Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

szerokouste światło
wchodziło na most
pochylone nad wodą
wzbierało
krystalicznym oczekiwaniem
klęsnąc pośród smutku
parasola

złamany deszczem

wybuchał w ręku
zimnymi błyskawicami
wywichniętych drutów
i grzmotami
poszarpanego materiału

śmiali się zmoknięci
w przekonaniu
że parasol powinien godnie
spocząć w parku
nie włączonym w recykling
kosza na śmieci

utonęło
w zielonej fali
przekleństwo walkirii

Opublikowano

Trzeba się na coś zdecydować : albo podskakiwanie na jednej nodze do nieba, albo przekleństwo walkirii. W obecnej formie podskakiwanie wypada słabo, noga ma sprężystość kamienia (krystaliczne oczekiwanie, klęsnąc pośród smutku, błyskawice, grzmoty, przekleństwo) a śmiech w deszczu brzmi jak bas wielkiej trąby ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Decyzja już dawno zapadła, tylko trzeba się trochę przyłożyć, żeby przeczytać to, co jest napisane, a nie wstwiać własne teksty, typu: śmiech w deszczu- to rzczywiście bas wielkiej trąby:))) ale nie mojej
Z podskakiwania wynika więcej niż sznowny czytacz zdążył zauważyć, w Jego mniemaniu coś się ma, albo nie ma.
Koń też, albo ma klapki na oczach, albo nie.
Jak ma, to widzi tylko siano, czy tam owies, a jak nie ma to ponoć mu się oczy rozjeżdżają.
ps. o kurcze, chociaż to w nawiasie MOJE
Dziękuję za stracony czas- obustronnie, aczkolwiek mam go jeszcze trochę do stracenia, ale niestety już wolny internet
Pozdrawiam, jak to było?
przez: "śmiech w deszczu"
:)))
powinnam chyba dopisać: pa, słoneczko
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Decyzja już dawno zapadła, tylko trzeba się trochę przyłożyć, żeby przeczytać to, co jest napisane, a nie wstwiać własne teksty, typu: śmiech w deszczu- to rzczywiście bas wielkiej trąby:))) ale nie mojej
Z podskakiwania wynika więcej niż sznowny czytacz zdążył zauważyć, w Jego mniemaniu coś się ma, albo nie ma.
Koń też, albo ma klapki na oczach, albo nie.
Jak ma, to widzi tylko siano, czy tam owies, a jak nie ma to ponoć mu się oczy rozjeżdżają.
ps. o kurcze, chociaż to w nawiasie MOJE
Dziękuję za stracony czas- obustronnie, aczkolwiek mam go jeszcze trochę do stracenia, ale niestety już wolny internet
Pozdrawiam, jak to było?
przez: "śmiech w deszczu"
:)))
powinnam chyba dopisać: pa, słoneczko

"śmiali się zmoknięci
w przekonaniu"

Mam rozumieć, że ta lotna fraza należy do komentatora ? ;)

Po "przyłożeniu się", odrzuceniu tekstów, do których autorka się nie przyznaje i "mniemań", poświęceniu stosownego czasu na "zauważenie" oraz zdjęciu "klapek na oczach", mogę potwierdzić, że czas został stracony i z pełnym przekonaniem uznać, że autorka popełniła gniota.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Decyzja już dawno zapadła, tylko trzeba się trochę przyłożyć, żeby przeczytać to, co jest napisane, a nie wstwiać własne teksty, typu: śmiech w deszczu- to rzczywiście bas wielkiej trąby:))) ale nie mojej
Z podskakiwania wynika więcej niż sznowny czytacz zdążył zauważyć, w Jego mniemaniu coś się ma, albo nie ma.
Koń też, albo ma klapki na oczach, albo nie.
Jak ma, to widzi tylko siano, czy tam owies, a jak nie ma to ponoć mu się oczy rozjeżdżają.
ps. o kurcze, chociaż to w nawiasie MOJE
Dziękuję za stracony czas- obustronnie, aczkolwiek mam go jeszcze trochę do stracenia, ale niestety już wolny internet
Pozdrawiam, jak to było?
przez: "śmiech w deszczu"
:)))
powinnam chyba dopisać: pa, słoneczko

