Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Oto jest pytanie, siedział właśnie na kiblu i rozmyślał nad sensem życia - kiedy nagle skorumpowane jelenie przebiegły po jego grobie.
Tak nie może być, bo musi ktoś za tym stać, a poza narratorem takich nie ma... mnie to się od dawna wydaje, że Rodin tak stworzył Myśliciela...
Ja mogę stać za narratorem - powiedziała zza niego cicho - tylko musiałby mnie głaskać po plecach co wieczór. Głaskanie po plecach nie kończy się na plecach. Na ogół...- odpowiedział, sącząc whisky. Tym razem będzie musiało - mruknęła - bo poza plecami nie istnieję. Ego jako plecy - samoświadomość okolic kręgosłupa należy rzucić więcej światła…Światło ukazało piękną linię na ścianie. I nadal poza plecami nie dostrzegał żadnej znanej formy istnienia. A niech mnie - mruknął pod nosem. Więc jak - spytała echem - umowa stoi?
Ściany wygięły się w oczekiwaniu, światło podpełzło bliżej. Wciąż nie wiedział co odpowiedzieć. W końcu ona zasnęła pod biurkiem, kładąc cień swoich kształtnych pleców na jego kolanach. Nagle stwierdził, ze jest tymi kolanami. Przyjął cień niby kota i delikatnie utulił. To może być udany związek – pomyślał.

Opublikowano

( na marginesie -Co to znaczy "dziwnie znajomy"? Jakaś zrzyna ze znanego autora, którego nie poznałem w podstawówce, albo poznałem w zawodówce na polskim ale zapomniałem?)

Nie podoba mi się. Eksperyment formalny. W moich ustach słowa "eksperyment formalny" pogrążają. Freney coś o tym wie.

Tytuł za to mi się podoba. Dobry na okładkę książki w Salamandrze abo Kameleonie

Opublikowano

Wiem, wiem... marcholt po prostu lubi fabułę, a nie lubi obrazków. Nie wiem czy nie obrazisz się za określenie absurd, ale absurd jakże smakowity! Czy może lepiej po prostu irracjonalna scenka - za to też, mam nadzieję, nie pogniewasz się ;-) znakomite przekształcenia - jedno przechodzi w drugie z płynnością, jak dla mnie, niedoścignioną. Tylko ten "kibel" zrobił na mnie nieprzyjemne wrażenie, jak to kibel... do tego tekstu pasowałoby jakieś dziwaczne określenie, ale nie "kibel". Fantastyczne!

A Marcholt - jak sam twierdzi - poezji nie rozumie, więc reaguje agresją. A proza, która jest nacechowana nieco być może większym uorganizowaniem języka - już mu zatrąca poezją, szowiniście jednemu...

Opublikowano

Poza tym kryterium marcholta także tutaj jest doskonale na miejscu: to jest krótka scenka, mały obrazek, który jest idealnie adekwatny do długości tekstu. raz jeszcze - szacunek.

Opublikowano

Tylko że w tym "bełkotliwym chaosie" (zapożyczę Twoje określenie, bo się z nim nie zgadzam) jedno stadium "bełkotliwego chaosu" przechodzi w drugie z bardzo przyjemną płynnością. I chociażby takie sportretowanie takich właśnie małych przemian ma sens, i w moim odczuciu jest dobrym pretekstem do napisania tekstu (ech, to uporządkowanie dźwiękowe ;-). Wolę taką mętną tematykę od dziesięciu tysięciu czterystu siedemnastu telenowel, które możesz sobie na tej stronie przeczytać. Pisanie telenoweli grozi banałem, skupienie się na języku albo relacjonowanie swoich "fusów" już banałem aż tak nie grozi - choć oczywiście można to banałem zakropić. Dlatego wolę tego rodzaju piśmiennictwo.

Opublikowano

Wy się kłócicie, a to po prostu zapis rozmowy przez GG, taki niby strumień dwóch świadomości, tylko nieco "odchaotyzowany", bo to było dużo bardziej pokręcone. Pewnie, że można lepsze. Pozdrawiam wytrwałych czytelników.

