Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

stulipaniła mi się zima, ot tak przekornie od niechcenia
zaskrzypiał mróz leciutko jakby przyzwyczajenia chciał mi zmieniać
rozpierwiosnkował mi się nastrój , spogląda na mnie spoza szyby
i rozbajecznił majem zwiastun, że coś zakwita właśnie...czyżby?

śnieg się rozbielił jeszcze bardziej, już od patrzenia bolą oczy
a wiatr łaskocze rzęsy w tańcu, pachnie jabłkami słońca dotyk
rozsrebrzył szyby przezroczyście natchniony malarz deszcz niecnota
ukradkiem pisze dla mnie wiersze, nawet marzeniom się nie oparł

w lot rozdiamencił świat spojrzenie-a było przecież tak zamglone
od migotliwych, czułośpiewnych zwierzeń jak książka nieskończonych
zasnął horyzont marszczy czoło od srebrnogwiezdnych trosk, kłopotów
zanim się rankiem świt rozświerszczy...rozwińmy żagle naszych oczu

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



urokliwy, troszkę ckliwy, ale ma swój klimacik i Twój rozpoznawalny styl - fajne neologizmy, jednak nad boldem bym się poważnie zastanowiła ;)
pozdrawiam
kasia.
dzieki Kasiu za wizyte:)tak sie wlasnie zastanawiam;)...chodzilo mi o spojrzenie-typowo wiosennie rozkojarzone;)myslisz , ze nie nie ujdzie co?...pozdrowki:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



urokliwy, troszkę ckliwy, ale ma swój klimacik i Twój rozpoznawalny styl - fajne neologizmy, jednak nad boldem bym się poważnie zastanowiła ;)
pozdrawiam
kasia.
dzieki Kasiu za wizyte:)tak sie wlasnie zastanawiam;)...chodzilo mi o spojrzenie-typowo wiosennie rozkojarzone;)myslisz , ze nie nie ujdzie co?...pozdrowki:)

wiosenne rozkojarzenie jest całkiem cacy :)
ale boldem nie przechodzi mi tak gładko ;)
raz jeszcze pozdrawiam
kasia.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dzieki Kasiu za wizyte:)tak sie wlasnie zastanawiam;)...chodzilo mi o spojrzenie-typowo wiosennie rozkojarzone;)myslisz , ze nie nie ujdzie co?...pozdrowki:)

wiosenne rozkojarzenie jest całkiem cacy :)
ale boldem nie przechodzi mi tak gładko ;)
raz jeszcze pozdrawiam
kasia.
haaahah no ok:) jak sie boldem zakrztusiłas , to znak ze cosik trzeba zrobic z tym fantem;)a tak mi ten żagiel w głowie sie zakorzenił:):)pozdrowki Kaska
Opublikowano

Tytuł adekwatny do lektury: wreszcie trochę poetyki na tej stronie. Słownictwo jak ze snu - jeszcze należy do zimowego snu, ale już pachnie obiecująco miękką ziemią. Owszem, byłoby parę uwag (jak te jabłka zbyt wczesne o tej porze roku, żeby o nich wspominać) ale ogólnie jest uroczo. "Rozwińmy żagle naszych marzeń" - czy jakoś tak.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No ja jestem niestety (ale niekoniecznie) na nie. Całość budzi wątpliwości: to, że wiersz jest nieregularny, nie tłumaczy fragmentów zrytmizowanych. Odstarszają liczne, dziwne neologizmy (rozdiamencił, czułośpiewnych). Temat też nie grzeje. Proszę jednak się nie zrażać i nie rzucać piorunami: bo wiersz jednak się nie wybronił (dla mnie rzecz jasna).

Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Typowo Twój. Rozpoznawalny styl w wiosennym wydaniu.
Stulipanić się, rozpierwiosnkować, rozbajecznić, rozdiamencić...
Czułośpiewny wiersz sprawiający wrażenie lekkości, choć obie wiemy że włożyłaś w niego dużo pracy, a po komentarzach o średniówkach widać, że praca jeszcze w toku ;)
Zaczynam coraz bardziej doceniać Twoje pisanie podlądając jak to wygląda od kuchni.
Rozwińmy żagle naszych ramion ;) - wiem że tak się tu nie da...
Się rozgadałam i mogłabym jeszcze tak długo, bo lubię o wiośnie :)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No ja jestem niestety (ale niekoniecznie) na nie. Całość budzi wątpliwości: to, że wiersz jest nieregularny, nie tłumaczy fragmentów zrytmizowanych. Odstarszają liczne, dziwne neologizmy (rozdiamencił, czułośpiewnych). Temat też nie grzeje. Proszę jednak się nie zrażać i nie rzucać piorunami: bo wiersz jednak się nie wybronił (dla mnie rzecz jasna).

