Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kończą mi się wyrazy nasączone powietrzem
z dnia na dzień piszę coraz mniej

dorastanie brzmi jak pękające szkliwo
potem stajemy się pustą przestrzenią
między jedną a drugą pięścią

kobiety poodgryzają sobie języki
w imię stabilizacji
będą rodzić dzieci z kurzu i rdzy

oddycham

odrysuj mnie solą
śpiącego w podmiejskiej alejce

to tylko metafora
krzyczenie na oślep

Opublikowano

z dnia na dzień piszesz coraz lepiej:
ilość przeszła w jakość
to oznaka dojrzewania, wyważania słów
podoba mi się,
nie podoba się jedynie ten depresyjny stan peela
powiedz mu, że czas już zacząć się uśmiechać
buziak, Marcin
:))

Opublikowano

Marcinie, przyczepię się do "potem" - to przyczep estetyczny. Całość dzieła... poszła na całość. :)))
i... dobrze.

Pozdrawiam.

PS

Nie rozpędzaj się tak, bo zaczniesz pisać same arcydzieła. :)

Opublikowano
kończą mi się wyrazy nasączone powietrzem
z dnia na dzień piszę coraz mniej


W mojej interpretacji podmiot dojrzewając przestaje się szczenięco nadymać
i z wiekiem coraz bardziej dusi się w świecie, w którym przyszło mu żyć.
Takie mam skojarzenia, niemniej jednak dobry wiersz. Pozdrawiam.
Opublikowano

mm..przeczytałam, piękny ten zwrot
o powietrzu, reszta przeciąknięta takie ma się
wrażenie po czytaniu, zatem dobry jest,
jednak ten krzyk trochę jakby na wyrost
tak mi się widziało, J. serdecznie i cieplutko(:

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ilość nie zawsze przechodzi w jakość ;). Ja po prostu nie umiem się rozpisywać, wolę celować od razu w sedno. Dzięki za buziaka, pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oczywiście, że tak, czasem żeby poradzić sobie z rzeczywistością, trzeba ją opisać, ponazywać rzeczy. A że piszę o takich sprawach? Tak już mam. Pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Chyba póki co mi to nie grozi :D "Potem" wprowadziłem w ostatniej chwili w miejsce pewnego tropu, który wydawał mi się trochę zbyt trudny do interpretacji. Nie gryzie mnie jakoś mocno, ale przemyślę to miejsce. Pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Może i tak, ale póki mam jeszcze siłę krzyczeć... ;)

Wiem, że puenta ryzykowna, ale czasem nie ma się ochoty na półśrodki podczas pisania. Pozdrawiam :)
  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Już pierwsza gwiazda wzeszła – zimna i szklana, Jak oko Boga, co patrzy z nicości na pana. Śnieg otulił ten dworek całunem milczenia, Zgasły dawne hałasy, zgasły uniesienia. Stół stoi biały, wielki – jak lodowa kra, A na nim drży płomykiem samotna łza. Obrus lśni krochmalem, sztywny jak sumienie, Pod nim siano nie pachnie – lecz kłuje jak ciernie. Jest talerz dodatkowy... dla wędrowca, mówią? Lecz dzisiaj cienie zmarłych w nim usta swe lubią Zanurzać bezszelestnie. Nikt nie puka w drzwi. Tylko wiatr w kominie swą kolędę brzmi. Biorę w dłoń ten opłatek, kruchy chleb anioła, Lecz komu go połamać? Gdy pustka dookoła! Wyciągam rękę w przestrzeń – dłoń w powietrzu wiśnie, I czuję, jak ten mróz mi serce w kleszcze ściśnie. „Wesołych...” – szepczą usta do ściany, do cienia, I kruszy się ten chleb w pył... w proch zapomnienia. Choinka w kącie stoi, strojna jak na bal, Lecz bombki w niej odbijają tylko wielki żal. Patrzę w nie jak w zwierciadła – widzę twarz starca, Co przegrał życie swoje w te karty u szulera, u marca. Gdzie gwar dziecięcy? Gdzie matki krzątanie? Jest tylko „Bóg się rodzi” – i moje konanie. O, Panie, co tej nocy zstępujesz na ziemię, Czemuś mi włożył na barki to samotne brzmię? W stajence było zimno, lecz byli pasterze, A ja tu, w ciepłej izbie, w swą pustkę nie wierzę. Więc siedzę i czekam, aż świeca dopali, Aż noc mnie tym czarnym płaszczem, jak kir, przywali.
    • @KOBIETA gdyby nie kobiety, nie byłoby świata:)
    • @violetta zobacz Violetta …jednak my dziewczynki ;) o wiele więcej i szybciej rozumiemy:)  Spokojnych Świąt dla Was

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ️  
    • Piękna, żarliwa poetycka modlitwa. Pełen uznania za to co i jak napisałeś. Pozdrawiam Robercie z życzeniami dobrych Świąt dla Ciebie i rodziny. Marek. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...