"śmiali się zmoknięci
w przekonaniu"

Mam rozumieć, że ta lotna fraza należy do komentatora ? ;)

Po "przyłożeniu się", odrzuceniu tekstów, do których autorka się nie przyznaje i "mniemań", poświęceniu stosownego czasu na "zauważenie" oraz zdjęciu "klapek na oczach", mogę potwierdzić, że czas został stracony i z pełnym przekonaniem uznać, że autorka popełniła gniota.
"śmiali się zmoknięci
w przekonaniu"- szanownyH.Lotny czytaczu, zmokniętym można być nie tylko od "zwykłego" deszczu i do tego się nię nie przyznaję, bo nie napisałam "w deszczu"
chyba, że cztaczelnik upiera się, by wspólnie napisać jakiegoś gniota
damy radę
:)))
pozdrowionka dla słonka

ps. o, widzę, że po moim wpisie pojawiła się jakaś kreska
spodziewana

no to co napiszemy, może coś o "łzach w deszczu"?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"śmiali się zmoknięci
w przekonaniu"

Mam rozumieć, że ta lotna fraza należy do komentatora ? ;)

Po "przyłożeniu się", odrzuceniu tekstów, do których autorka się nie przyznaje i "mniemań", poświęceniu stosownego czasu na "zauważenie" oraz zdjęciu "klapek na oczach", mogę potwierdzić, że czas został stracony i z pełnym przekonaniem uznać, że autorka popełniła gniota.
"śmiali się zmoknięci
w przekonaniu"- szanownyH.Lotny czytaczu, zmokniętym można być nie tylko od "zwykłego" deszczu i do tego się nię nie przyznaję, bo nie napisałam "w deszczu"
chyba, że cztaczelnik upiera się, by wspólnie napisać jakiegoś gniota
damy radę
:)))
pozdrowionka dla słonka

ps. o, widzę, że po moim wpisie pojawiła się jakaś kreska
spodziewana

no to co napiszemy, może coś o "łzach w deszczu"?

Nie, po "przekleństwie walkirii utopionym w zielonej fali", nie ma takiej potrzeby. Autorka włączyła się spontanicznie i skutecznie w "recykling kosza na śmieci" ;)
Opublikowano

Ten wiersz dla mnie ukazuje postać jako karykaturę? tego forum.
Nie wiem, czy dobrze myślę.
Taka myśl mi się nasunęła.

'' złamany deszczem

wybuchał w ręku
zimnymi błyskawicami
wywichniętych drutów
i grzmotami
poszarpanego materiału

śmiali się zmoknięci
w przekonaniu
że parasol powinien godnie
spocząć w parku
nie włączonym w recykling
kosza na śmieci''



Serdecznie pozdrawiam autorkę.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witaj
Mario, grasz w zielone? Grasz.
A wylano Ci kiedyś "wiadro wody na łeb"? Nie raz.
Ja teraz jestem przemoknięta "do suchej nitki", a słonko za chmurami...
:)
mam nadzieję, że moje dziwaczne słownictwo nie rozdrażniło Cię aż tak bardzo:)
tam było "szerokouste" ale i tak dziwaczne:)
cieszę się, że zwróciłeś uwagę akurat na te słowa, są najważniejsze w tym wieszu
dziękuję za czytanie i wpis
pozdrawiam
Grażyna
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


"śmiali się zmoknięci
w przekonaniu"- szanownyH.Lotny czytaczu, zmokniętym można być nie tylko od "zwykłego" deszczu i do tego się nię nie przyznaję, bo nie napisałam "w deszczu"
chyba, że cztaczelnik upiera się, by wspólnie napisać jakiegoś gniota
damy radę
:)))
pozdrowionka dla słonka

ps. o, widzę, że po moim wpisie pojawiła się jakaś kreska
spodziewana

no to co napiszemy, może coś o "łzach w deszczu"?

