Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pora na rewanż, nie gódź się z zerem,
a nóż da ciała walkowerem?
Trzeba się starać, wszak ilość kółek
(paradoksalnie) u przyjaciółek
zwiększa nam szanse na to, co nęci
- może z tysiącem będziemy święci?
Nikt przecież nie wie, czy kółek rolą
nie są skrzydełka z aureolą.
;))
Witaj Henryku, pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



pewien poeta (często napity)
wersem dogrywał różne kobity
jedna nie chciała takiej zanęty
teraz mu stoi; jabłkiem u puenty

daleka droga albowiem trwoga
że jeszcze żeton puści nieboga
jaki był powód czego nie było
jak to się stało że mu utkwiło

pozdrówki, Heniu :)
kasia.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pora na rewanż, nie gódź się z zerem,
a nóż da ciała walkowerem?
Trzeba się starać, wszak ilość kółek
(paradoksalnie) u przyjaciółek
zwiększa nam szanse na to, co nęci
- może z tysiącem będziemy święci?
Nikt przecież nie wie, czy kółek rolą
nie są skrzydełka z aureolą.
;))
Witaj Henryku, pozdrawiam.


Z tym walkowerem to pogmatwane,
koniec sezonu a ja pod ścianę
czyli na odstrzał, ostrzał jeleni,
być może nowy sezon odmieni

i właśnie wtedy (paradoksalnie)
skoro nie mogłem wcześniej normalnie
wzrosną me szanse i będą wyższe
bo i panienek ambicje niższe.


Pozdrawiam Cię serdecznie
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



pewien poeta (często napity)
wersem dogrywał różne kobity
jedna nie chciała takiej zanęty
teraz mu stoi; jabłkiem u puenty

daleka droga albowiem trwoga
że jeszcze żeton puści nieboga
jaki był powód czego nie było
jak to się stało że mu utkwiło

pozdrówki, Heniu :)
kasia.



Bez pół litra nie rozbierzesz
więc popijał z kobitkami
lecz gdy one naparstkiem
to poeta chlał szklanami.

W alkoholu szukał weny,
sprośnych uciech i wielkości
jednak zawsze się kończyło
na utracie świadomości.

Nie dorobił się niczego,
oprócz miana ochlapusa
bo silniejszym od umiaru
był alkohol i pokusa.


Pozdrawiam Cię Kasiu
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


stop mi się z Rudą kojarzy
no i auto-stopem istna heca
powiem panu w sekrecie
ona za pociąg na gapę brała

pędziła dobrą marką
i nie czuła zapachu smary
cały kraj tak objechała
cwaniara ni grosza nie wydała

oszczędna z niej baba

serdecznie i wiosennie - Jola
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


stop mi się z Rudą kojarzy
no i auto-stopem istna heca
powiem panu w sekrecie
ona za pociąg na gapę brała

pędziła dobrą marką
i nie czuła zapachu smary
cały kraj tak objechała
cwaniara ni grosza nie wydała

oszczędna z niej baba

serdecznie i wiosennie - Jola


Autostopowiczek
mamy dwa rodzaje
obie zatrzymują
ale jedna daje

pierwsza zatrzymała
bo lubi wojaże,
druga żeby dostać
za seks apanaże,

inne siedzą w domach
albo w swoich brykach
grzeją środkiem szosy
nie myśląc o prykach.


Pozdrawiam serdecznie
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


stop mi się z Rudą kojarzy
no i auto-stopem istna heca
powiem panu w sekrecie
ona za pociąg na gapę brała

pędziła dobrą marką
i nie czuła zapachu smary
cały kraj tak objechała
cwaniara ni grosza nie wydała

oszczędna z niej baba

serdecznie i wiosennie - Jola


Autostopowiczek
mamy dwa rodzaje
obie zatrzymują
ale jedna daje

pierwsza zatrzymała
bo lubi wojaże,
druga żeby dostać
za seks apanaże,

inne siedzą w domach
albo w swoich brykach
grzeją środkiem szosy
nie myśląc o prykach.


Pozdrawiam serdecznie
HJ
znam taką jedną
na stopa się brała
często dawała
niezłą kasę zgarniała
aż się raz nadziała
teraz choruje syfa złapała

sorki za to "ała"
serdecznie - Jola
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Autostopowiczek
mamy dwa rodzaje
obie zatrzymują
ale jedna daje

pierwsza zatrzymała
bo lubi wojaże,
druga żeby dostać
za seks apanaże,

inne siedzą w domach
albo w swoich brykach
grzeją środkiem szosy
nie myśląc o prykach.


