Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

dylematy chłopców i dziewczynek


Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Mariusz teraz mnie zaskoczyłeś odnośnie wiedzy z ,, mini" jestem pod wrażeniem znajomości SUPER zastanawia mnie teraz kim jesteś hehehee wiem iż mądry jesteś

wiersz ciekawy, jak zawsze tutaj nie wnikam w niuanse

szacuneczek

be

Kim jestem z racji skończonych studiów, to łatwo wy-wnioskować po stylu :)

pozdro.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Mariusz teraz mnie zaskoczyłeś odnośnie wiedzy z ,, mini" jestem pod wrażeniem znajomości SUPER zastanawia mnie teraz kim jesteś hehehee wiem iż mądry jesteś

wiersz ciekawy, jak zawsze tutaj nie wnikam w niuanse

szacuneczek

be

Kim jestem z racji skończonych studiów, to łatwo wy-wnioskować po stylu :)

pozdro.

gotyk , rokoko styl nie za wiele mówi jednak coś na pewno związane z polonistyką , ale co filologia, krytyka,heheh twardy orzech ale co tam ja już mam wyrobione zdanie zresztą nie trzeba być wykształconym , gdyż jak wiesz kto stworzył nauki ludzie bez wykształcenia jak Gracy zwykli pasterze i inni

szacuneczek

be
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Kim jestem z racji skończonych studiów, to łatwo wy-wnioskować po stylu :)

pozdro.

gotyk , rokoko styl nie za wiele mówi jednak coś na pewno związane z polonistyką , ale co filologia, krytyka,heheh twardy orzech ale co tam ja już mam wyrobione zdanie zresztą nie trzeba być wykształconym , gdyż jak wiesz kto stworzył nauki ludzie bez wykształcenia jak Gracy zwykli pasterze i inni

szacuneczek

be

Z tymi pasterzami to: wyjątkowe przypadki. Nie zgadzam się, ale okej - J. Stempowski

(wybitny polski eseista, moja miłość :D) traktował, że każde wykształenie ma w sobie coś

z kurzu bibliotek i szlafroka. Gloryfikował lud Południowych Karpat, a na podstawie obserwacji

i współżycia (:D) stwierdził, że moglibyśmy (my, Ci cywilizowani) nauczyć się nie jednego od, niby to prymitywnych, plemion. Prawda leży gdzieś po-środku.

Pozdro.

Mykam załączyć jakiś filmik, bo obawiam się, że poezja.org stała się dla mnie nałogiem :D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oblizują z warg szminkę na szybki zarobek -> wiadomo, szminka na ustach

proponuje zmianę na:

zlizują szminkę przed szybkim zarobkiem

ten zapis jest bardziej skondensowany i prawdziwy.

o, i to:

chłopcy z placu broni gotowi na wszystko
cała wypłata za dreszcz wspinaczki do bioder


z wiersza, po zmianach, biorę tylko to:

chłopcy po siedemdziesiątce podpierają laskami
szlify komandosów z młodości

dziewczynki za rogiem nie sprzedają zapałek
w minibarze minispódniczki na obcasach
zlizują szminkę przed szybkim zarobkiem

chłopcy z placu broni gotowi na wszystko
cała wypłata za dreszcz wspinaczki do bioder

pozdrawiam.

PS

Jakie dylematy, kolego, jakie dylematy. To jest kurewsko twarde życie i ci którzy je podjęli, są po wszelkich "dylematach". Dylematy ma, być może, obserwator; tylko jakie? Tytuł hamletyzuje, to śmieszne, jeżeli pokazujemy kawałek rzeczywistości.

