Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zacząłbyś coś sam działać Heniu,
a Ty tylko przez lupę na d* ;)
pozdrówki
kasia




Opisywać swe igraszki
niemoralne to i głupie
wobec tego ja już wolę
ślizgać się na czyjejś d*


pozdrawiam serdecznie
HJ

a podglądać nie zboczenie?
nie cenzurka niemożności?
ciągnij Heniu babę w knieje
a nie lędźwia kisisz w poście

morał bajki sam się wpycha
między dłoń i wzrok przy lupie
gdybyś więcej z żoną fikał
nie ślizgałbyś się na d*
;)

pozdrawiam równie serdecznie :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.






Opisywać swe igraszki
niemoralne to i głupie
wobec tego ja już wolę
ślizgać się na czyjejś d*


pozdrawiam serdecznie
HJ

a podglądać nie zboczenie?
nie cenzurka niemożności?
ciągnij Heniu babę w knieje
a nie lędźwia kisisz w poście

morał bajki sam się wpycha
między dłoń i wzrok przy lupie
gdybyś więcej z żoną fikał
nie ślizgałbyś się na d*
;)

pozdrawiam równie serdecznie :)



Sugerujesz, że głodnemu …,
ja już jestem po śniadaniu,
a konsumpcja tradycyjnie
jak przystało, na posłaniu.

Wszyscyśmy to podglądacze,
przecież chodzi się do kina
na seanse gdzie niejedna
pierś lub dupa się wypina.

A po za tym, to ciekawość,
to nie wada, a zaleta
więc obiektem obserwacji,
moich, często jest kobieta.


pozdrawiam serdecznie
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




A ja się zapytam ,
ot, tak mimochodem,
gdybym tak się udał
za dziesiątą wodę

to by się zagubił
gdzieś przedrostek (ten) nie
i życie toczyło
by się pewnie sennie

a ja bez przedrostka
stałbym się zawodny,
leniwy, niepewny
i już nie tak płodny.


pozdrawiam serdecznie
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.






Kwiaty więdną i do kosza
maszerują gdy zwiędnięte
ości także się wyrzuca
- może ryby były śnięte.

Także uczuć stabilności
szukać by ze świecą w dłoni
bo Eskimos z inną flądrą
ona za niedźwiedziem goni.


Pozdrawiam
HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




To zależy jak spojrzymy
na te zawiłości,
ja uważam, że w partnerce
jest więcej czułości

i to właśnie jej organizm
bardziej się rozpala
i na zewnątrz żar tych uczuć
jak wulkan wyzwala.

Ciut inaczej jest z mężczyzną
kiedy jest partnerem
a ja raczej jego wytrysk
nazwałbym gejzerem

gdyż mężczyźnie ejakulat
zwykle jest finałem
i dlatego tak to właśnie
w wierszu napisałem..

HJ
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.





Droga Pani Małgorzato
cóż ja mogę Pani na to
rzec gdy nie znam dni, godziny,
miejsca oraz czy dziewczyny

zechcą zagrać zespołowo
oraz czy mi dadzą słowo,
że bez względu na opinię
czy puszyste są czy linię

wbrew zakusom muszą trzymać
czy się innej pracy imać
gdy w etacie pisze gejsze
a i one niedzisiejsze.

muszą zagrać tamtych role
a igraszki i swawole
nuworyszom dać na tacy
choć to dupki i prostacy.


HJ

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pola zmieniają swoje sukienki, układają je miękko na ziemi, nagą piersią chcą jeszcze nęcić lecz on odchodzi, już nic nie zmieni.   Może choć drzewa w domu sadzie, rumianą dotkną go dłonią, rozkoszną słodycz wtopią w usta, do pozostania tutaj go skłonią.   Żurawie snują pieśni smętne o tym by serca nie zamykał a on wplątany już w ich skrzydła, gdzieś w horyzoncie westchnień zanika.   Wszystko porzuca na swej drodze, nie obejmie nikogo ramieniem, ani mnie stojącej na progu, ani słońca z ostatnim promieniem.
    • Noc rozlała się po mieście jak smoła. W jej czerni kołysały się izraelskie iskry - maleńkie, wściekłe gwiazdy Dawida, niosące śmierć palestyńskim dzieciom, spadając prosto w ich kołyski. Wcześniej był tu szept bajek na dobranoc, teraz tylko świst spadających bomb. Na progu domu leży rozerwana lalka. Niebo pękło jak gliniane naczynie napełnione krzykiem. Z rozdarcia wypłynął ogień, który wypala imiona z pamięci ulic. Domy, wczoraj pachnące chlebem i snem, teraz stały się grobowcami oddechów. Pusta miska, w której jeszcze wczoraj pachniała zupa, dzisiaj pełna jest gruzu, Na progach - miski z wodą, której nikt już nie dotknie. Ulice zamieniły się w koryta bezimiennych rzek, niosących małe sandałki, szmery warkoczy, plusk niedokończonych historii. Dzieci - wiosny, które nigdy nie zakwitną - spoczywają w ramionach piasku. Ich rączki zaciśnięte na powietrzu, jakby chciały chwycić chmurę i napić się deszczu. Wiatr czesze im włosy jak matka, która nie umie przestać kołysać. Oczy, które znały tylko kształt matki, gasną, nim zobaczą poranek. Głód ma twarz wygaszonego ognia, gościnnie gasząc głosy głodnych, idzie od domu do domu i niesie w niebyt najmniejszych, w ciemność, ciszę i chłód. Każda ruina to zamrożony krzyk. Każdy cień - zapamiętane imię. Powietrze pachnie spaloną kołysanką. Na krawędzi popiołu rośnie drobny chwast. W jego cieniu drży pamięć światła, ostatnie westchnienie świata, którego już nie ma. Morze staje się lustrem, w którym odbijają się rozmyte twarze, odpływające powoli, jakby ktoś gasił światło w oczach całego świata. Księżyc, blady świadek, przykrywa ich swoim światłem jak prześcieradłem, żeby nikt nie widział, jak dzieci odchodzą, zabierając ze sobą całe słońce. I w tej ciszy, w tym popiele, tylko wiatr śpiewa mszę nad utraconymi: dla kobiet, dla starców, dla dzieci, dla świata, ktory umarł w jednej nocy. Płaczą drzewa, płaczą dachy, płaczą kamienie. Każdy krok po ulicy to echo niewypowiedzianego krzyku. Każdy oddech jest listem, którego nikt już nie przeczyta. List do matki, list do brata, list do świata, który nie usłyszał, nie widział, nie poczuł. I choć noc wciąż spowija miasto jak smoła, w jej ciemności drży pamięć - pamięć, która płonie, jak lalka, a wiatr niesie jej dym, choć światło już dawno zgasło.  
    • @andrew  tak to prawda. Wielu. I każdemu z nas to się uda. Piękny poetycki
    • @Marek.zak1 Poziam tak. Mogó? Powiem tak. Mogę? Równouprawnienie, równouprawnienie! Krzyczą wszyscy. No i ok- nie mam nic przeciwko. Ale to równouprawnienie często kończy się np gdy trzeba wtargać meble- na czwarte piętro ( bez windy)
    • Tak, to jest wiersz. Udało się zatopić w poezji ;)  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Jacku, dlaczego psujesz odbiór białego wiersza?      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...