Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w trójce śpiewa mężczyzna o głosie niepowtarzalnie zakurzonym,
przez supły głosu Petera Gabriela słyszę o potędze serca
i wiem, że facet śpiewa do mnie, do momentu
aż pyta wyjdziesz dziś za mnie

zachowuję się, jakby od czystych okien i firan
miało zależeć moje zawisanie między światami
jutro orzechowy mazurek stanie mi w gardle
tymczasem muzyka spływa z kawą wolno
słodko

a Ciebie nie ma

Opublikowano

takich symbolik się nie wyjaśnia, to się czuje, Łysiu ;D
miłosny, jak jasna cholera, pełen tęsknoty i bólu i braku nadziei na spełnienie.
ale spoko, Para, wena trzyma się spódnicy z całych sił. widocznie zasłużyłaś
:))
buźka, pięknie i ten Gabriel, o matko!
alee pojechałaś, dobrego radia słuchasz
:*

Opublikowano

Łysy, Tarko:Nie przeszkadzajcie sobie moi mili! Tay myśli jak to facet Taruniu! Rozumiem go! Nie spodziewam się dzidziusia Łysy! :)))) Ale mnie rozbawiłeś! Ale wiersz rzeczywiście poprawię, bo teraz mnie samą śmieszy! Pijam kawkę z miodem i cynamonem, jest to ambrozja, pychota, rozchodzi się po całym ciele! No! Więcej Ci nie powiem, ciekawski Czytelniku! :)))

Posłuchajcie sobie lepiej dobrej pioseneczki!

"The Power Of Your Heart"

Opublikowano

Podoba mi się, bardzo nastrojowy wiersz,
czasami czyjś głos, piosenka, pewne melodie,
oszałamiają, zauroczają, a nawet potem towarzyszą
we wspomnieniach przez całe życie.
Serdecznie pozdrawiam
- baba

Opublikowano

Babo Izbo: Dzięki. To prawda. Melodie, towarzyszące osobistym przeżyciom, ważnym chwilom zostają w nas, a czasem te zupełnie dotąd nieznane inspirują takie wiersze, jak ten powyżej. Dzięki, że się podoba:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Waldemar_Talar_Talar fajny.
    • ich życie to łysa żarówka zawieszona nad czaszką, w malutkim kwadracie w bloku, wyjąca jak rtęć w gorączce. nie świeci - tylko rzuca cień własnego śmierdzącego światła, a oni siedzą pod nią jak karaluchy w garniakach zrobionych z porzuconych butelek i plastiku z dna oceanu, kupionych w lumpeksach z centrów ich ponurych miasteczek. umierają na miękko, z oczami wbitymi w ekran jak w hostię. nie mają marzeń - tylko zdrapki, które śnią im się nocą jako języki lizane przez automat do kawy. ich głowy to akwaria z brudem po reklamach, gdzie pływają złote rybki z amputowanymi życzeniami. serca mają zrobione z topniejącego linoleum, biją na przemian z dźwiękiem nadchodzących powiadomień. nie mają idei -  tylko strzępy logotypów wbite w korę mózgową jak tatuaże z supermarketu. ich dusze są jak portfele po przejściach - pełne paragonów i kieszonkowego od rodziców na emeryturze. przyjaciele? głosy w słuchawkach, co grają playlisty melancholii, czasem piwo na murku pod sklepem. kochankowie? ciepłe zwierzęta z funkcją „mute” i oczami jak ślepe panele dotykowe, na jedną noc przy zgaszonym świetle, bez funkcji wydaj resztę. w ciemności prezerwatywa wypada z ręki i wrzask na placu - ful  aborcja od zaraz. dni - długie gumy do zucia, ciągną się jak kisiel po podłodze w lunatycznym biurze, zostawiając na stopach lepką warstwę cyfrowego kurzu. sny - pamiętniki cudzych pożarów, które próbują odczytać przez filtr z benzyny. jedzenie - topiony serek z biedronki, gratisowy hot dog od kumpla z marketu i niedzielny schabowy u mamy. chodzą jak strusie w szpilkach, z głowami w powietrzu, które śmierdzi Wi-Fi. oczy mają jak przeterminowane lody - niby słodkie, ale coś się w nich psuje. a pod powiekami mieszkają dźwięki niedokończonych myśli: "ja...ja...ja..." „może… może… może…" kiedyś...kiedyś...kiedyś..." ich zazdrość to pies z dwiema głowami, gryzie ich krtań i genitalia naraz, znaczą podłogi krwią, ale myślą, że to nowa wersja dywanu IKEA co dziadek kupił im na imieniny. i żyją - nie dlatego, że chcą, ale boją się, że śmierć nie ma Wi-Fi. bo w ciszy słychać echo: „tu nic nie ma”, głodne, lepkie słowa, co śpią pod językiem jak zdechły szczur w kiblu. nie mają hobby - tylko palce, co w nocy same scrollują do końca internetu. nie mają Boga - mają aplikację, co przypomina o oddychaniu i wysyła wersety z cytatami motywacyjnymi. kiedy umierają - to jak dym z grilla zrobionego z plastikowych lalek od dorosłych dzieci sąsiadów, a ziemia przyjmuje ich cicho, jakby wrzucała imię do folderu „spam”. i gniją - powoli, elegancko, jakby ktoś chciał z tego zrobić reklamę perfum Armani unisex, dla ludzi, którzy już nie czują niczego.    
    • @Annna2 Miłość do przeznaczenia...to Podziękowanie za istnienie.    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...