Nie, po "przekleństwie walkirii utopionym w zielonej fali", nie ma takiej potrzeby. Autorka włączyła się spontanicznie i skutecznie w "recykling kosza na śmieci" ;)

Nie, po "przekleństwie walkirii utopionym w zielonej fali", nie ma takiej potrzeby.- słusznie sznowny czytacz ostatnio zatonął w tej fali, czy tam zanurkował, w każdym razie spadł ze swoim gniotem, gratuluję rozpracowania puenty!!!

Autorka włączyła się spontanicznie i skutecznie w "recykling kosza na śmieci" ;)- to teraz już nawet autorów do kosza?
dlaczego nie o wierszu tylko o mnie, mam ogromny żal, klęsnę pośród smutku rozsierdzionego parasola:)))
niech słoneczko się nie złości, bo złość... czemuś tam szkodzi
kiedyś parasole można było oddawać do renowacji, wiem od mojej babci, ale czy teraz? trudno mi powiedzieć, chińskie są po 4zł, więc marne szanse;)
pozdrowienia
z odzysku

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Powietrze zimne — w księżycowej tafli skrzy. Poczerwieniały z zimna aniołów nosy, odległego czasu świateł blask.   Mienią się kałuże oczu — dzisiaj nieco inne. Z drogi możesz jeszcze zboczyć, lub pozostać w cząstce siebie innej.   Piętrzą się kaskady myśli szaro złotych, a może pożółkłych już liści — yellow. Snują się kudłate myśli werniksu, a może pandemonium myśli szkarłatnych.   Pozwól mi, Ojcze, kochać Cię mocno, w granicach wszechrzeczy i przestrzeni, Tobie tylko znanej — odczłowieczonej. Ja jestem pustką w próżni, w nicości zawieszony, jak flaga wbita w księżyc po ciemnej stronie.   Otchłań nie jest już tak straszna — czuję spokój. Świat odetchnął jednym z gejzerów Islandii. Boże, ratuj nas! Ratuj nas, niegodziwych, jeszcze ten jeden, jedyny raz. Boże, ochroń nas!   Świat spogląda na nas miliardem pogardliwych spojrzeń.   Ziemia i niebo są na styku. Ty nie dotkniesz mnie, ja nie dotknę Ciebie — jak nie dotyka zmierzch świtu.   Ale pozwól się kochać, jak noc kocha gwiazdy.   Pozwól, bym po zmroku mógł przynajmniej patrzeć, wraz z księżycem pobladłym, w jedne z miliarda Twoich oczu.  
    • @violetta on też występuje w wielkim meksykańskim sombreros, mimo że nie widać... ps. meksykański hiszpański różni się od np kubańskiego hiszpańskiego tym, że u Meksykanów słowa są pełne słońca, śpiewane szeroko, a Kubańczycy tak jakby urywają końcówki słów... A propos, pan Miguel jest Meksykaninem        
    • @huzarc Dziękuję pięknie. @Berenika97 Dziękuję i pozdrawiam
    • Czy rozumiesz nie kochać kogoś, kiedy lampy się zapalają, tęsknić za mrocznawym morzem, gdzie nie znajdą mnie wcale   Nie rozumiesz tych niemych chwil, gdy ktoś mówi, a ciebie nie ma, tyś horyzont a życia wir odpycha w wewnętrzną przepaść   Czy rozumiesz zebrania ludzi, gdy nie szukasz nikogo, zbyt znasz ich, lecz nie możesz wytropić sam siebie, co tu robisz, śmiejąc się na dnie?   Nie rozumiesz szukającego, który tabor wiecznie ma w głowie, który nie chce nic dzierżyć na własność, od pieniędzy woli odpowiedź   Czy rozumiesz moją samotność, szczęście w sercu, a obok jazgot, który truje sen i fantazje, nie masz uciec gdzie, aby zasnąć   Czy rozumiesz nie kochać kogoś i latami umykać w dal Ja tak zawsze w mym sercu miałem, że wolałem nieznane niż was
    • @Berenika97 Dziękuję.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...