Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ten ptaszek gniazduje w atlasie Larousse'a, zalatuje jedynie
do naszego skraju nie naszych obszarów, żeby nam się przyjrzeć
jak pokusie nielotu, wiosłowania nożem i widelcem, gry w sensy,
dłubania kozikiem "tu byłem albo nie byłem oto jest pytanie

(zamiast się po prostu zawadiacko zesrać na parapet)" pozostać
wrodzonym dowodem na coś, co coś znaczy (a na pewno teren),
widzisz? jak skrobie naszej filozoofii glosę, dosrywa nam!
matka nutura dosadna jak zwykle: "Zjedżdżaj stąd! Wyskakuj!

Spadaj na drzewo wiadomości dobrego i złego!", a w rólce
angelusa pliszka zagraniczna i żółta jak ogarek nimbu
nim zostawi samych w dziurze sezonowej (słońce kontra fiolet)

może kawy? morze kawy, wydma cukru, noce długie niczym
plaże, dziś wracamy do naszej gry w "miejsca podobne do raju"
we "wszystko można nazwać" w kultura-natura, w coś-nic, w tet-a-tet.

Opublikowano

Na początku był chaos...

:)

Mariuszu, moje zdanie pozostaje niezmienne. Twoja twórczość to dla mnie kawał dobrej prozy. Być może nie potrafię się w to opowiednio "wgryźć". Jednakże utwór, bez względu na to czy jest to poezja czy też proza, jest w moim mniemaniu bardzo dobry. Ach... Tete-a-tete.

Pozdrawiam, Pat :)

Opublikowano

Panie Mariuszu, ja sobie pozwolę pochylić czoło :)

"Pokusa nielotu", "miejsca podobne do raju", kika innych sformułowań - wszystko razem bardzo utrafiło. I wciągnęło, i złapałem, i czytam znów, i nowe rzeczy jeszcze odkrywam. ja prosty człowiek jestem, ale jedno wiem: podoba mi się niemożebnie.

A Larousse to rzeczywiście byczy ptaków atlas.

Pozdrawiam, Antek

PS. Nie czasem "Birdwatching" jak "Trainspotting"?

Opublikowano

Ostatnie czytane przeze mnie Pańskie teksty były na tyle (momentami aż "miodowo") harmonijne, że już spodziewałem się odwrotu od zamierzonej szorstkości. A tu - znów kubeł zimnej wody. Ale i znów moje przyziemne opory: nie wszystko estetycznie połykam tak jak może powinienem, nie jestem smakoszem tego typu wytrawności. Mogę tylko powiedzieć, że mozaika sensów i sensualizmów ścisła i zgrabna - choć o mały włos a znalazłby się Pan w manierze tekstów piosenek pani Anny Saranieckiej. Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Cudowna jest świadomość, że panoszymy się we wszechświecie Gdy jednak nie-ludzki bóg mnie wyśle na potępienie, wysłucham, i sami wiecie:   już więcej się nie spotkamy - ni tu, ni "na tamtym świecie" Odlane z wosku życie - nie zawsze w ciepłym płomieniu Modlimy się różnym Bogiem - i zawsze ''po naszemu'' Leżymy, w splecionych dłoniach ... Nie wiemy, gdzie jest ludzkość. A może ziemia jest, tylko ... pusta? Pomiędzy oceanami: zaklęte w ustach usta. Okręcasz mnie niczym globus Zbudziłeś Himalaje. Sądzisz, że w czymś mi pomożesz ... ? Na tej mapie nie ma raju.
    • @Roma Romeczko, nie wiesz jak mi tłucze się serce, to chyba nie dla mnie, więcej strachu niż radości, a Ty? Jesteś Milusińska, ja to wiem i za to dziękuję, ale powiem szczerze, prawdziwie - nie wierzę, nie widzę siebie, moje lusterko mnie nie widzi, niczego nie odbija.  Serdeczki :)
    • @Jacek_Suchowicz mnie to trzeba przez palce czytać :) Dzięki Jacku za komentarz, a co do tego czego można się nasłuchać, to rzeczywiście masz rację, słabo to wygląda. Ale peelka i jej kompan od lirycznienia mają swój mały świat i na resztę są głusi, trzeba im to wybaczyć :) Dobrej nocy. @Lidia Maria Concertina @sisy89 @Rafael Marius@Leszczym dziękuję pięknie :)
    • Skrępowany Chrystus na ścianie małego pokoiku. Bez ścian.  A za nimi - starszy człowiek, który szczęśliwie go przeżył. Bóg Ojciec?  Cień w kształcie odwrónej klepsydry. Piasek wysypał się z niej gdzieś na nowej drodze życia. Skręcił. Zostańcie w domu, czekajcie na czarne gwiazdy wtopione w przezroczysty proporzec nadziei! Otwórzcie okna i wyrzućcie przez nie wszelką wątpliwość. Jesteśmy. I nie żyjemy. Niby nadal pożeramy łapczywie wszystkie łuki triumfalne, spijamy całe Niagary, prujemy do celu drogą 66 w stanie beznadziei ...  Dzwonię po szeryfa. Teraz - nikłe światełka listopadowych gwaszy malują zimę w gawrach ludzkiego strachu. Zardzewiała igła adapteru zszywa analogowe myśli.  Babel i Krzywa Wieża. Zamówisz pizzę? Może lepiej, żeby nam było wszystko jedno. Na czubku iglicy będzie za mało miejsca, by ktoś to sprawdzał... Pójdę po rozmówki. Monolog w esperanto. Zaniemówienie Boga. Odwracam się  ... do przodu Świat macha białą flagą. Wyjmuję własną, czerwoną: przez nadchodzące lata nie wypływajcie w morze. Zanosi się na złą pogodę.  Tornada, tsunami, cyklony.  Zanosi się na ...  Płacz.    Wymazuję kratery łez z obojętnej twarzy.  Ludzkie tornada i osuwiska - w jednym wielkim kotle: chciwego przesycenia znanego pod nazwą GŁODU...   "A może dokładkę?" 
    • Delikatnie i czule... wracaj częściej, bo chce się czytać takie wiersze :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...