Pozdrawiam serdecznie
HJ
znam taką jedną
na stopa się brała
często dawała
niezłą kasę zgarniała
aż się raz nadziała
teraz choruje syfa złapała

sorki za to "ała"
serdecznie - Jola



Nie ma nic za darmo
za wszystko się płaci,
płacą więc dziewczynom
faceci bogaci,

a im wszystko jedno
byle było miło
i by parę złotych
konto zasiliło

co się stanie potem
w rachubę nie brane
i stąd często oczy
smutne, zapłakane

zaświadczają o tym,
że była tragedia
chociaż ostrzegali
znajomi i media

ale łatwy pieniądz
omamia i skusi
i niejedna za to
pokutować musi.


Pozdrawiam serdecznie.
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Nosić w sercu miłość
i uśmiech na twarzy
niejednemu o tym
nawet się nie marzy

bo ich świat ponury,
serca zasklepione,
poszarzałe twarze,
miny zasępione

a w naszych szeregach
żart i humor tryska
i choć chleb nasz posny
zbędne są igrzyska,

bo my mamy swoje
wizje i fantazje
i uśmiech na twarzy
na wszystkie okazje.

Dzięki za dzięki
pozdrawiam
HJ
Opublikowano

kobieta bez skazy jest jak kostka lodu
nie kocha nie płacze nie tęskni jak inne
piedestał swój pieści w atmosferze chłodu
lustra tylko znają jej wdzięki niewinne
a czas jak to czas umyka pospiesznie
uroda więdnie w okowach zasad świętych
nim się panna zbudzi i pokochać zechce
każdy pan przez inną już dawno zajęty


Pozdrawiam serdecznie :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.






Kobieta bez skazy, a po co mi taka?
Już znała w przeszłości takową Itaka,
a zresztą jest wiosna więc po co mi szal
i czasów antycznych też nie jest mi żal

choć wtedy a jakże bywały kobiety
rozwiązłe i chętne na różne podniety,
lecz one nie dla mnie bo ja się związałem
z tą jedną dla której to ja ideałem.