Pozdrawiam
Mariuszu...podkresliłes mi na czerwono wszystkie neologizmy;)chyba w klimacie wiersz nie trafil...zdarza sie...niezrozumiały rym oczy-dotyk?Co tu jest niezrozumiałego? rym asonansowy, brzmieniowy, oparty na samogłosce ,,y''...,,natchniony malarz deszcz niecnota''dlaczego dziwna konstrukcja?dziwny jest raczej ten komentarz... pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Typowo Twój. Rozpoznawalny styl w wiosennym wydaniu.
Stulipanić się, rozpierwiosnkować, rozbajecznić, rozdiamencić...
Czułośpiewny wiersz sprawiający wrażenie lekkości, choć obie wiemy że włożyłaś w niego dużo pracy, a po komentarzach o średniówkach widać, że praca jeszcze w toku ;)
Zaczynam coraz bardziej doceniać Twoje pisanie podlądając jak to wygląda od kuchni.
Rozwińmy żagle naszych ramion ;) - wiem że tak się tu nie da...
Się rozgadałam i mogłabym jeszcze tak długo, bo lubię o wiośnie :)))
witaj Agatko:)czytajac te komentarze dopiero teraz widze jak różne sa odczucia w stosunku do wiersza...Jesli sprawil wrazenie lekkiego, to sie ciesze, bo nie jest to proste...
I jesli sa odbiorcy ktorym sie podoba-to warto:):)pozdrawiam Cie cieplo:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Czy była przesądna, wierzyła horoskopom i słowom Cyganek? Nie, a jednak pewnego zimowego dnia, w rozpaczliwym poszukiwaniu nadziei, zapukała do drzwi wróżki. Pani wróżącej z kart. Ale ta nie chciała jej wróżyć. Zrobiła coś innego... A na koniec dała jej kartkę ze słowami, które miała przepisać, codziennie rano czytać i zawsze nosić przy sobie. Taki talizman. A więc trzymała swój talizman w domu i zabierała go ze sobą wszędzie tam, gdzie szła.  Tamtego dnia też włożyła kartkę do swojej torebki. Tam gdzie zawsze, do małej, zasuwanej na suwak kieszonki. Oprócz kobiecych, jakże przydatnych drobiazgów miała w torebce też sporą sumę pieniędzy. Ostrożna jak zawsze była pewna, że nikt jej nie okradnie. A jednak stało się inaczej. Kiedy sięgnęła do torebki z przerażeniem odkryła, że schowane tam pieniądze zniknęły! Raz za razem wyjmowała zawartość torebki i sprawdzała każdy jej zakamarek, ale pieniędzy nie było! Zrozpaczona wracała do domu. Co teraz zrobi, jak się wytłumaczy, skąd weźmie taką sumę? W domu raz jeszcze przejrzała zawartość torebki mając nadzieję, że pieniądze się jedynie zawieruszyły i zaraz znajdą. Ale nie, nigdzie ich nie było. Zamiast nich trzymała w rękach kartkę ze słowami, które kazała przepisać jej wróżka. Słowami, które miały ją chronić... Właściwie była to modlitwa do aniołów - prośba o ich wsparcie i ochronę. Rozpłakała się. Mieli ją chronić, a zamiast tego... Nieistniejące anioły i bajki, w które naiwnie uwierzyła.  - Nigdy was nie było i nie ma... - drąc kartkę powtarzała przez łzy - Nie ma was, nie ma... A ja jak głupia w was uwierzyłam, że mnie ochronicie.   Podarta kartka z modlitwą do aniołów wylądowała na podłodze. A kiedy się już nieco uspokoiła, pozbierała kawałki papieru i wyrzuciła je. Umyła zapłakaną twarz i wróciła do pokoju. Pozbierała leżące na łóżku, wysypane z torebki drobiazgi, by znów je tam umieścić. Jakież było jej zdumienie, kiedy na dnie torebki zobaczyła leżące tam, jak gdyby nigdy nic, pieniądze. Wpatrywała się w nie bez słowa. Ale jak...? Skąd się tam wzięły...? Przecież tyle razy szukała ich w torebce, wszystko wysypywała i zaglądała w każdy zakamarek. Nie było ich! Ale teraz... Były. Jak gdyby nigdy nic leżały na dnie torebki. Wyjęła je z niedowierzaniem i ostrożnie położyła przed sobą. W jej oczach znów zamigotały łzy. - A jednak mnie strzegliście...    Historia prawdziwa. 
    • @Bożena De-Tre chciałeł pokazać ostatnie akordy życia. Tuż przed horyzontem zdarzeń. Piękno życia - rozpacz rozstania. Dzięki raz jeszcze. Sercem.
    • @Migrena Znależć odwagę opowiedzieć Światu to już jest dar.Tobie wyszło bez krzyki i pokazałeś”’ból istnienia”….dla mnie życie jest darem i to też między Twoimi wersami odczytałam… @Bożena De-Tre Tyle trudnych tematów przy nas…obok..opisujmy je.Są jak kamień pod stopą….
    • Ma te, i Oli kopa jaj; jaja po kilogramie tam.      
    • A z sadu judasz, a na "nio" był zły, bo i nana z sadu Judasza.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...