którzy już nie czują niczego.    
    • @Annna2 Miłość do przeznaczenia...to Podziękowanie za istnienie.    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...