Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jeśli taka jest dzisiaj miłość
to nawet słyszeć o niej nie chcę
wystarczy płacz w poduszkę nocy
i żałość twoich cichych westchnień

teraz tylko lat osiemnaście
nosisz w plecaku wśród zamierzeń
szczęście na nowo się uśmiechnie
musisz w to tylko mocno wierzyć

nie mów kochanie że jest ci źle
wachlarze rozłąk chłodzą żale
choć każdy kiedyś kończy się sen
warto i cierpieć by śnić dalej

Opublikowano

piękny wiersz
o trwaniu, o wierności, o współbyciu wbrew wszystkiemu, wbrew cierpieniu.
jak dobrze mieć kogoś przy kim można cierpieć.
ważny, wielki wiersz o kochaniu (banalny, mało ambitny?)
Babo Najmilsza,
dziękuję
:*

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki Judyt! Bardzo!
- serdeczności - baba
dopowiem(choć to z tekstu): miłość bez cierpienia nie jest możliwa
J. wzajemnie dużo za dużo(:
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


prawda Babo. hm. Ty masz wnuczkę ja mam dwie córki które tak szybko rosną, że mnie czeka to za lat parę.... obserwacja :)))
a wiersz urokliwy, czuć uczucie zatroskania i życzenia dla adresatki samej dobroci i szczęśliwości.
pozdrawiam serdecznie!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Świetnie to ujęłaś: "gubienie mlecznych zębów w miłości"! Na szczęście po mleczakach wyrastają te stałe, mocne i trwałe! Ale smuteczki nachodzą - zanim!
Dzięki za komentarz i wpis, serdeczności
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki Judyt! Bardzo!
- serdeczności - baba
dopowiem(choć to z tekstu): miłość bez cierpienia nie jest możliwa
J. wzajemnie dużo za dużo(:
A może jednak gdzieś jest taka- tylko radosna?? Nie wiem! Jednak radosne,
są chyba tylko w seriałach.
Dziękuję ponownie, serdecznie
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


prawda Babo. hm. Ty masz wnuczkę ja mam dwie córki które tak szybko rosną, że mnie czeka to za lat parę.... obserwacja :)))
a wiersz urokliwy, czuć uczucie zatroskania i życzenia dla adresatki samej dobroci i szczęśliwości.
pozdrawiam serdecznie!
Trudno mi ocenić sam wiersz, jednak jest prawdziwy, gratuluję dorastających córek!
Najważniejsze, to nie utracić z dzieckiem kontaktu, traktować jego sprawy poważnie,
nie tylko słuchać - ale słyszeć, i przede wszystkim, co by nie było - kochać. Mądrze kochać,
Tylko nikt nie wie jak to zrobić, nie ma gotowej recepty i jednakowo reagujących ludzi.
Myślę, że ważne jest wyczucie sytuacji, szczerość w kontaktach, zachowanie równowagi między rozumem a sercem.
Dziękuję Marku, pozdrawiam serdecznie Ciebie i życzę szczęścia w życiu Córkom i całej Rodzince!
Heej!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dopowiem(choć to z tekstu): miłość bez cierpienia nie jest możliwa
J. wzajemnie dużo za dużo(:
A może jednak gdzieś jest taka- tylko radosna?? Nie wiem! Jednak radosne,
są chyba tylko w seriałach.
Dziękuję ponownie, serdecznie
- baba Nie tylko Izo(: przede wszystkim w sercu
-jest to możliwe. Seriale tworzą wyimagowany świat, a my
mamy prawdziwy. Wzajemnie(:J. dziękuję

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
    • @Lidia Maria Concertina Jak zawsze z przyjemnością przeczytałam i się zamyśliłam. . Pozdrawiam:)
    • @Bożena De-Tre Niech Ci się Poetko wiedzie jak najlepiej :)
    • @Nata_KrukBardzo dziękuję!

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @MIROSŁAW C.Bardzo dziękuję! 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...