Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

kuba,
chciałbym Ci móc odpowiedzieć tak jak kiedyś napisał Majakowski,
więc za nim zacytuję bo to jest cytat piękny:

"ja prostytutkom deklamuje wiersze
i z alfonsami wódkę chlam",

zadowolony?
i.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zadowolony :)
Wspomniany klasyk, napisał uroczy tekst "Wiersz o różnicy upodobań", może tym akcentem zakończymy, równie uroczą wymianę myśli...

Powiedział
koń,
spojrzawszy na wielbłąda
„Jak śmiesznie
ten koń garbaty
wygląda!”
Zaś wielbłąd zawołał:
„To koń?... Kochany!....
Toż z ciebie
zwykły wielbłąd
nieukształtowany.”
I tylko Bóg siwobrody
pamiętał,
że to
różnych gatunków
zwierzęta.


:)
Opublikowano

. życie czyli łajno

już cię nie kocham
już cię nie śpiewam życie
a ty
już nie panna śnieżna
nie modlitwa
jabłoń kwitnąca

jeszcze cię pożądam i biorę
pośpiesznie niezdarnie byle jak
z goryczą w ustach
pomiatam jak dziwką

i tylko czasami jeszcze
nadzieję mam
że mylę się
że dostanę w twarz

Uważam, że nie jest źle... pozwoliłam sobie ująć... "ja z twych kapłanów pierwszy"...
W końcówce wyczuwalny rym, ale to nie wada, chyba.
Widać frustracje peela.
Pozdrawiam... :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ciężko by mi było, pozbyć się tej frazy. To coś w rodzaju wyznania wiary, nadającego szczególny sens "frustracjom" peela, wyrastającym ponad zwykłą rutynę, znudzenie, wypalenie...
Dziękuję.
Opublikowano

Dostaniesz, dostaniesz peelu - jak się dopraszasz,
tylko się szczęśliwie zakochaj. Niedługo Walentynki,
może okazja sama się nadarzy!
Kuba, moim skromnym zdaniem dobry wiersz, wers
z kapłanem (za Natą), radziłabym przemyśleć, za skreśleniem
przemawia:
- nie jest niezbędny, mam odczucie, jak byś chciał za dużo dopowiedzieć, udziwnić
- pozbędziesz się jednego zaimka, sporo się nagromadziło obok siebie
- bez tego wersu wydaje mi się wiersz płynniejszy.
Co zrobisz, czego nie zrobisz, nie zmieni faktu, że wiersz mi się podoba.
Pozdrawiam
- baba

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Być może, przy jakiejś następnej prezentacji, wierszyk będzie wyglądał już inaczej (zebrałem tu sporo cennych uwag) ale teraz pozwolę mu wybrzmieć do końca, w obecnej formie :)
Dziękuję.
Opublikowano

Oryginalnie. Bardzo ciekawy wiersz. Niekonwencjonalne podejście do życia.
Najgorzej jest, kiedy nic się nie dzieje i wszystko człowiekowi wolno, i nic go nie bawi ani nie pociąga, bo już wie, że prawie wszystko jest fałszywe i na pokaz, i że nic za darmo... To się nazywa zblazowanie. Tak przynajmniej mówiło się kiedyś.
A chciałoby się zawalczyć o coś, znaleźć jakąś wartość, za którą by się oddało to i tamto... itd.

Życzę wyjścia z marazmu emocjonalnego. Doskonale rozumiem takie stany. Ale jeszcze jest puszcza i dzikie uroczyska, i śródleśne jeziora wśród bagien - to tam poszło sobie prawdziwe życie... Przynajmniej moje. :-)
Taka dywagacja sobie.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"chciałoby się zawalczyć o coś, znaleźć jakąś wartość, za którą by się oddało to i tamto... itd."

Oddać to i tamto,to chyba jedyny wiarygodny sposób, sprawdzenia wartości "wartości"...

Dziękuję i pozdrawiam śródleśnym pohukiwaniem :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Niech będzie twoją tajemnicą, w jaki sposób łączysz utylitaryzm z przerażeniem... ;)
Cóż cię tak czytelniczko przeraziło ? :)
Dziękuję.
nie połączyłam tego Kubo, jednak
treść jest jaka jest, utylitaryzm ukazująca
jak już wspomniałam, współczesną reklamę tzw.
o "wyzwoleniu kobiet" J. proszę (:
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Niech będzie twoją tajemnicą, w jaki sposób łączysz utylitaryzm z przerażeniem... ;)
Cóż cię tak czytelniczko przeraziło ? :)
Dziękuję.
nie połączyłam tego Kubo, jednak
treść jest jaka jest, utylitaryzm ukazująca
jak już wspomniałam, współczesną reklamę tzw.
o "wyzwoleniu kobiet" J. proszę (:

Mogę się zgodzić, że utylitarna jest w wierszu -nadzieja :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"chciałoby się zawalczyć o coś, znaleźć jakąś wartość, za którą by się oddało to i tamto... itd."

Oddać to i tamto,to chyba jedyny wiarygodny sposób, sprawdzenia wartości "wartości"...

Dziękuję i pozdrawiam śródleśnym pohukiwaniem :)
Widzę, że się rozumiemy i bardzo mnie to raduje. :-)))
Pozdrawiam jeszcze raz serdecznie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • czy zdążymy  się poznać    zabiegani  nie tylko za kasą    rower  kuchnia  fitness  siłownia  tańce  kółko fotograficzne  poezja   i praca praca połyka  ogrom czasu    widzimy się często  ale czy zdążymy  się poznać    jesteś taka... a ja ...   cóż o sobie wiemy... czy to wystarczy  aby RAZEM TRWAĆ WIEKI    12.2025 andrew  Sobota, już weekend   
    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...