Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Eli, Eli, lema sabachthani?
W tłumie jednakim odziany strojem
idę bez zgody

Keresu szukam
Pragnę afazji
atrofii zmysów
bezmyślenia

Sam będę decydować o sobie.
Kresu mych dni nie wyznaczy faszysta.
Nawet jeśli śmierć ma przyjść za jego sprawą..
Nie umrę zdławiony duszącym gazem.

Wybiegam przed szerg.
Pomyślą "szaleniec"
lecz kulę dostaję na własne żądanie.
Tyle choć leży w moim wyborze
skoro i tak wiem lepiej niż dobrze,że:

Spalony - strącony z zenitu -
Nawet nie dostąpię zaszczytu
Imię szalone by nosiła
Moje - ta otchłań, ta mogiła.

Opublikowano

- słabe i nijak mające się do istoty rzeczy.

- to spojrzenie turysty-zwiedzacza, chcącego przy pomocy afazji i atrofii oddać tamten czas. powodzenia.

Sam będę decydwać o sobie ----> o sobie decyduje samobójca, tuż przed skokiem. w czasie skoku nie jest sam, jest z nim grawitacja.
Kresu mych dni nie wyznaczy faszysta ---> jakie ma znaczenie kto wyznaczy kres?
Nawet jeśli śmierć ma przyjść za jego sprawą..---> trochę masło maślane. zabrakło myśli na wers trzeci?
Nie umrę zdławiony duszącym gazem.---> a może być wojskowy kamasz?


- pomijając literówkę, każdy wers tej zwrotki nie jest prawdziwy i świadczy o naiwności piszącego.

pozdrawiam

PS

zachęcam do odwiedzania warsztatu

Opublikowano

"keres", "afazja", "atrofia" - istotnie, Kopaliński może niejednemu dokopać;
ponadto kreowanie się peela na męczennika z Auschwitz wydaje mi się niesmacznym, grubym nadużyciem -
i ta pokrętna stylistyka...

J.S

Opublikowano

1. Wydumane i niewiarygodne ("kresu szukam"),

2. niezrozumiałe, dla potencjalnego czytelnika ("Eli, Eli, lema sabachthani?", "atrofi", "afazji"... jak już, to atrofii),

3. sztuczne, wyobcowane (jak wyżej),

4. napisane niestarannie, liczne wpadki interpunkcyjne:


Wybiegam przed szerg
Pomyślą"szaleniec"
lecz kulę dostaję na własne rządanie.
Tyle choć leży w moim wyborze
Skoro i tak wiem lepiej niż dobrze,że:


Bardzo słabo, a tak śpieszyłem do tytułu.

Pozdrawiam.

Opublikowano

Zdaje się że nie rozumiecie dwoistości tego wiersza,oraz jego prawdziwej treści.Szkoda.Tłumaczyć nie będę, po wypowiedziach widzę że nie ma sensu.Dodam tylko, że ten wiersz nie był przejawem ignorancji czy braku szacunku.Ale może to zbyt ciężkie do zrozumienia.To są właśnie moje kolana i głowa pochylona z żalu.Może inaczej niż wasze,ale jednak.

Andrzeju.Właśnie chodzi o tę naiwność to chciałam pokazać.Że człowiek myśli,że decyduje a tak na prawdę wcale nie decyduje bo ktoś już podyktował mu jego zachowanie.Mówicie, że to nie prawdziwe? Jednak wielu ludzi postępowało podobnie. Trując się czy wieszając z powodu tej ogeomnej presji psychicznej jaką stwarzała wojna.Tu jest haczyk.Oto co może stać się z ludzką psychiką pod wpływem chronicznego strachu.A jeśli chodzi o emocje których tutaj według was nie oddałam: Po kilku miesiącach głodu i ciężkiej pracy nie jeden człowiek zapomina o emocjach, myśli tylko o tym co zjeść i co zrobić by skończyło się to cierpienie. To nie raz doprowadza ludzi do szaleństwa. A ostatnia zwrotka mówi o tym,że bohater utworu zdaje sobie sprawę z tego że pomimo całego okrucieństwa jakiego doświadczył bez żadnej winy nie będzie mu dany nawet godny pochówek.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pan i może jest właścicielem "wiersza", tylko bez czytelnika tekst nie istnieje, i odwrotnie -

tylko że bez autora czytelnik sobie poradzi, bo jak nie ten, to inny... bardzo brzydkie

określenie: szef, i tyle :)

PS

A krytyką proszę się jak najbardziej przejmować - a przynajmniej zdrowo brać pod uwagę,

oczywiście, jeśli tylko i krytyka jest rzeczowa i zdrowa, cokolwiek to znaczy.

Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • boli mnie serce gdy ulicą idzie smutek i żal na czarno ubrane   boli mnie mocno gdy ktoś w oczy patrząc kłamie głupio się uśmiecha   boli mnie słysząc że Putin nie chcę odpuścić że wojna cieszy go   boli mnie strasznie gdy ktoś mówi że jest głodny bo nie ma na chleb   ja nie wstydzę się tych boleści bo wiem że bez nich nie byłby sobą  
    • @Annna2Wzruszyłam się, robię to zawsze, gdy czytam twe słowa. Pani Urszula napisała: "nadczynność myśli gonitwa zapędy galop zerwany w pół taktu zawały przystańmy wkrótce nas tu nie zastaną [...] przemija życie jak noc: w oka mgnieniu, przemija ziemia w ułamku promieni"    Jak wiesz, to z "Raptularza" .

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Berenika97 Bereniko, słodka Bereniko. Kiedy Ty tak do mnie piszesz.... to ja nie chcę żebyś Ty wracała.....ja chcę żebyś została na stałe. Rano będę Cię częstował kruchymi rogalikami z masłem i garściami świeżo zebranych malin. A wieczorami przy kominku, albo ognisku, albo zwyczajnie /co staje się modne u poetów/ siedząc na rozgrzanej lipcowym słońcem trawie, będziesz nuciła swoje piękne wiersze a ja będę cichutko przygrywał Ci na bębenku z cicha przy tym zawodząc.   A noce.....mój Boże ! W czerwonych różach albo na jedwabnym prześcieradle.....   Nie odchodź. Zostań. Proszę. Bereniko......
    • Karolina zobaczyła łzy cieknące po twarzy. Nie mogła pojąć „zwykłego” okrucieństwa tłumu wobec tych niewinnych i zabiedzonych istot. Wkrótce wrócił pastor z żoną. Pani Irena przyniosła kilka pudełek mleka w proszku i torbę wypełnioną innymi dobrami ze Szwajcarii. - Wyjdzie pani normalnie, drzwiami frontowymi - stanowczo powiedział duchowny. - Zapowiedziałem, że jeżeli będą panią traktować bez szacunku, to zrezygnuję z przyjmowania jakiejkolwiek pomocy zza granicy - dodał. - Odprowadzę panią i dziewczynki - pocieszała pastorowa - proszę się nie bać. Kobiety wyszły a Edward Kocki ciężko usiadł na krześle i zamyślił się. Karolina cicho i delikatnie spakowała wszystko, co dziś otrzymała na plebanii: materiały źródłowe, luźne kartki maszynopisu pracy doktorskiej i swój prezent. - Zobaczyła pani, jak chrześcijanie traktują chrześcijaństwo - zwrócił się do niej pastor - serce mnie boli, jak to widzę. Ludzie, którzy tam stoją i żądają teraz dóbr materialnych, jeszcze niedawno wyzywali nas od Niemców lub heretyków. A ja walczyłem o wolną Polskę w dywizji pancernej pod dowództwem gen. Stanisława Maczka. Ech, życie ciągle nas zaskakuje. - To prawda, dziś się o tym przekonałam - potwierdziła dziewczyna. Pożegnała pastorostwo, podziękowała za niezwykłą pomoc i udała się na dworzec. Tam już w pociągu zastanawiała się nad lekcją, jaką dziś otrzymała. Rozważała, czy wyniesione tego dnia doświadczenie nie było przypadkiem najważniejszym w jej dotychczasowym życiu?  
    • nie uświadamiasz sobie ze  cieszysz się skupiasz się na działaniu poznaniu  chcesz zmieniać ulepszać poprawiać  estetyczny dom porcelana meble najlepiej drogie   czasem tracisz lub zyskujesz nowe horyzonty znajomych  masz nową prace potem bierzesz kredyt zmieniasz oszczędzasz na dom wydajesz na urlopie na wino ale nie doczuwasz radość wakacyjny stres    musisz zobaczyć te atrakcje jeszcze te  potem skaczesz na linie lub poznajesz pannę w barze  przezywasz masz adrenalinę czasem to uzależnia mówisz kochasz góry wspinasz się      a mnie brakuje kota z lewej strony  a z prawej psa gdy zima  na wsi  tak się układali gdy spałem  i za ta Polską tęsknię a egoistycznie za samym tym faktem bo to była radość    egoistyczne ale moje życie  największy sukces życia  gdy kot i pies zapiały ze mną  i nie wiem czy jest tyle dolarów  za które bym kupił cos lepszego  od wspomnienia tamtego faktu   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...