Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Patrzę bezradnie jak coraz ciaśniej otacza mnie to, co zbędne, co należałoby wyrzucić, schować, bo ja wiem? Od chłodu i wilgoci książki stają się jakby grubsze, kurz bardziej lepki, pajęczyny cięższe. Książek się nie pozbędę. Zaglądam do nich rzadko, prawda, ale są - ślad po czymś, co kiedyś było ważne.
Co było ważne? Co jest ważne?
Głód?
Głodna nie jestem nigdy i nie będę. Chleb, trochę kartofli, olej. Gorzej z zimnem. Od dawna śpię w ubraniu, nawet w lecie. W piwnicy, tu gdzie mieszkam, ściany są zawsze zimne, chociaż nie przemarzają, tak jak tam, na górze. Przez małe okna czasem wpada słońce. Latem ukośnie, z góry, a zimą prawie prostopadle. Wtedy wydaje mi się, że jest trochę cieplej.
Szybko się ściemnia. Palę świece. Skąd mam świece? Kupuję. Stać mnie. I na gaz. Bo bez herbaty bym umarła. Powoli się przyzwyczajam. Pojawiają się rytuały. Co rano ten sam; kapcie, płaszcz. I włączam radio na baterie. Baterie też kupuję, starczają mi na długo, staram się oszczędzać.

Powoli wyzbywam się ciekawości. Denerwuje mnie, że ci w radio seplenią, mylą się, połykają słowa. Obojętna na treść, wciąż jestem czuła na niechlujstwo formy. Po za tym niewiele mnie już obchodzi. Muszę przetrwać.
A w moim wieku przetrwać, to wysiłek.
O, choćby to:
Po dachu ścieka woda, kiedy pada deszcz. Gromadzę ją w plastikowych wiadrach. Czasem nie pada tydzień, albo dwa i wody nie ma. Trudno. Jakoś sobie radzę.
Wciąż się poruszam. Chodzę.
Kiedyś upadłam. W nocy. Było ciemno. Potknęłam się o wysoki próg i uderzyłam głową o kant półki. Nie wiedziałam, że leżę taka dziwnie zgięta, że krew wycieka i rozlewa się ciemną plamą. Nie wiedziałam, że mija czas.
Nigdy się nie dowiem

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Z ciekawości zajrzałem, bo z Pani komentarza wynikało, że ktoś tutaj jest mistrzem w prozie,

ale żebym nie mówił: jeśli u mnie jest nadmiar przymiotników, to tutaj z kolei nadmiar

bezokoliczników. Poza tym bardzo niechlujny tekst, mnóstwo usterek gramatycznych,

interpunkcyjnych, graficznych.

Tekst musi mieć tupet, by publikować takie bohomazy w Prozie dla zaawansowanych, no ale

przecież nie trzeba czytać.

Pozdrawiam,
:::)

  • 11 miesięcy temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 Twój wiersz niesie w sobie gniew, który nie jest pustym krzykiem, ale wołaniem z głębi. Czuć w nim, że nie zgadzasz się na zakłamywanie rzeczywistości – na to „nic się nie stało”, gdy w środku aż kipi. Bardzo mocno wybrzmiewa napięcie pomiędzy światem zbiorowym (mury, bunt, volty, gniewne chmury) a prywatnym, intymnym detalem – sukienką, przykurzoną i zapomnianą. Ten kontrast robi wrażenie, bo przypomina, że historia i wielkie zrywy zawsze spotykają się z codziennością, drobnym ludzkim życiem.    
    • @SomalijaW sobotę było ładnie, bo od niedzieli zaczęła się listopadowa jesień:)
    • @Migrena są ładne miejsca na ziemi, gdzie jest spokojnie, ciepło. Są promienie słońca, nie ma huraganów. 
    • Bardzo osobisty wiersz, i osobliwy. Podoba mi się ta palisada z onych, i kilka/kilkoro rzeczy jeszcze. Pozdrawiam.
    • To nieprawda że nic się nie stało, że drobnostka, mała rzecz epizod na scenie. To nieprawda że tak musi być. Ktoś mówi nie słucham, bo w powietrzu kotłują się zmysły Bunt się rodzi i nędzna zawierucha. Gra nie o pieniądze się toczy, lecą prośby głuche jak kamienie. Chmury swe postronki zrywają gniewne pomruki już słychać z oddali. Z jednego volt powstają tysiące, one mury obalą. Dalej jest tylko przepaść porzucona. jak ta sukienka co nieco już przykurzona. W kącie teraz troszeczkę pomięta. Och jaka piękna! Kolorów czujności nikt nigdy nie zatrze jak prawdy, że nic nie dane zostało na zawsze Moje ja wychodzi z cienia, ale przecież mnie nie ma.                                                                
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...