Opublikowano

Ja tam dalej sądzę, że tekst się nie narzuca - i że trzecia zasada dynamiki Marcholta jest tu spełniona: forma adekwatna do treści, długość do wrażenia itd. Czy to jest eksperyment formalny, którym się tak Marcholt brzydzi - nie wiem. Nie wygląda to najodkrywczej ;) ale za to przyjemne jest, niezatęchłe. Skrajny hedonizm z mojej strony. Bawię się przy tym dobrze i tyle na ten temat.

Tylko spodnie trzeba było trzepać i kolana moczyć po tym klęczeniu.

  • 1 rok później...
Opublikowano

mimo początku z kiblem, co raczej mnie nie przyciąga, tekst okazał się niesamowicie obrazowy, jak dla mnie wcale nie abstrakcyjny. zastanawiam się, czy nie możnaby było zapisać tego bez dialogów. bo w myślach czyta się nieźle.

ten chyba bardziej. zdecydowanie, choć sumując i tak wychodzi powyżej przeciętnej idczutych wrażeń artystyczno-estetycznych:)

pozdr. a

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Moondog bardzo ujmujący wiersz. Przez postać poety moja interpretacja zahaczyła o gwiazdy.
    • @Annna2 zrobiłaś niesamowity klimat wraz z utworem czyta się go doskonale. Tak trochę nie mogę tego przeżyć bo pierwszy raz od lat nie udało mi się kupić biletu na konkurs na żaden etap. Choć mój faworyt zwyciężył nie byłem zadowolony bo 17 letnia Chinka skradła moje serce. Nie rozumiem decyzji sędziowskiej pomimo jego wirtuozerii, w grze jego nie było polskiego ducha polskiego dworu i polskiego kompozytora a wiersz bardzo inteligentny i na czasie!!! @tie-break obliczono że po upadku naszej cywilizacji zostanie warstwa na ziemi nie grubsza niż 1mm. O złomie nie było mowy.
    • @nieporadnik   Dobre; żyto żrą i na drzewo też wejdą.        
    • @Simon Tracy śmierć nie jest mi obca, już się z nią zapoznałem i często ma ludzkie oblicze. Ja ją wręcz zaplanowałem, tylko w momencie wchodzenia w jej objęcia silniejsze były oczy mojej mamy, które przebiły się przez śmierć. Poezja to było remedium na moje stany. Przez długi czas moi przyjaciele znając moje jesienne skłonności nękają mnie telefonami. Czy jeszcze o nich pamiętam tak pamiętam, czy jestem im wdzięczny nie wiem raz tak raz nie. Półtora roku temu ożeniłem się i chyba to był przełom, kiedy powiedziałem śmierci że musi jeszcze poczekać. Moja żona wie że ja śmierci się nie boję i każdego dnia upewnia się że nie chcę pójść w jej ramiona. Patrzy na mnie z taką miłością że mnie rozczula - w końcu mam dla kogo żyć. Znajomi pomogli mi wydać tomik moich destrukcyjnych wierszy. Nie były one szczególnie okrutne bo tych dla mnie najbardziej destrukcyjnych nie dałem a i tak powodowały w ludziach duże emocje wraz z ich odrzuceniem i nie czytaniem mojego piekła. Dla mnie jednak to jest dziennik, który czytam sobie gdy dopadają mnie czarne myśli i jest mi lepiej. Mój serdeczny przyjaciel twierdzi że ludźmi z grupą krwi 0Rh+ trzeba się specjalnie zajmować bo są bardziej samodestrukcyjni. I może coś w tym jest. A może to wszystko to tylko plotki. W każdym razie jest noc 3:35 a ja pomimo zmęczenia piszę wiersz i na chwilę oddaliłem się myślami i przypadkiem przeczytałem twój wiersz i wiem o czym piszesz a to już bardzo dużo. I wiedz że taka poezja też jest potrzebna tylko z gruntu odrzucana przez ludzi bo strach bo obawy o wywołanie wilka z lasu, a ci którzy czują tak samo się nie odezwą ale bardzo ją czują i bardzo im pomaga współistnienie w cierpieniu. Rozpisałem się bo wiersz mnie ujął pozdrawiam 
    • E, ty babo, a... be; już masowo sam żuje baobaby te.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...