Almare

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

temat przemaglowany w literaturze, sztuce, filmie ect. do znudzenia. Januszu; motyw dziewczynek z zapałkami jest tak wtórny, jak odniesienia do raju/piekła, afrodyty, anioła, modliszki, motylków, pszczólek, łez, zwierciadeł i tysiaca innych frazesów. nie zaprezentowałeś niczego oryginalnego - zbyt dosłowny/płytki/stereotypowy, a pointa taka trywialna. kurcze; mam wrażenie (pamiętam te o wsi/niwie/korzennych pieleszach/ wspominkach), że pechowiec z Ciebie; dobry warsztat/wprawne pióro i brak pomysłu na poetyckie zrealizowanie się - i znowu nudne.
pozdrawiam
kasia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"chłopcy z placu broni" w takim towarzystwie? to już żaden nie zbuduje rodziny?
- to się nazywa dewaluacja wartości albo przewartościowanie wartości...pewnie i tak bywa, ale na szczęście, nie dotyka to wszystkich, dzięki temu i dzieci się rodzą i nadal rodzą się bohaterowie;
za świat tych "dziewczynek" odpowiadają wszyscy, i politycy i poeci, ojcowie i belfrzy;
to rozpaczliwy świat walki o byt - każdy orze jak może....jedni piórem (klawiszami) inni tyłeczkiem, więc nie narzędzie pracy decyduje o wartościach lecz wewnętrzna, indywidualna duchowość, a ta - jak pokazał to między innymi Dostojewski w "Zbrodni i karze" nieobca jest nawet tzw. osobom z marginesu społecznego, także tym "dziewczynkom";
autor wybaczy, ale tak jakoś płasko widzi te postacie - nie zawsze chodzi o zarobek, czasami jest to nieodwracalny los bez wyborów, zdeterminowany pokaleczoną psychiką;
temat - owszem - pokupny, więc zbierze oklaski;
ale wiersz? bardzo literacki, za bardzo, by był prawdziwy, czyli po stronie prawdy, tej mniej widocznej...
taki schemat, stereotyp, z portfelem i marynarzami...to już było!
J.S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A więc usiądź tu. Wskazuję gestem puste krzesło. Przy stole. Przy tym stole z uschniętą różą w wazonie pękniętym na wpół.   Za oknami wiatr szeleści i szumi.   Snuje jakąś opowieść pośród drzew.   Pośród drzew rozchwianych w szpalerze.   Wśród topól, kasztanów…   Wśród nocy…   W pustym pokoju słońce wiszącej lampy. Zakurzone, szklane klosze z cmentarzyskiem czarnych much.   Wiszący nade mną ciężar śmierci. Nad nami.   A więc siada na krześle.   Otwiera usta, jakby chcąc coś powiedzieć.   Chwilę się zamyśla. Zamyka je znowu. Zaciska mocno, ukrywając wzruszenie. Tak, jak się widzi kogoś bliskiego po wielu latach.   I nic.   Jedynie szum dojmującego milczenia białej ciszy.   Zdawać by się mogło, że nie ma tu nikogo. Bo to prawda. Albowiem prawda. Tylko głód wyobraźni owiewający pajęczyny na jakichś nachyleniach ścian, załomach, mansardach, nieskończonych amfiladach pokoi oświetlonych kinkietami świec…   Ale mówi coś do mnie. Mówi zbudzonym cichością głosem. Takim płynącym z daleka rzeką czasu.   Niedosłyszę. Albowiem zagłusza go piskliwy szmer wzburzonej we mnie krwi.   A więc mówi do mnie, poruszając bladymi jak papier ustami.   Wyodrębniam ze słuchowych omamów niewyraźne słowa.   I próbuję ująć jej dłoń, którą trzyma na stole przy talerzu z okruchami czerstwego chleba.   Dłoń aż nazbyt chudą, aby mogła należeć do świata żywych. Doskonale nieruchomą.   Nie mającą już tego blasku, co kiedyś.   Kiedy skupiam się w sobie, aby jej dotknąć, cofa ją nieoczekiwanie.   I patrząc się na mnie tym wzrokiem wyblakłym śmiercią, mówi szeptem, nie-szeptem, głosem jakimś dalekim: „Wybacz, synku, ale mogę tobie usłużyć jedynie wspomnieniem”.   I nie mając czasu obrócić wzroku, tylko patrząc się nieruchomo jak kamienne popiersie – rozpływa się wolno w tym deszczu wirującego kurzu.   W melancholii, w bólu nieistnienia.   Mamo. Mamo! Ja wtedy śpiewałem ci kołysankę, wiesz? Tutaj i tam. Nad szarą, lastrykową płytą.   „Wiem, synku, wiem…”.   Poczekaj! Chciałem cię jeszcze tyle…   Odwracam się, ockniony krótkim skrzypnięciem podłogowej klepki. I znowu.   Jakby ktoś na nią nadepnął nieświadomie.   Jakby od czyichś kroków.   Omiatam spojrzeniem pustą otchłań smutku.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-06-03)    
    • Macanie świata chwilą, a każdy wydech jest tak czy inaczej ostatnim, każdy wdech pierwszym – wiedziano o tym 40 tys lat temu, przechowali Eskimosi, zresztą w Genesis mowa o tym samym... Więc pierwszy do mnie mówi, drugi z tym "zapachami ze wspomnień" mniej, bo nie bardzo lubię słowo "wspomnienia" nie posiadając żadnych miłych...    Pozdrawiam :)    
    • Ładne te słowa. Kiedyś zwierzęta także padały, nie tylko w rzeźni. Dawne czasy wyczarowałaś, bardzo ładne.  :-)
    • @Nefretete Przy każdym odczytaniu tych, co wydają  się zrazu wiele nie kryć odkrywa się. Potem wrócę jeßcze. Pozdrawiam :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Odpowiadam: 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...