pozdrawiam serdecznie :)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Wiedziałem. I oby taka dalej była. W wieku nastoletnim różnie "niespodzianki" mogą się trafić. Niektórzy przechodzą w miarę bezboleśnie tak jak ja, ale zdarza się prawdziwa droga przez mękę.      Czyli tak zwane jeziora.
    • Jej oliwkowo zielone, lekko zmrużone, za zasłoną krótkich acz grubych rzęs, oczęta.  Wpatrywały się we mnie  z cichym uwielbieniem. Szybko doskoczyła, jeszcze nie ostygłym po niedawnym spełnieniu ciałem  ku mojej piersi. I złożyła na moich  zamkniętych na głucho ustach, pocałunek  zbyt lubieżnie gorący bym mógł nadal  ignorować z wyższością samca alfa  jej próby zwrócenia na siebie uwagi. Wczepiłem palce w jej ciemne pukle, dziś wyjątkowo pofalowane. Może to sen tak spokojny. Dziecięcy wręcz. Rozrzucił je na świeżej pościeli. A potem żar zespolonych ciał  nadał im tego nęcącego blasku  i kształtu morskiej fali.     Mając ją w ramionach  czasami zapominałem o całym świecie. Żyłem w jej blasku i cieniu. Dla jej głosu i ciepła słów miłosnych. Dla jej oczu. Wzroku anioła. Ona mną władała. Choć nie chciała tego. Chciała być. Leczyć mnie. Rekonstruować moją duszę. Z każdym dotykiem i pocałunkiem,  odrastało mi serce. Kiedyś wyjedzone przez mrok. Otoczyła je opieką i troską.     Nie musiałem mówić. Nasze myśli zawsze były jednością. Czasami śmiała się, że mnie usidliła magią. Zaklęcia z jej ksiąg,  pozwoliły mnie przywołać i ujarzmić. Czy kiedykolwiek chciałem od niej odejść? Przenigdy. Już nie migruję wśród leśnych mokradeł  i zapomnianych nawet przez szeptuchy bagiennych borów. Mroźny księżyc ma jednak potężny zew. Tej klątwy nie zakończy nawet moja śmierć. Więc przemieniam się w jej ramionach. Samotny wilk, który dzięki ludzkiej czarownicy, jest choć trochę zrozumiany. Poddany nie ocenie a wysłuchaniu.      Lecz pamiętam i te noc czerwcową przed laty. Gdy świeżo porzucony na skraju polany. Wyłem aż do utraty głosu. Padłem w wystające ponad ściółkę, korzenie prastarego dębu. Moje żale obudziły go ze snu. Schwycił mnie w swe starcze konary i umościł wygodnie na listowiu gałęzistych dłoni. Zapytał kim jestem. Samotnym wilkiem odpowiedziałem. Drzewa myślą i odpowiadają dość długo. Wreszcie odparł z wielką rozwagą. Nie wyglądasz na wilka. Bo kiedyś byłem człowiekiem, lecz pobratymcy z wioski  nałożyli na mnie klątwę. Wypędzili mnie z granicy siół. Stałem się bestią. Znasz ludzi? To podły gatunek.     Dąb zasępił się lub nawet przysnął myśląc nad odpowiedzią. Wreszcie odrzekł z powagą. Nic nie wiadomo mi o gatunku ludzi.  Młody to zapewne szczep lub plemię. Znam dobrze ptaki co zamieszkują przestworza i korony moich pobratymców. Znam ryby srebrzyste i prędkie co płyną w nurtach górskich i leśnych strumieni. Znam jaszczurki, pająki czy ślimaki  co wędrówkami swymi po korze. Wywołują łaskotanie i uczucie świądu. Znam łosie, jelenie czy dziki. Co chadzają w ostępy. Zniżają łeb w ukłonach  ilekroć widzą mą postać  przechadzająca się po lesie. Czasami rozmawiam z wilkami. O wolności. Lecz Ty nie wyglądasz  na szczęśliwego i wolnego.     Rzucono na mnie czar.  Klątwę, której ani czas ani pokuta nie zdejmie. Dąb znów długo myślał. Czar… klątwy… magiczne konszachty. Runy, pergaminy, konstelacje. Drzewa nie znają się na tym. My rośniemy w ciszy prastarych puszcz. W miejscach świętych,  dotkniętych jedynie stopą Pierworodnego. Naszymi braćmi są chmury i skały. Słuchamy pieśni wichru. A kołysze nas do snu  szemrząca dziko Atrubre. Pani wszystkich wód,  której źródło spłynęło z nieba przed eonami.     Ale znam kogoś kto mógłby zaradzić  na Twą niedolę dziwny wilku. Zabiorę Cię do czarownicy,  która może będzie potrafiła zdjąć klątwę. Las jest wielki i dziki. Pełen parowów i dolin. Nie zbadają go w połowie nawet  tak śmiesznie mikre łapy jak Twoje. Zresztą nieroztropnie byłoby wysyłać  Cię tam samopas. Zaniosę Cię zatem wilku. Ku dawnemu kręgu rady. Do magicznych wrót Dok Natt. Tam jest dom czarownicy. Mieszka w wysuszonym cielsku trolla. Ona będzie umiała pomóc.     I ruszył ku kniei  z moim ciałem uwięzionym  w gałęzistym uścisku. Dopiero szóstego dnia stanęliśmy u celu. Dąb wyszedł zza  ostatniego szpaleru świerków. Każdy z nich zaszumiał  w ich drzewnym języku, oddając hołd władcy lasu. Moim oczom ukazał się przepołowiony światłocieniem zmierzchającego słońca  krąg polnych głazów,  pokrywały je wyżłobione linie runicznych, elfickich zaklęć. W centrum okręgu stała budowla  prawie tak wysoka jak Dąb, Złożony z kamieni i księżycowego srebra  łuk Dok Natt.     Miejsce gdzie Pierworodny  śpiewał swym dzieciom  pieśń o powstaniu życia. Gdzie nauczył ich miłości i dobra. Bo zła wtedy w krainie nie było. Nie było elfów, ludzi ani krasnoludów. Był tylko Pierworodny, jego głos  i zrodzone ze śpiewu dusze. Ognie natchnienia. Które dały początek życiu. Dąb ułożył mnie delikatnie w kręgu. Dopiero wtedy dostrzegłem osobliwe domostwo na lewo od nas. Było to cielsko trolla. Zamienione w kamień. Naruszone eonami opadów i erozji, pełne wgłębień i pieczar, prowadzących wgłąb jego martwych trzewi. Jedno z nich prowadziło do domu czarownicy.     Dąb z zaciekawieniem  krążył wokół cielska trolla. Z pewnością kiedyś go znał. I nie myliłem się. Kelljoon Maczuga… pomiot magii  która zatruła pieśń. Zabił go przed wiekami Jannii, Bóg góry. Była to era jaką pamiętamy już tylko my, strażnicy lasu i skały górskich zboczy. W jego wnętrzu  uwiła swe gniazdo czarownica. Bywaj wilku. Obyś w świętym Dok Natt, odnalazł to czego szukasz  i zmazał klątwę swego rodu. Ludzi jak ich nazywasz. Odszedł w las a za nim udały się  dwa najwyższe świerki. A ja ruszyłem niepewnie do trollowej jaskini. By szukać ratunku. I znalazłem go w objęciach czarownicy.  
    • Witam - wiersz ciekawy Czarku -                                                                Pzdr.
    • @Berenika97   Bereniko.   dziękuję Ci za ten komentarz.   czytając go, miałem wrażenie, że ktoś otworzył okno w dusznym pokoju.   nagle powietrze zrobiło się lżejsze, a świat jakby się odrobinę uśmiechnął.   masz niezwykły dar widzenia rzeczy w ich prawdziwych barwach - nawet kiedy piszę o mroku.   Twoje słowa są jak taki mały, własny kubek ciepłej herbaty, niby  nic wielkiego, a jednak człowiek po niej wraca do siebie.     dziękuję Ci za to :)   bardzo :)    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...