Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

dziś
w pobliskim Betlejem
umarł Człowiek

*
tak kolejną osobą
żegnasz wiek XX-sty
człowieku współczesny
chwilę nowoczesny

**
czy wiesz,
dokąd zmierzasz
przez świat szybko-szybko
przez świat jeszcze-więcej

wierzysz w bez-cierpienie
wciąż szukasz prawd nowych
myślisz
możliwe jest przecież
anielskie istnienie?
...anielsko plazmowych,
TV-kolorowych
ludzi plastikowych...
... ultra-tabletkowych
... forte-prozakowych
... a vista-viagrowych

***
czy ten wszechobecny:
ok-uśmiechnięty bezwładny bez-wybór
impulso-pojęty wolności niedobór
mógł zabić nadzieję?

****
Dzisiaj
W pobliskim Betlejem
Umarł Człowiek,
Który znał Odpowiedź

Apostoł Umiaru
Zgubionego klucza
Z otwartego domu

Lecz nie wszystek umarł
Tchnął wiarę w poetę
Anielską naukę
Wplótł w żałobny tren

Wciąż stawiaj czoła Próżni i Entropii
Korzystaj mądrze z wyboru cierpienia
Bądź pożyteczny, śmiej się, miłuj, walcz


A w nagrodę Wolny
nie spętany Będziesz
podziwiał śpiew syren
I mu nie ulegniesz

12.12.2009

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. Taka strona życia też istnieje. Pogrzeb odbył się naprawdę...



O jakie ozdobniki chodzi?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. Taka strona życia też istnieje. Pogrzeb odbył się naprawdę...



O jakie ozdobniki chodzi?
współczuję...
zastanawiam się tylko, ile takich smutnych zejść miało miejsce w czasie, między wymianą naszych komentarzy, hmmm?
nie każdy z "Betlejem", a strata równie bolesna.
- chodzi mi o kwiatki typu gwiazdeczki, kropeczki, strofy "fruwające"/rozedrgane enterami - przepraszam, w tej sytuacji po prostu już nie wnikam - rozumiem intencje.
Opublikowano

Kasiu,

W czasie między wymianą naszych komentarzy w pobliskich Betlejemach zapewne miało miejsce wiele takich "smutnych zejść". Ten wiersz jest potencjalnie o każdym z nich. Jest to tak samo naturalne i powszechne, jak i niezwykłe.
Temat jak najbardziej jest poważny (można również użyć słowa: ciężki) - niemniej samo przesłanie, refleksja jest pozytywna. Bo takie musi być odnalezienie klucza do otwartego domu ;-)

Jeżeli chodzi o gwiazdki, kropeczki, strofy rozedrgane - to mi osobiście w tym konkretnym układzie ten wiersz bardzo dobrze się czyta. Tak on mi się układa w głowie i wydaje mi się to i logiczne i uzasadnione i adekwatne. Ale to mi. Po tylu godzinach spędzonych nad tymi słowami mogę już mieć mocno skrzywione patrzenie... Jeżeli istnieją jakieś zasady/ reguły/ uzasadnienia dla tego typu zabiegów, to ja chętnie ich wysłucham.

pozdr, hmmm

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka  Waldemarze, Twoje teksty poznałabym, nawet gdybyś się nie podpisał, a ten zupełnie do do Ciebie niepodobny i jeszcze to ha...ha... Ot, napisałam, co pomyślałam :)
    • @otja I to się nazywa 'wiersz liofilizowany'.
    • Spróbowałem nieco zredagować:

