Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wiosny i lata zachodzą przed świtem w ślad niewidzialny po furtce i progu
myśli ostatkiem sił wznoszą się z powrotem tam gdzie ojciec z głową
opartą o łono barci słuchał jego brzemienności i chronił
jak modlitewne słowo roztańczone słodkie sukienki robotnic

niebo pachniało cierpką gruszą i miętą dziadek wąchał piec potem chleb
na dalsze rozkosze bez wspinał się na palcach i zaglądał bezczelnie do okien

ciepłem dziewczęcych rąk rechotem żab ogarniam hektary metafor
stojąc w drzwiach wpatrzony w płomień rzucony w półmrok
świętego obrazu przed którym klęczy dzieciństwo
ojcze nasz i Ala ma kota

zapomniałem matko z południowej godziny siedzącej na progu
haftowanym tarniną złoty dukat słońca ostania zapłata
spracowanym dniom wpada przez dziurawy dach

zarastam jak ścieżka przyzwoitością z niedzielnych mszy
codziennych pacierzy klepanych jak klepie się kosę
matko w bólu rodząca poetów szukająca czasu
zapomnij o nim nie przywołuj nieba do suteren
gdzie rozbił się gliniany dzban
pawi ogon sczerniałej ikony na liściu jesiennym

Opublikowano

Wszystko mi się podoba, a najbardziej czwarta - genialna:
zapomniałem matko z południowej godziny siedzącej na progu
haftowanym tarniną złoty dukat słońca ostania zapłata
spracowanym dniom wpada przez dziurawy dach

To siedzenie na progu bardzo mnie rozczula i
ogarnia mnie melancholia.
Biorę jak swoje :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leszczym Zgadzam się, to nie jest bajka, moim zamysłem nie bylo jej napisanie.
    • W pałacu mieszka para bywają królem i królową.   Na ścianach są ozdobne linie. Wyrysowane są rośliny - często czterolistne koniczyny. Nie braknie morskich muszli…   Zamek ma trzy baszty i dwanaście okrągłych okien…   Gdy przybywa słoneczny rycerz, podnoszą zwodzone mosty.          
    • "Najniebezpieczniejsza jest pora, gdy nic się nie dzieje, nic nie boli i nic nie dokucza. Gdy wszystko toczy się nurtem spokojnym, a sprawy dojrzewają z wiosenną ufnością." Rajmund Kalicki "Dziennik nieobyczajny" wieczór nacechowany płynnością linii, jakby go Luigi Colani zaprojektował. łagodne daje mi w kość. ech, czuję, że przeciąga się w środku, z hurgotem w stawach, puchate i wszystkookie zwierzątko intelektualne, sapacz-gryźca, co wykatulał się z chmur, by mnie rozleniwić. rozanielić. nawet blask słoneczny jest jakiś porowaty. nic, tylko leżeć i się przejmować. czymkolwiek. rozdrapywać zabliźnione. a może: otrząsanie się z zapyziałości. mentalnej. oto stoję przed dębową biblioteczką szczelnie wypełnioną tomami. wszelkie problemy ogniskują się w ich zawartości. grzeszek w koronkach, szpetne przekleństwo podniesione do rangi sztuki wysokiej. opisy takie, że aż można za nie przynoblić. i mały ja, schłostany wiechetkiem pokrzyw, ostrym językiem prześmiewcy. nieumiejący czytać, a więc bronić się przed jadem paszkwili, głuchą i głupią tkanką plotek. jeden sukinsyn z mojej wiochy, w ramach zemsty, bo nie chcę z nim więcej pić ani ćpać, rozpuszcza famę, że jestem pedałem (nie mylić z gejem). powinienem się tym przejąć, co najmniej zwyzywać idiotę. a mi się pisze powieść "Niewzajemne". poczciwość to welurowy czołg, który przejeżdża mi po głowie. obłęd.      
    • Żonkoś po hulance w Nysie              chciał przeprosić żonę Krysię,              gdy ujrzał ją z wałkiem,              odeszło mu całkiem              i w budzie Azora skrył się.                                                  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...