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • Przynajmniej zmiana tematu i klimatu, ja to nawet kupię.   Mógłby kończyć się tutaj:  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Ostatnia cząstka to już postscriptum dla mniej kumatych.
    • @Manek Jak piszę komentarze, to chyba nie ulega wątpliwości, że zamieszczam w nich to, co JA uważam za słuszne (z wyjątkiem cytatów).  Co tu 'w odpowiedni sposób' wyjaśniać?   Sądząc po Twoich wierszach i dorobku, to powinieneś widzieć, na jakim poziomie jest jakieś 85% twórczości amatorskiej w internecie, i nie mówię tu o żadnym konkretnym forum, tylko o zjawisku społecznym. Kiedyś istniała zacna instytucja szuflady, do której trafiała nasza pisanina. Obecnie rolę szuflady przejęły portale, gdzie można wrzucać płody swojej weny w ilościach zasadniczo nieograniczonych, a jeszcze ludzie przeczytają, pochwalą, dadzą lajka.   Większość tekstów nie wymaga nie wiadomo jak dogłębnej analizy. Są proste jak budowa cepa, oparte na kalkach i komunałach, napisane ułomnym językiem, naśladujące autorów z repertuaru lektur w szkole średniej (i poza tę stylistykę wielu piszących nie wychodzi, bo nic innego już nie czytają), a mnie interesuje nie treść (niech sobie piszą o czym chcą), tylko sposób, w jaki język został użyty, żeby tę treść przekazać. Jedna z tutejszych autorek użyła bardzo ciekawego określenia - że tworzy czując wibracje słów. Najwybitniejsi twórcy umieli jeszcze do tego dodać żelazną, bezlitosną logikę. Jeśli - zacytuję teraz p. S. Płatka, żeby nie było, że kogoś personalnie obrażam - w jakimś tekście sensu jest tyle, co w delirium naćpanego kocura,  bo autor kompletnie nie kontroluje ani swojej wyobraźni, ani swojego gadulstwa, to o czym my w ogóle mówimy?   Istnieją kategorie takie jak kicz, banał, patos, dosłowność, wodolejstwo, infantylność, które wymagają nie tyle wiedzy leksykonowej, co przede wszystkim intuicji, oczytania i nie wytłumaczysz nawet dziesięciostronicowym wykładem, co i w jaki sposób zabija wiersz. Jeśli w kolejnym erotyku czytam 'otulona wiatrem twojego szeptu dotykam cię czułymi słowami', to jak konstruktywnie i merytorycznie udowodnisz, że to jest jeden z wielu pozostających w masowym obiegu liczmanów - i to komuś, kto zapewne jest jeszcze na etapie 'pisania czuciem' i oczekiwania, że czytelnik spojrzy na  utwór z tej samej perspektywy?   Czy Twoim zdaniem, powinienem zamieścić na forum CV z wykształceniem, dorobkiem, a może  jeszcze skan dowodu osobistego, żeby nie było wątpliwości, że ja, to ja, wygłosić serię wykładów z literaturoznawstwa, lingwistyki, socjologii sztuki, semiotyki, poetyki, to może wtedy będę miał prawo nieśmiało zasugerować,że jakiś wiersz 'no, może nie jest doskonały, ale tak troszeczkę, troszunio mógłby być lepszy (...)'?   Co masz na myśli twierdząc, że można kogoś popchnąć w złym kierunku? Przecież my nie dyskutujemy na poziomie programowym, tylko rudymentarnym.  Ktoś wrzuca tekst koślawy językowo, z częstochowskimi rymami (bo jak do rymu, to już wielka poezja jest), miałkim, epigońskim, naiwnym przekazem, niedopracowany rytmicznie (takich czytuję najwięcej).  Jaki należy mu wobec tego dać mu feedback, skoro namawianie, żeby przemyślał swoje pisanie i douczył się fachu poetyckiego jest wielkim faux pas?   Ktoś inny wrzuca codziennie na forum wiersze w różnych działach i codziennie prezentuje w nich takie same treści, przemielone już wielokrotnie przy pomocy tych samych słów i obrazów. Co nagannego jest w zasugerowaniu, że do rozwoju potrzebny jest pewien dystans do własnej bazgraniny, spojrzenie na nią z perspektywy czasu, niekiedy zatrzymanie się w gorączce pisania, żeby zdobyć nowe doświadczenia oraz inspiracje, poszerzyć horyzonty, a może coś udoskonalić? I ostatnie pytanie - ile razy można tej samej osobie coś klarować?  W dziesiątym komentarzu, skonfrontowany z czyjąś niereformowalnością, oczywiście, że się nie rozpisuję, bo i po co?   Zasadniczo postawiłem sobie tylko jedną granicę, którą uważam za nieprzekraczalną. Nigdy nie piszę nikomu, że nie ma talentu.  Nie zgadzam się z przekonaniem, że 'poetą trzeba się urodzić', czy też że 'albo się to ma, albo nie'. Jest to podejście które obiektywnie może zniechęcić i realnie sfrustrować, bo przekreśla możliwość jakiegokolwiek rozwoju, sugerując nieosiągalność celu pomimo starań i brak sprawczości wobec czegoś, na co nie ma się wpływu. Autorytarne, rzucane w twarz negowanie czyjegoś potencjału jest bezsprzecznie nierzetelne. Jeśli ktoś mnie na tym złapie, posypię łeb popiołem.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...